poloniainfo.dk

Największy portal polonijny w Danii.
 

Aktualności:



Autor Wątek: Co o tym sadzicie?  (Przeczytany 96280 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ziomekPL

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 6
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #120 dnia: 17 Sty 2010, 19:06:20 »
wiem, juz za to sie zabralem i wcale nie narzekam, zwłaszcza gdy sie nie nie pracuje z takimi jak ty, twiardzielu  ;D

Offline Jomir

  • Super
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 599
  • -Otrzymane: 1087
  • Wiadomości: 7757
  • Reputacja: +154/-86
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #121 dnia: 17 Sty 2010, 19:25:12 »
Tu mi sie pewne powiedzonko przypomnialo  ;D

"Skoro oko za oko, zab za zab, to czemu dupa za pieniadze"???
Fanatisme er, når man fordobler indsatsen, men har glemt målet.

Offline kropka1

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 21
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #122 dnia: 17 Sty 2010, 19:31:48 »
W BRANŻY BUDOWLANEJ SĄ LUDZIE, DLA KTÓRYCH NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH. CI, KTÓRZY NIE WIEDZĄ NIC O BUDOWLANCE, NIE POWINNI W OGÓLE WYPOWIADAĆ SIĘ O LUDZIACH OWĄ BRANŻĘ REPREZENTUJĄCYCH. TO SĄ LUDZIE, KTÓRZY POTRAFIĄ ZROBIĆ COŚ Z NICZEGO. JESTEM ZA FACHOWCAMI, KTÓRZY ROBIĄ Z RZECZY MARTWYCH CUDEŃKA!!!!!!!!!!!!!

Offline Fachurra

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #123 dnia: 18 Sty 2010, 08:47:49 »
W BRANŻY BUDOWLANEJ SĄ LUDZIE, DLA KTÓRYCH NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH. CI, KTÓRZY NIE WIEDZĄ NIC O BUDOWLANCE, NIE POWINNI W OGÓLE WYPOWIADAĆ SIĘ O LUDZIACH OWĄ BRANŻĘ REPREZENTUJĄCYCH. TO SĄ LUDZIE, KTÓRZY POTRAFIĄ ZROBIĆ COŚ Z NICZEGO. JESTEM ZA FACHOWCAMI, KTÓRZY ROBIĄ Z RZECZY MARTWYCH CUDEŃKA!!!!!!!!!!!!!

Dziekuje za komplement . Nareszcie jeden , ktory sie na mnie poznal . Zapraszam do owocnej wspolpracy . Rozliczenia zaliczkowe .

Fachurra

[Posted on: 18 Styczeń  2010, 08:46:38]

OBOZ PRACY 44 ( 18.01.2010 )



Myslalem ze ten chlopak jest juz bezpowrotnie stracony . Ale widocznie moja obecnosc tak pozytywnie na niego wplynela ze zrozumial jak trzeba pozbywac sie problemow . Topic je !
Gino placze   :'(.... Objalem go po bratersku . Dwa niedzwiedzie , trzy karpie . ( Co to sa niedzwiedzie i karpie ? To takie slowiansko-meskie przytulanki i pocalunki z czasow slynnych telewizyjnych duetow Gomulka-Chruszczow i Gierek-Brezniew .) Opowiedz jakie masz zmartwienie przyjacielu ? Gino ma problem sercowy. Marysia z drugiego pietra odrzucila jego szczere uczucia . Dzis po poludniu zebral cala swoja odwage i zapytal ja w windzie czy chcialaby zjesc z nim kolacje . Dostal w pysk . Czemu nie poprosil mnie o posrednictwo ? Wyswatal bym ich i powstalaby wirtualno-realna komorka spoleczna .Wirtualnie – sex , a realnie Marysia moglaby nam gotowac , prac i sprzatac . Ale przeciez takich Marys musi byc pelno na swiecie . Zastanowilem sie krotko i juz mialem pomysl rozwiazania problemu . Wstawie w imieniu Gino ogloszenie do polskiego internetu . Mniej wiecej taki tekst :

 :-* „Atrakcyjny , zamieszkujacy w Szwecji 40-latek polskiego pochodzenia , materialnie niezalezny i o ustabilizowanej pozycji spolecznej , domator , milosnik dzieci i zwierzat , teskni za partnerka z ktora bedzie mogl dzielic radosci i troski zycia w harmonijnej domowej atmosferze . Jesli jestes kobieta w odpowiednim wieku , dla ktorej milosc i wiernosc sa sensem zycia , a nie tylko slowami – napisz . Oczekuje z niecierpliwoscia Twojej wiadomosci , aby nasze dwie drogi zeszly sie w jedna , uslana platkami czerwonych roz .”  :-*

No , jesli na to nie zglosi sie minimum 100 kandydatek , to nie nazywam sie Fachurra .Wiekszosc tego co napisalem w tym ogloszeniu to bzdury , ale przeciez reklama dzwignia handlu .Gdybym napisal prawde o Gino , to pewie ostatnia kulawa by nie odpisala . Mam juz nawet dalszy plan rozwojowy . Z nadwyzki tych dziewczat ktore sie zglosza zrobie katalog i zaoferuje go za drobna oplata, w szwedzkim internecie samotnym Szwedom , ktorzy tez nie chca byc samotni . A moze i dla mnie cos sie znajdzie na te dlugie mrozne wieczory ?
Po nocy spedzonej w lazience na calowaniu sie z porcelana , Gino zadzwonil do wuja i zglosil nas jako ciezko chorych . Chyba zjedlismy wczoraj cos nieswiezego - zatrucie . Wujo zyczy nam powrotu do zdrowia  ::) . C.d.n.

