Ogólne > Rodzina ...

Przedszkole

<< < (9/15) > >>

lilia:
Tylko lepiej czekać spokojnie na list, czy przejść się i powiedzieć,żeby tego drugiego w ogóle nie brali pod uwagę, bo go nie przyjmę..? Chyba tak zrobię  ::)

Tula:
Podpielam do watku przedszkolnego, bo nie widze powodu, dla ktorego mialby byc oddzielnie. I tak mamy niezly rozpierdzielnik na forum ;).

Jomir:
Dzwonic z protestami nie ma sensu.
WYpelniasz wniosek ze wskazaniem i czekasz, gdy przychodzi cos co CI nie odpowiada, odmawiasz.
Z doswiadczenia wielu osob wynika, ze warto co jakis czas dzwonic i pytac, jak im idzie, ale zaznaczanie za kazdym razem, ze czegos nie chcesz nie ma sensu.

Jomir:
Starales sie o miejsce w przedszkolu?
Ja tez nie, ale za to w szkole. Na miejsce czekalismy prawie rok, ale w koncu je mamy. 
Wszyscy wkolo - dyrektor lokalnej podstawowki, psycholog z poradni psych.-ped., nauczycielka, terapueta, lekarka ze szpitala.... wszyscy wkolo mowili: "dzwon raz w tygodniu do salgsbehadler i pytaj jak sie sprawy maja".

Nie chodzi o wyrzucenie dziecka, ale :) o utrwalanie Twojej osoby w pamieci osoby za to odpowiedzialnej.

Osobiscie jestem przeciwna takim praktykom, ale osoby wyzej wymienione mowil, ze jezeli nie bede dzialac w ten sposob, bede czekala nawet dwa lata. Wiec widac w tym szalenstwie jest metoda.

Jomir:
Dokladnie jest tak samo w szkolach specjalnych, ktore w wiekszosci sa szkolami bardzo malymi 30-40 dzieci.
A klasy 4 osobowe, wiec problem jeszcze chyba wiekszy niz w przedszkolu.

Ja rowniez nie mialam mozliwosci kontaktu ze szkola, moglam tylko byc w kontakcie z salgsbahandler. I to jej kazali mi siedziec na plecach, by pamietala o naszych sprawach.
Jeszcze raz podkreslam - nie ja to wymyslilam. Tak radzily mi osoby zwiazane z tego typu sprawami zawodowo. Majace do czynienia nie z jedna moja sprawa, a z dziesiatkami innych.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej