poloniainfo.dk
Ogólne => Rodzina ... => Wątek zaczęty przez: lisu1408 w 19 Cze 2011, 09:22:41
-
WITAM,MAM PYTANIE- PRACUJĘ W DANII I PŁACĘ PODATKI.ŻONA JEST W POLSCE I SPODZIEWAMY SIĘ DZIECKA,CZY Z TEGO TYTUŁU MOGĘ STARAĆ SIĘ O PIENIĄDZE W DANII TYPU BECIKOWE?POZDRAWIAM
-
w Danii nie ma becikowego. Po urodzeniu dziecka moze Pan otrzymywac tak zwane rodzinne co kwartal.
-
W Danii nie ma czegos takiego jak becikowe. Jedyne o co mozesz sie starac to rodzinne, ktore jest wyplacane co 3 miesiace. Ojcu przysluguje tez urlop (platny 14 dni), ale nie jestem pewna czy nalezy sie na dziecko urodzone w Polsce.
-
.....Ojcu przysluguje tez urlop (platny 14 dni), ale nie jestem pewna czy nalezy sie na dziecko urodzone w Polsce.
Należy się.
-
a becikowe dostaniesz w Polsce :)
-
Witajcie przyszle mamusie i juz mamusie :) ,
Jestem w ciazy i mam kilka pytan dla tych z was ,ktore przechodza/ly lub rodza/rodzily w Danii .
1.Jak wyglada sprawa zwolnienia lekarskiego ? Jest to trudne ?Kiedy poszlyscie na zwolnienie ?
2. Czy w szpitalu jest dobra opieka?A moze rodzilyscie na Skejby (Århus)?
Chetnie nawiaze tez kontakt z ciezarnymi z okolic Århus -Skanderborg -Horsens -Silkeborg-Odder .
pozdrawiam
Agnieszka
-
własnie też mnie to interesuje jak wyglada za zwolnieniem lekarskim.przedstawie po troszku moja sytuacje.w lutym usunieto mi ciaze byłam w piatym miesiacu malenstwo bardzo chore.przezyłam to strasznie,w czerwcu miałam spotkanie w sprawie dziecka i potwierdzenia badan znowu wszystko wrociło.teraz dowiedziałam sie ze jestem w ciazy zle sie czuje,jestem zmeczona nic mi sie nie chce robic nie mam sił oczy mi sie same zamykaja,czuje sie zmeczona,dowiedziałam sie ze mam tez niedoczynnosc tarczycy i musze brak tabletki,w dodatku strasznie boje sie o dziecko nie moge spac kazda wizyta na usg to bedzie dla mnie strach ze usłysze cos złego.w jobcenter babka chce mnie wysłac do pracy sprzatac ale ja nie mam sił,co mam zrobic aby dostac zwolnienie.moj lekarz dunski jest głupi i co kolwiek o niego prosic to powie nie wiec na zwolnienie napewno nie mam co liczyc,czy nie wiecie moze czy wilga tez ciezarnym moze wystawic zwolnienie ,doradzcie
-
Witam
Jestem "ciezarowka" z Horsens :) i chetnie nawiaze kontakt z ciezarnymi z okolicy.
-
Nadusia. Jak ja bylam w ciazy tez staralm sie o zwolnienie. Bylam po 2 poronieniach i tez nie moglam od lekarza dosprosic sie zwolnienia. Zalatwilam sobie zwolnienie tez od jakiegos polskiego lekarza-moze i Wilga nie pamietam, z Kopenhagi jakis. A po jakims czasie dostalam papier z komuny ze moj lekarz rodzinny ma wystawic zaswiadczenie o moim stanie zdrowia. Na szczescie trafilam na innego lekarza co pozytywnie dla mnie wypelnil te papiery i napisal ze nie moge pracowac. Potem jeszcze mialam male problemy u pracodawcy bo ten lekarz wystawil rachunek dla mojego szefa 500 koron za zwolnienie, a moj szef wogole nie zadal od lekarza zwolnienia.Tak ze daruj sobie zalatwianie zwolnienia od Wilgi bo wydasz na marne pieniadze a i tak z papierami bedziesz musiala sie udac do swojego lekarza rodzinnego. Naciskaj o zwolnienie. Jesli boisz sie o zdrowie maluszka, po prostu mow ze bardzo zle sie czujesz itp...U mnie w przychodni przyjmuja rozni lekarze, moze u Ciebie tez mozna zapisac sie do innego. I mysl pozytywnie. Nie wiem jak wyszly badania Twojego dzidziusia, ale pewnie dobrze skoro zdecydowalas sie na druga ciaze. Wiec nie ma co sie zamartwiac na zapas.