Offline roga

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 43
  • -Otrzymane: 347
  • Wiadomości: 3750
  • Reputacja: +113/-24
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #124 dnia: 18 Sty 2010, 12:25:29 »
W BRANŻY BUDOWLANEJ SĄ LUDZIE, DLA KTÓRYCH NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH. CI, KTÓRZY NIE WIEDZĄ NIC O BUDOWLANCE, NIE POWINNI W OGÓLE WYPOWIADAĆ SIĘ O LUDZIACH OWĄ BRANŻĘ REPREZENTUJĄCYCH. TO SĄ LUDZIE, KTÓRZY POTRAFIĄ ZROBIĆ COŚ Z NICZEGO. JESTEM ZA FACHOWCAMI, KTÓRZY ROBIĄ Z RZECZY MARTWYCH CUDEŃKA!!!!!!!!!!!!!
A ja jestem za...zeby rzeczy martwe pochowac, bo z trupa nie bedzie cudenka - najwyzej troche smrodu.

Offline Fachurra

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #125 dnia: 19 Sty 2010, 08:39:29 »
OBOZ PRACY 45 ( 19.01.2010 )

Gino chyba rzeczywiscie cos niestrawnego zjadl , bo w takcie 5-cio minutowym , biega miedzy lazienka , a kanapa . Mnie suszy , wiec pojde do sklepu zeby przyniesc pare flaszek piwka i czegos mocniejszego .. na klina . Kasy nie mam , wiec poprosilem Gino o pokrycie kosztow . Ten chyba nie bardzo jeszcze wie jak sie nazywa i gdzie mieszka i gdybym go poprosil o przepisanie calego majatku to tez by to zrobil . Dal mi swoja portmonetke . Zaraz za rogiem jest supermarket i juz chcialem wejsc , a tu patrze i oczom nie wierze .......zaraz obok sklepu „ Knut Krog” , moja polonijna knajpka w ktorej spedzilem tak wesolo wczorajszy wieczor . 5 minut od domu , a ja potrzebowalem trzech godzin i harcerzy..... Wiec musze oczywiscie wstapic . W srodku o tej porze pustawo . Tylko na jednym stoliku trzech gosci ucina sobie juz drzemke przy niedopitych szklankach . No , ci to zaczynaja jeszcze wczesniej ode mnie . Przy innym stoliku siedzi Kasko . Przed nim trzy telefony komorkowe , jakies ksiazki , pelno dokumentow . Poznal mnie ! Zaprosil do stolu i zamowil dwa duze piwa . Tu jest jego biuro , w ktorym sprawdza rodakom umowy o prace , ostrzezenia , nagany , wypowiedzenia z pracy i z mieszkan , po prostu to wszystko co sluzy Szwedom do oszukiwania zasobow ludzkich przybylych z zaprzyjaznionego kraju po drugiej stronie Baltyku . Kasko , jak juz wspomnialem zna sie swietnie na prawie pracy . Kupil sobie nawet taka specjalna ksiazke i slownik szwedzko-polski . Ci trzej rodacy, ktorzy spia na sasiednim stoliku to jego obecni klienci . Pracuja u jakiegos oszusta w piekarni .Kolejny OBOZ PRACY . Zarabiaja niezle , wiec maja z czego zaplacic za Kaskowe doradztwo , ale maja problemy z pracodawca . Pierwszy dostal przedwczoraj wypowiedzenie za plucie do ciasta . Po trzech miesiacach ciezkiej pracy. Ja go rozumiem . A jak ma sie chlopak inaczej zemscic na tych Szwedach , ktorzy oderwali go od rodziny i ojczyzny ? Dla Kasko sprawa jest jasna : niedopelnienie przez pracodawce obowiazku wyposazenia pracownika w odziez robocza . ( ??? ) . Kasko wyjasnia : kazdy piekarz powinien otrzymywac jednorazowe , papabusewe maseczki na twarz . Nasz kolega piekarz otrzymuje wprawdzie codziennie taka maseczke , ale po pierwszej przerwie na papabusesa juz jej nie zaklada ze wzgledow higienicznych ( jest to przeciez maseczka jednorazowa). Dlatego pracodawca musi cofnac wypowiedzenie i wyplacic odszkodowanie za narazenie pluc pracownika na skutki wdychania pylu macznego . Plucie do ciasta jest tylko skutkiem ubocznym braku odziezy roboczej . Boze , ten Kasko to powinien dostac nagrode Nobla .Moze cos bede mogl zrobic w tym kierunku , bo przeciez ta nagrode zalatwia sie podobno wlasnie tu , w Sztokholmie . :o C.d.n.


Offline bumi71

  • Młodszy
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 145
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #126 dnia: 19 Sty 2010, 19:39:43 »
W BRANŻY BUDOWLANEJ SĄ LUDZIE, DLA KTÓRYCH NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH. CI, KTÓRZY NIE WIEDZĄ NIC O BUDOWLANCE, NIE POWINNI W OGÓLE WYPOWIADAĆ SIĘ O LUDZIACH OWĄ BRANŻĘ REPREZENTUJĄCYCH. TO SĄ LUDZIE, KTÓRZY POTRAFIĄ ZROBIĆ COŚ Z NICZEGO. JESTEM ZA FACHOWCAMI, KTÓRZY ROBIĄ Z RZECZY MARTWYCH CUDEŃKA!!!!!!!!!!!!!

