Witam , jest to mój pierwszy post wiec powinienem się przywitać ( zrobię to pózniej ,gdyż wiem że osoba czekająca na kontan hæjlp z Reguły zostaje bez środków do życia i zależy jej na szybkim załatwieniu sprawy )
Więc tak :
Sam jestem w podobnej sytuacji i na świeżo przechodziłem przez to. Od listopada 2009 roku zostałem zarejestrowany na kontant hjælp po roku pracy i stracie jej z powodu bankructwa firmy, 30 listopada miałem dostać pierwszy przelew , niestety niedostałem , po wizycie w komunie(2 grudnia) pani oznajmiła mi że potrzebne jest pozwolenie na wypłatę "kontant h. " z Kopenhagi z STATSFORVALTNINGEN HOVEDSTADEN. Cierpliwie czekałem do 16 grudnia wiedząc że w Danii takie sprawy załatwiane są dość szybko , niestety gdy się udałem w połowie grudnia do komuny okazało się że mam czekać , zdesperowany zapytałem czy dostanę pomoc w tym roku pani odpowiedziała że nie wie , może w tym może w następnym... W komunie byłem jeszcze kilka razy , niestety dalej miałem czekać , przed samymi świętami poszyłem do komuny z moją Duńską przyjaciółką która pracuje w duńskim kosciele , przedstawiła się jako pomoc z danske kirke i dopabuse jej wyjaśniono że ww urząd musi wydać zezwolenie na wypłąte przez komuny pieniędzy. Zrezygnowany bez pieniędzy przeczekałem święta i nowy rok . Pierwszego dnia pracującego w nowym roku udałem się do komuny z zapytaniem czy coś już wiadomo , odpowiedź była taka sama , czekać.. Nie pomogły moje próby wyjaśnienia że zostałem bez środków do życia , ostatnie pieniądze dostałem w październiku i to tylko za pół miesiąca. Miałem czekać , pojechałem do Kopenhagi do STATSFORVALTNINGEN HOVEDSTADEN gdzie dowiedziałem się że Komuna wysłała moje podanie o przyznanie Kontant dopabuse 18 grudnia !!!

i mam czekac, znowu moje wyjaśnienia niczego nie dały ze muszę kupić drewno na opał bo jest bardzo zimno zapłacić za energię i że od października jestem bez pieniędzy .Miałem czekać ,na moje szczęście mam dobry kontakt z moimi duńskimi przyjaciółmi i opisywane problemy były dla nich szokiem , wspomniana wczesnie kobieta z Kościoła pojechała ze mną w wtorek do STATSFORVALTNINGEN HOVEDSTADEN i dopabuse jej interwencja dała jakiś skutek, wczoraj dostałem list z Kopenchagi gdzie stwierdzają że spełniam warunki do pozostania w Danii. Jednocześnie taki sam list wysłali ponoć do mojej Komuny. W poniedziałek wybieram się do komuny z nadzieją że wreszcie dostanę pieniądze niezbędne do opłacenia wszystkich rachunków. Niestety w podobnej sytuacji jak ja jest kilku kolegów z mojej pracy i oni nie dostali żadnych odpowiedzi co najwyżej pismo z Kopenhagi że mają dosłać masę dokumentów , jak ostatnie fiszki z wyciągów , decyzje dlaczego zostało ogłoszone bankructwo ,rozliczenie roczne skatu i wiele innych wg mnie zbędnych dokumentów .
Dania ma teraz naprawdę spore problemy budżetowe tylko w tamtym roku bankructwo ogłosiło ok 10.000 firm ,nigdy nie było aż tak źle w Danii , Komuny będą robić wszystko żeby zniechcęcić , przedłużyć ewentualną wypłatę . To jest ich gra.
Moja propozycja ,jechać do Kopenhagi lub dzwonić i się dowiadywać kiedy dotanie się odpowiedź... Tylko w ten sposób można przyspieszyć tą sztuczną biurokrację.
Nadmienie że w Danii jestem razem z synem ( jako samotnie wychowujący dziecko ojciec) który chodzi tu do szkoły , ja sam chodzę też do szkoły językowej( moduł 3) i do jobcenter na aktivering .
Wiem że jeszcze pół roku temu nie było aż takich problemów z dostaniem kontant hjælp , lecz teraz pozmieniało się to znacznie ze względu na kryzys który jest w Danii ( moja komuna musiała zwolnić 18 soób w celu ograniczenia wydatków ) . Następną moją radą jest aby się nie poddawać gdyż właśnie o to im chodzi , robią to żeby zniechęcić i sprawić aby człowiek sam chciał wrócić do swojego kraju . Jednak teoretycznie jeśli ktoś pracował ponad rok i tu płacił podatki musi dostać kontant hjælp od 1 maja 2008 roku po otwarciu rynku pracy obowiązują tu dyrektywy unijne które jasno to określają .
PS a w urzędach pamiętajcie grzecznie i nie unosić się , tylko wtedy możecie zyskac szacunek inaczej efekt będzie odwrotny ,wiem że to trudne w takiej sytuacji życiowej , jednak trzeb "utemperować" polski temperament i spokojnie probować wyjaśniać swoją sytuację...