-
Zalezy od szczescia na jakiego lekarza trafisz,moja zona miala to szczescie i cale 9 miesiecy ciazy przesiedziala na chorobowym.Moze tez zalezec od tego jaka wykonujesz prace,akurat moja zona pracuje w fabryce kurczakow na nocce,gdzie jest zimno i slisko.
-
hej
rzeczywiscie ze zwolnieniem w ciazy jest problem i tez wydaje mi sie ze zalezy to od lekarza, ja ciaze przechodzilam bardzo zle od samego poczatku, mialam tak zle wyniki krwi ze nie moglam ustac na nogach bo od razu robilo mi sie slabo, to samo z jazdą autobusem, 15minutową droge do pracy musialam pokonywac na co najmniej 2 raty...w pracy glownie siedzialam albo lezalam tak tragicznie sie czulam, szef wysylal mnie do lekarza po zwolnienie a lekarz odsylal mnie spowrotem do pracy - bo to przeciez w ciazy normalne...jestem po poronieniu i tez strasznie balam sie o dziecko, kazdy dzien to byl stres, do tego kilka razy w pracy po wysilku krwawilam lekko ale do lekarza nic nie przemawialo, pomogla mi kolezanka z pracy - dunka po 40stce, zmienilam lekarza i pojechalam na wizyte do nowego z tą kolezanka - wytlumaczyla mu na czym polega moja praca, powiedziala ze nie jestem w stanie pracowac - po prostu opisala moja sytuacje - zwolnienie dostalam od razu, tzn nie bylo to chorobowe a niezdolnosc do pracy - dzieki temu ani ja ani tym bardziej moj szef nie musielismy za to placic.
-
Hej wszystkim:)Jestem w 34 tygodniu ciazy i mam kilka pytan do Was dziewczyny...Co prawda to moja druga ciaza,ale pierwsza w DK:)
Chcialam zapytac czy jest prawda to ze mozna starac sie o doplate do mieszkania,jesli tylko moj maz pracuje i czy naleza sienam jakies pieniadze za urodzenie dziecka:)Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.Jestem z Thisted,moze ktoras z Was rowniez?:)
-
pieniedzy za urodzenie dziecka nie ma, sa natomiast wyplacane na Nemkonto pieniadze na dzieci (kwartalnie) - automatycznie, o doplate na mieszkanie mozna ubiegac sie w komunie co nie oznacza ze sie takie dofinansowanie dostanie.
-
Dziekuje za odpowiedz Kaaarolina :)Z tego co sie dowiadywalismy z mezem,to dostaniemy tzw becikowe z meza firmy:)A o pieniazkach ktore sa wyplacane na dziecko kwartalnie wiem,poniewaz dostajemy na starsza corke(9lat).Pozdrawiam i do uslyszenia!
-
pierwsze słysze zeby maz cos dostał na dziecko z firmy.nie ma takiego czegos w danii jak becikowe ,on dostanie tylko maciezynskie 2 tygodnie
-
ja tez pierwsze slysze o becikowym z firmy ojca...2 tyg platnego macierzynskiego owszem.
-
Ja pierwsza ciaze rowniez poronilam ,przed poronieniem bylam u lekarza z krwawieniem - powiedziala mi ,ze to normalne i wyslala mnie do domu ,kilka godzin po wizycie u lekarza bylo juz po wszystkim ... :(
Teraz gdy jestem drugi raz w ciazy myslalam ,ze moj lekarz "bedzie lepiej uwazal" na mnie i ze moze nie potraktuje mnie tak oschle jak ostatni raz,ale widze ,ze to nie zrobilo zadnej roznicy.
Na bole plecow,sennosc i zmeczenie proponuje nie pracowac tak duzo (oddac godziny ,zrezygnowac z pracy) a poza tym te objawy sa normalne w ciazy...i jeszcze pokazala mi w ktorym miejscu moze mnie bolec pozniej ... :o
-
normalnie mowie wam szkoda gadac na lekarzy 1 kontaktu.ja jak byłam w ciazy fatalnie sie czułam chodziłam do szkoły dziennej w jobcenter chcieli takiego zaswiadczenia ze jestem chora i czasami moze mnie nie byc w domu.ide do lekarza i mowie jej ze to potrzebuje na to ona ciaza to nie choroba ok.wiem ale ja zygałam codziennie nie byłam w stanie chodzic do szkoły a ona nie chciała mi tego zaswadczenia wystawic porabani jak tu pracowac jak ktos zle znosi ciaze.isc do pracy i siedziec i wymiotowac na ich oczach brak słow jak tu ciezarne sa traktowane
-
Moja „żonka” jest w 26 tygodniu ciąży (pierwsze nasze dziecko) i powiem szczerze – Z WIĘKSZYM DZIADOSTWEM W PODEJŚCIU DO KOBIET W CIĄŻY NIŻ PODEJŚCIE DUŃSKICH LEKARZY można się spotkać może na peryferiach Afryki – z całą pewnością nie w cywilizowanych krajach.