Widzialem juz  takie  numery w  branzy  naszej  budowlanej ze mozna  je  chyba  " cudenkami  " nazwac . Najlepszi  sa ci ktorzy  kradna  narzedzia  bo "  glupi dun  i  tak nie  zauwazy " ... Oj  cudenka  ,cudenka  ;D ;D ;D

poloniainfo.dk

Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #126 dnia: 19 Sty 2010, 19:39:43 »

Offline Fachurra

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #127 dnia: 20 Sty 2010, 08:38:14 »
OBOZ PRACY 46    ( 20.01.2010 )

 Drugi piekarz  dostal juz po paru tygodniach niewolniczej pracy , ostrzezenie z zagrozeniem wypowiedzenia , za to ze nie przychodzil w poniedzialki. Przeciez to najnormalniejsza rzecz pod sloncem . Wlasciwie to poniedzialki powinny byc oficjalnie dniem wolnym od pracy,to by we wtorek wszyscy byli trzezwi i pracowali wydajniej . Jemu  Kasko doradzil wizyte u psychologa . Poniewaz piekarnia znajduje sie w suterenie pod sklepem i nie ma panoramicznych okien z widokiem na zielone lasy i pola , wiec pracownicy juz po krotkim czasie wpadaja w depresje , ktore w niektorych przypadkach moga skonczyc sie wpadnieciem w niebezpieczne nalogi . Nasz kolega piekarz jest wlasnie takim przypadkiem i calkowita odpowiedzialnosc za jego zszarpane zdrowie ponosi pracodawca . Musi wyplacic chorobowe za wszystkie poniedzialki ( z procentami za zwloke) i odszkodowanie za powazny uszczerbek na zdrowiu , a moze i sfinansowac jakis pobyt w ladnym sanatorium . Kasko powinien naprawde dostac nagrode Nobla i jeszcze jakis polski krzyz zaslugi za pomoc rodakom na obczyznie .
Trzeci piekarz pracuje od trzech dni bez umowy !!!! NA CZARNO !!! Szef piekarni twierdzi ze musi sprawdzic najpierw jego fachowe umiejetnosci ... Ha, ha, ha . Pomieszac wode z maka , ulepic z tego chleb czy buleczki i wsadzic to do pieca , to umie kazdy , wiec po co jakis okres probny ?  Nie... Ten szwedzki krwiopijca zmusza naszego kolege do pracy na czarno , nie placi za niego podatkow , ubezpieczen i napycha sobie kieszenie forsa . Kupuje pewnie nowe wille , jachty , telewizory a moze i helikoptery . Tych zbrodniarzy to ja juz poznalem i w innych krajach . I tu Kasko potrzebuje mojej pomocy . Mam sie przyjac do tej piekarni i byc jego wtyczka .Taki Hans Kloss 21-go stulecia , agent J-23 . Kiedys polskie dzieci beda sie uczyly o mnie w szkole , a moze nazwa moim imieniem jakas ulice ? Mam robic komorka zdjecia ( jako potwierdzenie niedopuszczalnych warunkow pracy ) , notowac podejrzane wypowiedzi kabusewnictwa albo jeszcze lepiej je nagrywac . Potem Kasko przegra to na computer , powycina , poskleja , beda dowody rzeczowe i zrobimy w piekarni zadyme . Najlepiej  zebym ja sie przyjal tez na czarno , to bedzie jeszcze jeden wiarygodny swiadek . Za pare dni Kasko zrobi dla mnie „Dyplom czeladnika piekarskiego” , wydany przez Cech Rzemiosl Roznych w Wolominie z tlumaczeniem na jezyk szwedzki . Ma w swoim computerze takie rozne dokumenty , ktore mozna drukowac wg. zapotrzebowania . Poprowadzimy wojne przeciwko Szwedom . Skrupulow nie mam , bo to przeciez oni kilkaset lat temu zaczeli  >:(. C.d.n

Offline mawi

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2
  • -Otrzymane: 3
  • Wiadomości: 532
  • Reputacja: +7/-9
  • Płeć: Kobieta
    • Status GG
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #128 dnia: 20 Sty 2010, 16:32:05 »
jak będziesz robił bułeczki to nie zapomnij dodać drożdży , a i pamiętaj ! mąkę należy pokroić w kostkę  ;D
A może ten Kaśko i mi mógłby pomóc ? szef mi każe myć samochód , czy to należy do obowiązków piekarza?
z tą depresją to prawda ,  śmieszy mnie jak czytam gazety dk  przed świętami i piszą o  stresie przedświątecznym ,a po świętach w każdej  gazecie dieta no i artykuły o  depresji .
albo nie można bezpośrednio komuś zwrócić uwagi bo można ją urazić -trzeba delikatnie .
"nie kłóć się z idiotą - sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem."

Offline bumi71

  • Młodszy
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 145
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #129 dnia: 20 Sty 2010, 19:44:43 »
Jezeli nie  masz  tego  wpisanego  w  kontrakcie  to  raczej  mycie  auta nie  ma  nic  wspolnego  z   zawodem piekarza .... Byly  sprawy  gdzie  odszkodowania  wynoslily po  kilkadziesiat  tysiecy . Generalnie  w  mniejszych  firamch  szefowie  maja  czasem  tendencje  do mobbingu .

Offline mawi

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2
  • -Otrzymane: 3
  • Wiadomości: 532
  • Reputacja: +7/-9
  • Płeć: Kobieta
    • Status GG
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #130 dnia: 20 Sty 2010, 20:06:49 »
ja żartuje przecież , jak jest mało pracy   to wole myć samochód jak iść na  urlop bezpłatny ( bo tak może szef zarządzić) i tak dużo osób zwolnił ,trzeba być elastycznym , ja i tak już wszystko robię (chyba tylko nie sprzedaję na sklepie ,ale jakbym znała dobrze duński to na pewno by chciał ) nie mogę narzekać na szefa , chyba tylko na to że zarobki są za niskie do pracy jaką wykonuje .
raz powiedział jednej dziewczynie jak się zapytała -"dlaczego ma przychodzić później do pracy?"- a on jej na to" chcesz pracować?"
"nie kłóć się z idiotą - sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem."

Offline Fachurra

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #131 dnia: 22 Sty 2010, 13:18:38 »
Kolego Bumi 71 !
Od dawania porad w sprawie prawa pracy na tym forum to jestem ja i moj przyjaciel Kasko !

Kolezanko Mawi !
Przedstawilem Kasko Twoj przypadek . Kasko pyta czy samochod , ktory musisz myc w godzinach pracy ( platnych ) jest Twoja wlasnoscia ? Jesli tak , to go myj , chyby ze lubisz jezdzic brudnym . Jesli mycie odbywa sie na terenie firmy to zakup srodkow czyszczacych (markowych ) jest oczywiscie obowiazkiem szefa . I spieszyc sie tez nie musisz . Wykonaj lepiej swoja prace dokladnie .
Z nadzieja ze moglismy Ci pomoc , przesylamy serdeczne pozdrowienia i zyczymy dobrego , pracowitego dnia .

Fachurra i Kasko

[Posted on: 21 Styczeń  2010, 10:50:29]

OBOZ PRACY 47  ( 19.01.2010 )

 Po drodze do domu , wczesnym popoludniem , wstapilem jeszcze do marketu na zakupy . I tu znowu szok . Maja galopujaca inflacje jak u nas w latach 80-tych . Niesamowita drozyzna . Placi sie tez w Koronach , jak w Danii , ale wszystko jest jeszcze drozsze . Chyba lepiej pracowac  w Uzbekistanie , bo tam pieniadz jest na pewno wiecej wart jak tu . Na szczescie Gino dal mi swoj porfel , wiec nie zostalem ta inflacja dotkniety osobiscie. Musza ci Szwedzi pic jak szewcy bo w calym sklepie nie znalazlem  ani jednej butelki wodki . Ale mila kasjerka pokazala mi sklep specjalistyczny po drugiej stronie ulicy - monopolowy , tak jak u nas .Tam widocznie wiecej towaru rzucili i jeszcze cos dostalem  ;D.

Pod naszym domem stoi furgonetka i laduja meble i kartony . O , Marysia Krupa sie wyprowadza . Ciekawe dlaczego ? Moze znalazla lepsze mieszkanie , a moze kupila sobie dom ? Puscilem do niej  oczko na pozegnanie , ale nie odmrugnela . Odwrocila sie do mnie  plecami . Wszystko przez tego durnego Gino . Po co ja molestowal . Gino czuje sie  troszeczke lepiej i biega do lazienki juz tylko co 15 minut . Podalem mu piwko i nalalem szklaneczke ,  ten spojrzal i  znowu do lazienki . 5 minut po ostatnim razie , czyli ze stan zdrowia znow sie pogorszyl . W sumie to dobrze , bo gdyby sie lepiej poczul to pewnie chcialby juz jutro isc do roboty , a tak to usprawiedliwi nas jeszcze u wuja na kilka dni .
Powiedzialem mu o wyprowadzce Marysi . A ten znowu w placz  :'(. Obiecalem zalatwic inna laske . Chyba sie nawet przez lzy usmiechnal , a potem wyznal mi ze tak naprawde to on jeszcze nie byl nigdy tak calkiem blisko z zadna kobieta  . Boze , ten chlop ma prawie 40-tke ! Gdzie on sie uchowal ? U nas to jak jakis chlopak konczyl 15 lat i jeszcze zadnej dziewuchy nie polozyl , to lapal koze albo owieczke dawal jej jakies ladne zenskie imie i juz mogl  brac udzial w meskich rozmowach w gospodzie nie narazajac sie na gniew wszechmogacego za klamstwo . Poznym wieczorem Gino wyznal mi jeszcze cos : ze jego orientacja sexualna nie jest jeszcze ostatecznie sprecyzowana  :o. Nie chodzilem wprawdzie na uniwersytet , ale to zrozumialem . Dzis musze nie tylko zamknac moje drzwi na klucz , ale jeszcze zastawic je szafa . Strzezonego Pan Bog strzeze . Chyba trzeba sie bedzie rozejrzec za nowym mieszkaniem . C.d.n.

[Posted on: 21 Styczeń  2010, 10:51:50]

OBOZ PRACY 48   ( 20.01.2010 )

 Chorowalismy 3 dni . Probowalem zalapac sie na mieszkanie po Marysi , ale okazalo sie ze chca jakies dokumenty , ktorych jeszcze nie mam , czynsz za miesiac do przodu i jeszcze jakis depozyt . Skad ja to mam wziasc ? Wiec poki co , zastawiam co wieczor drzwi szafa . Zreszta tu u Gino mieszkam duzo taniej i jeszcze jest od kogo kase pozyczyc . Pierwszego dnia po chorobowym , kazali mi pojsc do szefa . Myslalem ze po umowe i podwyzke , a tu sie okazalo ze Bimbo na mnie naskarzyl : ze za malo pracowalem i ze nie wolno mi go wolac Bimbo , tylko pan Khadrim Bukhundanga i ze ja juz nie pracuje jako malarz  . Szkoda , bo tak bardzo chcialem zobaczyc jak pan Bukhundanga wyglada po pomalowaniu sufitu biala farba  ;D. Za to dostalem kabusewnicze stanowisko , glownego odsniezacza firmowej posesji . To podobno w Szwecji bardzo pewne stanowisko , przynajmniej na pol roku . Mam nawet wlasne biuro pod schodami , gdzie stoja szufle , miotly i worki z piaskiem . Podwladnych nie mam , wiec nie bede sie musial denerwowac jakimis nabusebami . Tylko umowy jak nie ma tak nie ma . Musze pogadac wieczorem z Kasko , co z tym fantem zrobic . Przeciez nie moge dac sie wykorzystywac . Postanowilem jutro powaznie porozmawiac z szefem i przy okazji upomniec sie o brakujace w moim biurze biurko , fotel , telefon i computer . Przeciez chce wykonywac swoja prace jak najlepiej , ale musze miec do tego odpowiedni sprzet . Poki co siedzialem sobie na workach z piaskiem i palac papabuseski myslalem nad udoskonaleniem rytmu pracy . Nie minely nawet cztery godziny , a tu wpada szef i pyta czemu nie odsniezam ? Jak to czemu , bo pada snieg , wiec jaki sens ma odsniezanie ? Lepiej poczekac az przestanie padac , a jeszcze lepiej az przyjdzie odwilz i snieg stopnieje , to zaoszczedzimy piasku , a i szufle i miotly sie nie zuzyja . Zamiast mnie pochwalic za nowatorskie myslenie , wywalil mnie ten nitopolak-nitoszwed z pracy . W sumie to i tak mi sie tu nie podobalo . Poszedlem od razu do „Knut Krog” zeby zasiegnac dobrej rady mojego nowego przyjaciela Kasko . W koncu pracowalem prawie dwa dni na czarno i bylem trzy dni chory tez na czarno . I za to wszystko dostalem tylko 4.000 koron zaliczki . Jawny OBOZ PRACY . Na pewno z Kasko ukrocimy te przestepcze praktyki Ginowego wujaszka . Licze na bardzo wysokie odszkodowanie .  ;DC.d.n.