Całe szczęście brat żonki jest dobrym polskim ginekologiem i większość badań robimy w Polsce (i całe szczęście) ale niestety nie wszystkie – o czym za chwilę :(
Dzisiaj byliśmy na wyznaczonej kontrolnej wizycie u lekarza (lekarka) rodzinnego. Na wizytę żonka miała przynieść próbkę moczu i była przekonana że będzie miała też pobraną krew plus zrobione ogólne badania.
Całe szczęście że 3 dni temu wróciliśmy z Polski. Nasz synek już kopie i wszystko z nim OK ale tak się ułożył w brzuchu jakby mu było bardzo śpieszno już się urodzić – naciska za bardzo na pęcherz moczowy i generalnie leży w brzuszku trochę za nisko. Całe szczęście w Polsce zrobiliśmy USG i żonka dostała do aplikowania codziennie jeszcze dodatkową tabletkę magnezu z witaminą B6 plus tabletki wzmacniające kobiece organy – aby synek nie był wcześniakiem.
Lekarka pierwszego kontaktu popatrzyła –stwierdziła że rzeczywiście dziecko trochę za nisko leży i z głupim uśmieszkiem stwierdziła że nie ma co się martwić. Następnie inna lekarka wzięła się „za badania” – badania polegały na zmierzeniu „brzucha” centymetrem (sic!!!), i przystawieniu drewnianej „trąbki” do brzucha w celu stwierdzenia że serce naszego synka bije (sic!!!). Koniec badań.
Brat żonki – ginekolog – był bardzo zdziwiony że w 20 tygodniu ciąży nie było badania krwi (w Polsce badanie krwi podczas ciąży wykonuje się czterokrotnie); byliśmy przekonani że dzisiaj takie badanie się odbędzie. Nic z tego. Nie pomogły prośby o zrobienie takiego badania – w Danii podczas ciąży badanie krwi robi się tylko raz (sic!!!) i już – nie ma od tego odstępstw. Dodam że żonka mówi perfect po duńsku i użyła wszystkich możliwych argumentów. Nie bo nie. Zadzwoniliśmy do prywatnego szpitala Molholm – gdzie mamy prywatne ubezpieczenie z pracy – z zapytaniem czy mogą zrobić takie badania nawet odpłatnie. Nic z tego – aby zrobić badanie krwi trzeba mieć skabusewanie od lekarza pierwszego kontaktu.
Jutro idziemy do gminy zmienić lekarza (mamy jednego - podobno dobrego „z polecenia”). Brat ginekolog stwierdził że nie ma innej rady tylko żonka musi powiedzieć u tego nowego lekarza że „źle się czuje” aby zrobili te badania krwi (całe szczęście cały okres ciąży czuje się wyśmienicie).
Dodam jeszcze że duńscy lekarze nie wiedzieli co to są „badania na toksoplazmozę” – za czwartym razem po przełączeniu telefonicznym do innego lekarza znalazł się jeden który wiedział co to – ale jak było do przewidzenia w Danii badań na to się nie robi.
Cóż – dzisiaj mieliśmy też gości – Belga i Japonkę (mieszkają w Belgii i mają trójkę dzieci). W Belgii podczas ciąży – trzykrotnie są robione badania krwi matki a badania na toksoplazmozę są obligatoryjne. Cóż gdy powiedzieliśmy im o „duńskim badaniu trąbką” i „mierzeniu maluszka” zwykłym centymetrem byli lekko zszokowani.
Ręce opadają, nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Możliwe że jestem teraz trochę przewrażliwiony a przede wszystkim wściekły że nie zrobiliśmy tych badań krwi w Polsce („bo wydawało się oczywiste że nie będzie problemów z ich zrobieniem w Danii”) – ma urodzić się nasz pierworodny syn a nie chciałbym aby przez głupotę i niewiedzę duńskich lekarzy pojawiły się jakieś komplikacje (odpukać w niemalowane drewno).