[Posted on: 22 Styczeń  2010, 08:20:41]

Do wszystkich ktorzy czytaja tu czy tam , moje wspomnienia !

 
Takie pisanie pamietnika to tez ciezka praca . Palce bola , oczy pieka  , w gardle sucho . ( Kiedys wylalem szklanke wisniowego likieru  na klawiature i pomimo ze szybciutko wszystko wylizalem , to klawisze kleily sie jeszcze przez miesiac . Od tego czasu - na sucho ).
Wpadlem na pomysl , zebyscie mi w pisaniu troszeczke pomogli .Co sobota - po kapieli albo co niedziela , zaraz po kosciele , zamiast isc na piwko , siadzcie na cwierc godzinki do computera i napiszcie pol strony moich przygod .
Trzymajcie sie tylko prosze kilku zasad :
-wszystko musi byc najprawdziwsza prawda .Tylko fakty , fakty , fakty .
-musicie przestrzegac regulaminu Waszego forum  ( chocby byl naj..ostrzejszy ).
-nie wolno pisac odcinka w ktorym wpadlem pod tramwaj , zjadl   mnie  niedzwiedz polarny ,albo ludozercy , ustrzelil afganski Taliban , popelnilem samobojstwo z przepracowania czy cos w tym rodzaju (musi byc przeciez  c.d. )  .
-podpisac trzeba swoim – nie moim imieniem ,
-no i nie pisac glupot , bo moze beda to kiedys czytaly Wasze wnuki jako obowiazkowa lekture .

 
Pomozecie ?  ( ciekawe czy ktos z Was pamieta jeszcze to haslo ? )

do poniedzialku

Fachurra

Ponizej, dla przykladu , kopia postu zamieszczonego przez czytelnika o nazwisku Kummentaltator  kilka tygodni temu  na innym forum  ,ktory moglby opisywac przezycia jednego z moich dobrych kolegow :

"O Irlandię czasami nie zachaczyłeś???
Twoje przygody, a zwłaszcza uniwersalność i wielofachowość wzbudziły we mnie wspomnienia sprzed ponad trzech lat.
Przygarnąłem kolesia: nie miał gdzie mieszkać, dopabuse co przyjechał... Załatwiłem mu pracę przy układaniu chodników z kostki. Oczywiście znał się na tym... hehehe... nic innego nie robił w życiu. Pracował trzy dni. Zaplombował betoniarkę, (dla mniej kumatych - nie oczyścił z mieszanki cementowej), która zastygła. Na następny dzień betoniara na szrot. Zablokował skrzynię biegów w małej kopareczce do kopania rowów na krawężniki.
Ale że gościu był operatywny, już na czwarty dzień po tych wpadkach, bo oczywiście irlandzki szef podziękował mu za dalszą współpracę, znalazł robotę w brygadzie malarskiej. Oczywiście - malowanie to była jego pasja...
Na szkolenie przyszedł do mnie do pokoju, a raczej wtargnął po dwunastej w nocy z niedopitą dwulitrową plastikową butelką "sajderka". ( najtańszy napój alkoholowy na bazie jakiegoś kompotu z jabłek). Tanio i duzo bo aż dwa litry.
Wtargnął więc do mojego pokoju, wybudził z pierwszego snu, wcisnął mi ten kompot w łapę i usilnie namawiał abym walnął sobie z gwinta. Ale nic za darmo. W zamian miałem przeszkolić go w tempie błyskawicznym, tak aby rano, gdy pójdzie do roboty szef ocenił go jako doświadczonego fachowca.
Raz, że wkurzony z powodu wybudzenia mnie z pierwszego snu, dwa: że kiedyś już próbowałem tego kwasu i nie miałem zamiaru powtarzać tego eksperymentu, zniecierpliwiony niegrzecznie wypraszałem go ze swojego pokoju.
Biedak rozpłakał się, wyrzucając mi jaki to niekolezeński jestem, nie chcę pomóc koledze w potrzebie, a przecież jako stary budowlaniec znam sie na tym, wszystko mam w jednym palcu a nie chcę sie podzielić swymi wiadomosciami i pomóc potrzebującemu...
Zrezygnowany pytam co będzie malował. On nie wie... Emulsja, olejna, wewnątrz, czy na zewnątrz??? On nie wie...
Nie wiem tylko czemu uparł się abym mu wytłumaczył jak się rozcieńcza farbę. I czym.
Znów konkretne pytania z mojej strony: jaką farbę, czym będzie malował??? On nie wie...
Ale CZYM rozcieńcza się farbę???!!!
Patrzę na zegarek. Już pierwsza w nocy!!! Wszystko sie we mnie gotuje, wiem że za chwilę wybuchnę... W takiej sytuacji mam dwa sposoby na odreagowanie. Albo biorę gościa za łeb i na kopach usuwam z mojego terenu, albo zaczynam... robić sobie jaja.
Gościu młodszy i silniejszy ode mnie. To widac na pierwszy rzut oka, więc wybieram taktycznie drugą ewentualność.
Na odczepnego mówie że farbę rozcieńcza się spirytusem. I tak nie miał z tym do czynienia, więc się nie kapnie ze robię sobie jaja.
Rzeczywiście. Zatarł z zadowolenia ręce i od razu przedstawił sprytny plan:
Jak szef mu da ten rozcieńczalnik, znaczy się spirytus, to odleje z połowę, albo jeszcze więcej, do resztek doleje wody i tym będzie rozcieńczał farbę. Przecież szef się nie pokapuje, aby tylko zapach pozostał. A spiryt po pracy przyniesie do domu to mnie poczęstuje jak gardzę tym co dzisiaj przyniósł. Po czym złapał odstawioną przeze mnie butelkę sajderka i duszkiem wypił wszystko do dna.
Pił z takim smakiem, że przez moment pozałowałem że sie nie skusiłem.
Na następny dzień wracam do domu przed szóstą, wchodzę do kuchni do której coraz rzadziej wchodziłem ze względu na syf i smród jaki mój współlokator zdążył stworzyć w ciągu czterech dni pobytu i widzę mojego "czeladnika" ze smętną miną nad niedopitą puszką piwa, przy stole na którym popiół z papabusesów dokładnie wymieszany z porozlewanym piwem tworzył niezłą breję. Łapy usmarowane białą farbą po łokcie, a nawet z zaciekami pod pachami, widać dokładnie, bo siedział tylko w podkoszulce.
Odezwałem się pierwszy: niech zgadnę, już nie pracujesz? A skąd wiesz? spytał.
Jakbyś mnie wyniósł z roboty tyle farby na łapach to też bym cię zwolnił - powiedziałem. Wyobrażam sobie ile pozostawiłeś na ziemi.
Na podłodze...- poprawił mnie. Ło Boże!!! Szok!!! nawet nie chciałem wyobrażać sobie co pomyslał o tym szef który dał mu szansę pracy...
Koleś wyjechał do mnie z pretensjami że jaja sobie z niego robię, że nie dostał żadnego spirytusu do rozcieńczania, że w ogóle jestem niezyczliwy cham i prostak.
Kazałem mu się wynosić z domu w którym udostępniłem mu jeden pokój. Odpowiedział, abym sam wypier..ł jak mi się nie podoba jego obecność.
Moja wojenna narada z landlordem i jego ultimatum dla kolesia że ma czas do końca następnego tygodnia dała mi jednak nadzieję, że pozbędę sie w końcu tego strupa na tyłku którego sam sobie zafundowałem nie mając wyobraźni kogo mogę ściągnąć pod wspólny dach.
Jednak jeszcze w tym czasie w którym zmuszony byłem zamieszkiwać z tym kolesiem miałem pogląd na jego karierę zawodową.
Po jednym dniu pracy jak malarz, (oczywiście, domagał się od szefa wynagrodzenia za ten dzień), też mnie nachodził abym tworzył mu teksty upominajace o zapłatę które następnie wysyłał sms-em. Irlandczyk, aby odczepił się zapłacił mu w końcu: 20 euro.
Uznałem, ze to i tak dużo wyobrażając sobie straty jakie poniósł. Zmarnowana farba i czyszczenie podłóg...
Następnie były dwa dni, a właściwie półtora w Centrze jako pracownik magazynu, potem jeden wieczór jako pracownik porządkowy na dyskotece
w największym w mieście hotelu. Z relacji wiem, że starał sie tez o pracę jako listonosz...
To już był największy dowcip jaki mógł wykręcić. Facet, który w Irlandii przebywał dopabuse drugi tydzień!!!
Na szczęście wyprowadził się w oznaczonym terminie i pojechał w drugi koniec Irlandii. Miał tam podobno załatwioną prace jako POŁOWNIK. Domyśliłem się, że chodzi o pracę na kutrach rybackich.
Nie jestem zawzięty, ale pomyślałem, że jeżeli tak potrafi pływać jak zna się na wszystkim czego się podejmował to... znów długo nie popracuje...

Domyślam się, że Twój tekst to satyra na pewien obraz Polaka, który niestety jest prawdziwy. Sam miałem okazję takiego poznać, co opisałem powyżej, bo to co napisałem zdarzyło się naprawdę.
Wszystko wie, na wszystkim się zna i pretensje do wszystkich i wszystkiego że jest niedoceniany.:-["


Offline mawi

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2
  • -Otrzymane: 3
  • Wiadomości: 532
  • Reputacja: +7/-9
  • Płeć: Kobieta
    • Status GG
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #132 dnia: 22 Sty 2010, 15:00:42 »
Kolego Bumi 71 !
Od dawania porad w sprawie prawa pracy na tym forum to jestem ja i moj przyjaciel Kasko !

Kolezanko Mawi !
Przedstawilem Kasko Twoj przypadek . Kasko pyta czy samochod , ktory musisz myc w godzinach pracy ( platnych ) jest Twoja wlasnoscia ? Jesli tak , to go myj , chyby ze lubisz jezdzic brudnym . Jesli mycie odbywa sie na terenie firmy to zakup srodkow czyszczacych (markowych ) jest oczywiscie obowiazkiem szefa . I spieszyc sie tez nie musisz . Wykonaj lepiej swoja prace dokladnie .
Z nadzieja ze moglismy Ci pomoc , przesylamy serdeczne pozdrowienia i zyczymy dobrego , pracowitego dnia .

Dzięki serdeczne za poradę , a falszeczke już wysyłam poczta  ;D


"nie kłóć się z idiotą - sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem."

Offline Fachurra

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 47
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #133 dnia: 26 Sty 2010, 16:59:20 »
Dzięki serdeczne za poradę , a falszeczke już wysyłam poczta  ;D



Nie ma za co Mawi ! Cala przyjemnosc po naszej stronie !

Twoj Fachurra

[Posted on: 22 Styczeń  2010, 15:20:54]

Ooo , alescie mi pomogli  :'(.. Kiepsko , kiepsko … Czy naprawde nie ma posrod Was pracowitych , przedsiebiorczych i uczciwych , ktorzy maja co o sobie , swoim ciezkim zyciu na emigracji  , a takze o odniesionych sukcesach napisac ? Albo daliscie w gaz od piatku do niedzielnego wieczora ?  To byloby rzeczowe wyjasnienie tego braku checi dopomozenia rodakowi .Od piatku do dzis 2538 wejsc na Oboz Pracy , na 9 forach na ktorych jest publikowany .  Zakladajac ze kazdy wszedl po 2 razy ( jedni z sympatii , inni zeby pokapowac o co tu wlasciwie chodzi ) daje to 1269 czytajacych .I  tylko 1 pracowity kolega ktory pomogl w pisaniu .
Statystycznie wynikajacy z tego obraz rodaka to : 0,08% pracowitych emigrantow i 99,92% leni albo pijakow .(Powtarzam - czysto statystycznie ).

Jakby nie bylo , cala robota spada znow na moje barki i jako pracowity i swiadom poczucia spoczywajacego na mnie obowiazku , musze pisac dalej .

 

Teraz wiadomosc  dla czytelnikow "Spotkania z ostatnim uczciwym Polakiem" forum 3po3 na stronie-   polonia.se

Zamieszczony exkluzywnie na Waszym forum , w sobote odcinek o n-rze 48 i ½ byl czescia eksperymentu socjologicznopsychologicznego ( tzw. fachurrymentu ) nie jest ciagem dalszym odcinka  48 .  Ten wlasciwy nastapi teraz :

 

OBOZ PRACY 49  ( 25.01.2010 )

 

Wchodze do lokalu , spokojnie , nie spodziewajac sie niczego zlego , a tu jakby grom walnal we mnie z jasnego nieba . Przy barze siedzi  BIMBO i jak gdyby nigdy nic popija sobie piwko . Az sie we mnie zagotowalo !! Oooo – pomyslalem , poczekaj panie Bukhundanga , Black Painter przepigmentowany ,  kapusiu przypalony , przez ktorego stracilem prace i perspektywy zawodowego rozwoju ... Teraz wszedles do jaskini polskiego lwa i juz w tym samym kolorze z niej nie wyjdziesz !! Rozejrzalem sie najpierw czy jest wystarczajaco duzo znajomych , bo w jednosci sila i bojowym krokiem zblizylem sie od tylu do pana Bukhundanga , chcac mu kopnac w  stolek , a tu nagle ten sie odwraca i usmiechniety od ucha do ucha ( ci to maja szeroki usmiech ) mowi do mnie :- siemanko ziomal ! Po polsku !!!!! ?????? Eeeeee????? Cos tu nie gra.. Przyjrzalem mu sie dokladnie . To chyba nie jest moj Bimbo . Chociaz z koloru to jak brat blizniak . Ale jednak troche inny , wyzszy , grubszy , nos ma inny , wlosy dluzsze i wasy . Wiec to nie jest pan Bukhundanga !! Mial szczescie , bo o malo co nie oberwal za krewniaka . Leszek jestem - mowi i wyciaga do mnie reke . Podac , nie podac ? Podalem . O co tu chodzi ? Leszek zamowil dwa piwka , dwa kielonki i zaczyna wypatywac , skad jestem , jak dlugo w Szwecji i co robie . I to wszystko w najpoprawniejszej polszczyznie ! Wiec tez go wypytalem . I okazalo sie ze Leszek Buwdzadze to najprawdziwszy Polak z warszawskiego Zoliborza . Jego mamusia pracowala  w latach 70-tych jako kucharka w stolowce studenckiej . I chyba ktorys z tych angolanskich studentow rzucil na nia czar Woodoo , bo powila dzieciatko , juz od urodzenia bardzo mocno opalone . Ciezko mu bylo w przedszkolu i w szkole , bo w tamtych czasach latwiej bylo spotkac inteligentnego milicjanta ( a to juz byla rzadkosc ), jak czarnoskorego dzieciaka i wszyscy chcieli go myc w czynie spolecznym .W technikum gral w koszykowke i bryknal w Szwecji z jakiegos miedzynarodowego meczu . W pierwszych latach troche tu rozrabial , ale potem ustatkowal sie i teraz ma zone Szwedke i 8 dzieci ( tyle co ja i Leszek Walesa ! ) . Pracuje w Norwegii na platformie wiertniczej . To taka sztuczna wyspa z ktorej wierca dziury w dnie morza i pompuja z tych dziur rope naftowa . Miesiac pracuje , a 2 miesiace jest w domu i caly czas leci mu niesamowicie wysoka pensja . To musi byc super robota . Poprosze , zeby mi zalatwil . Najchetniej zaczne od tych 2 wolnych miesiecy , zeby sie tak pomalutku przyzwyczajac . Potrzebne jest na te platformy co najmniej wyksztalcenie srednie techniczne . Zaden problem  . Kasko na pewno ma w swoim computerze jakis dyplom technika z tlumaczeniem , to mi wydrukuje. Dobrze ze mam jeszcze portfel Gino , to tez moge mojemu nowemu , wspanialemu przyjacielowi - Leszkowi cos postawic  ;D: C.d.n.

[Posted on: 25 Styczeń  2010, 09:03:16]

OBOZ PRACY 50

 Ta Norwegia , z platformami wiertniczymi to musi byc prawdziwe elDorado . Wspanialy , bogaty kraj , skoro moga placic takie pensje i dawac tyle urlopow . To i pewnie o poszukujacych zatrudnienia i ich rodziny dobrze dbaja  . Tam chce zyc i kiedys juz jako milioner, chce byc pochowany w norweskiej ziemi . Chce zeby moje dzieci spiewaly norweskie piesni ludowe i w norweskich czapeczkach tanczyly norweskie tance ! Chce gotowac norweskie zupy w proszku  i pic norweska wodke ! A nad moim domem bedzie zaraz pod sztandarem polskim i sztandarem Legii Warszawa powiewal sztandar norweski .
Kicham na Szwedow ,  ktorzy tez probuja nas tylko oszukiwac i wykozystywac . To na pewno ma historyczne przyczyny . Przeciez oni chcieli podbic nasz kraj tak samo jak Niemcy czy Turcy osmanscy . Lobuzy !! 
Jade do Norwegii . Tylko nie wiem jeszcze za co . Gino nie chce mi juz pozyczyc , a jak dostanie rachunek ze swojej karty kredytowej , ktora byla w jego portfelu to mi juz raczej na pewno nie pozyczy . Leszek musi  dzis wracac na swoja platforme ( dal mi numer telefonu ! ). Kasko chce 3.500 koron za dyplom technika mechanika i trzy swiadectwa pracy z kanadyjskich koncernow naftowych , ktore dla mnie wydrukowal ( z przetlumaczeniem na angielski i norweski ) . Co tu robic ? Najlepiej zaapeluje do rodakow ktorzy juz w Norwegii mieszkaja , o pomoc . Moze znajdzie sie znowu jakis, ktory mnie przygarnie ( a moze jakas ?!!!!) i wspomoze ? Moze znajde nawet kogos dobrodusznego (...) , ktory pozyczy na bilet ? Trzeba zredagowac ogloszenie , z akcentami patriotycznymi , takie , ktore ruszy nawet najbardziej zatwardziale polskie serce . A potem juz tylko czekac . Juz sie na tym troche znam . 

Moje ogloszenie :

Polska krew .

Drodzy , zamieszkali w Norwegii rodacy !

Kazdy z Was przybyl kiedys do tego pieknego kraju tysiaca fiordow i z pewnoscia do dzis zachowal w sercu ludzi , ktorzy w pierwszych chwilach na tej przepieknej , ale jednak jakze obcej ziemi sluzyli mu bezinteresownie rada , a moze i pomoca. Po prostu dlatego , ze w zylach nas wszystkich plynie polska krew . Dzis wielu z Was stalo sie juz pelnowartosciowymi czlonkami norweskiej spolecznosci  i stworzylo sobie i swoim bliskim stabilne podstawy egzystencji . Czy nie byloby na czasie oddanie chocby tylko czesci tej serdecznosci z jaka zostaliscie kiedys przyjeci przez norweska Polonie  tym , ktorzy dopabuse teraz pragna postawic pierwsze kroki w tym goscinnym kraju ?

Oto stoje przed Wami , ja Polak , poszukujacy mozliwosci godnego zycia dla siebie i swoich najblizszych . Pracowity i uczciwy , pragnacy swoje umiejetnosci i zapal zainwestowac w dalszy rozwoj tego kraju . Kraju ktory i Wy wybraliscie jako swoj dom . Byc moze z Wasza pomoca unikne tego co spotkalo mnie do tej pory na emigracji : wyrachowania , materializmu , oszustwa , a czasem wrecz ponizenia .  :'(

Przyjme jakakolwiek uczciwa prace za godziwe wynagrodzenie i zamieszkam gdziekolwiek , byle tylko w warunkach nie uragajacych ludzkiej godnosci . Jestem niezwykle pracowity , wytrwaly i nie boje sie nowych wyzwan . Chcialbym znalezc takze posrod Was przyjaciol , ktorym moze kiedys bede rowniez mogl posluzyc pomoca . A w przyszlosci zapewne pomoge i tym ktorym bedzie potrzebna pomocna dlon w ciezkich poczatkach zycia na obczyznie.

Tylko dlatego ze w zylach nas wszystkich plynie polska krew .

Bede wdzieczny kazdemu z Was za najmniejsze , chocby tylko duchowe wsparcie .

Polski emigrant

Fachurra ::)

 

Ps.
Dzis wieczorem beda do mnie dzwonic z  naszej powiatowej rozglosni radiowej „ Moja Rola 72,2 ”  . Ktos opowiedzial im o imprezie jaka wydalem w naszej gospodzie i pokazal  moje zdjecie jako lekarza ( to z dunskiej fabryki konserw rybnych , w bialym fartuchu i czapeczce ) i teraz chca robic ze mna telefoniczny wywiad o metamorfozie ( co to jest ?) Polaka na emigracji  . ;D  C.d.n.

Offline marta_malgorzata

  • Zwykły
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 373
  • Reputacja: +9/-4
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #134 dnia: 27 Sty 2010, 07:55:01 »
OJ Fachurra , przyznam , ze piekny kraj sobie wybrales na kolejny przystanek w swoim zyciu. Moze bedzie to juz ten ostatni  ;) , za co trzymam kciuki. Oby wszystko poszlo po Twojej mysli i znalazl sie ktos, kto pomoze Ci sie tam urzadzic.

Powodzenia :)

P.S Slyszalam od znajomych, ze kupujac w Norwegii 2 butelki wodki , ekspedientka wrecza karteczke z informacja o KLUBACH AA. Moze bedziesz mogl sprawdzic , czy rzeczywiscie tak jest :)

poloniainfo.dk

Odp: Co o tym sadzicie?
« Odpowiedź #134 dnia: 27 Sty 2010, 07:55:01 »

 

Agencja Pośrednictwa Pracy CROCO DIM - wie ktoś coś o tym?

Zaczęty przez skowronDział Praca w Danii

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 20404
Ostatnia wiadomość 14 Cze 2012, 09:23:01
wysłana przez kingamagda
Szwecja wygrała Eurowizję w tym roku:)

Zaczęty przez RybkaWillegoDział Hydepark

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 5013
Ostatnia wiadomość 27 Maj 2012, 22:02:31
wysłana przez piotr1
co wy o tym myslicie?

Zaczęty przez neletopDział Odense

Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 12546
Ostatnia wiadomość 31 Mar 2009, 17:14:35
wysłana przez janusz Odense
Jak sie odnalezc w tym miescie?

Zaczęty przez HerlevDział Pomoc!

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 5426
Ostatnia wiadomość 05 Lis 2009, 15:15:05
wysłana przez RybkaWillego
Czy warto zaryzykować z tym pracodawcą? MAREMA (PL) - Hoved Rent (DK)

Zaczęty przez elbaDział Praca w Danii

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 11080
Ostatnia wiadomość 23 Kwi 2008, 23:40:42
wysłana przez andrzej1