Pozdrownia dla wszystkich przyszłych mam i tatusiów!
MAm mimo wszystko nadzieję że i u nas wszystko będzie dobrze.
-
Wspolczuje wam ale miejmy nadzieje ze nie ma potrzeby do tych Kidlerow chodzic :-)
Pozdr.
-
"I starten af din graviditet, vil din læge tage nogen forskellige blodprøver. Blodprøverne skal tjekke, at du f.eks. ikke har haresyge, eller om du allerede har haft det. Får du haresyge udenfor graviditeten, vil den føles som let feber, og måske lidt hævede lymfeknuder".
to tak na szybko wrzucone w google...
dodam, ze haresyge to dunska nazwa toxoplasmosy...
-
Jak ja chodzilam w ciazy przezywalam podobne rzeczy, bo bylam po 2 poronieniach. Teraz z biegiem czasu uwazam ze ciaza byla prowadzona dobrze, mimo ze nigdy nie robili mi badania krwi- czulam sie dobrze, wiec nie bylo potrzeby i nigdy nie robili mi badan moczu itp.. W Polsce dwa razy poronilam, mimo brania tony lekow na podtrzymanie ciazy, mimo mnostwa badan itd...
A tutaj mimo ze plamilam, nie dostalam nic i plamienie minelo. Jak okazalo sie ze mam za malo wod, usg robione byly czesciej. Z wszelkimi obawami i problemami dzielilam sie z polozna do ktorej chodzilam. Ona kabusewala mnie na dodatkowe usg, jak ja prosilam. Jestesmy przyzwyczajeni do innego systemu leczenia w Polsce, ale to nie jest zawsze lepsze. Ciaza to naprawde nie choroba, wiec jesli czujemy sie dobrze to naprawde nie trzeba panikowac. Ja juz to przeszlam i wiem ze tu lekarze wiedza co robia.
-
Zgadzam się z Eva77. To ze ciąża jest prowadzona inaczej niż w polsce nie znaczy ze jest prowadzona zle. Jeżeli kobieta w ciąży czuje się - cytuje: wyśmienicie to jaki jest sens robienia co chwile badań i brania czegokolwiek? W Polsce miara jaka się mierzy dobrego lekarza jest chyba ilośc zleconych badań lub przepisanych leków...ja swoją ciążę przechodzilam bardzo zle, mimo tego nie brałam żadnych leków szczerze mówiąc dziwilam się jak moje koleżanki w Polsce lykaly co chwile nospe i inne leki których nazw nawet nie pamietam... na początku tez nie mogłam się przyzwyczaić do tego systemu ale w końcu zaufalam duńskim lekarzom, przecież dunki chodzą w ciąży i rodzą dzieci...myśle ze liczba poronien czy chorych dzieci nie różni się na tle innych "cywilizowanych" krajów bo jakby tak było to pewnie dawno by cos z tym zrobili. Mimo problemów z lozyskiem koszmarnego osłabienia przez cała ciążę urodziłam zdrowego chłopca i uważam ze zaopiekowali się mną dobrze- wtedy kiedy trzeba było miałam robione dodatkowe badania lub USG. i dodam ze mój syn tez praktycznie cała ciążę siedział w brzuchu baaardzo nisko i nic złego z tego nie wyniknelo.
Oni maja tu inne zasady i inaczej żyją, dunki pracują praktycznie do samego końca ciąży, jeżdżą na rowerach z brzuchem pod nosem...my nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni ale niestety żyjemy w danii i musimy się dostosować.
Mi się udało wywalczyć zwolnienie lekarskie i zycze tego samego wszystkim dziewczynom które zle przechodzą ciążę:)
-
Ja wlasnie w drugiej ciazy mialam problemy z lozyskiem. Cala ciaze przelezalam w szpitalu w Polsce. Niestety, nie udalo sie. Tu tez byly problemy z lozyskiem, fakt nie takie powazne jak poprzednio, ale ani jednego dnia nie spedzilam w szpitalu. I urodzilam zdrowa coreczke przez cesarskie ciecie bo mala sie nie przekrecila do porodu. Polozna to wybadala na swoim badaniu za pomoca jak to bylo opisane trabki. Lekarze chcieli mala przekrecac jeszcze w brzuchu ale ja sie nie zgodzilam i zrobili cesarke. Jesli cos zlego dzieje sie z maluszkiem na pewno nie przeocza. Trzeba po prostu zaufac lekarzom. Jak sie dzidzius urodzi tez zaufajcie lekarzom. Moze wydaja sie sredniowieczni, ale naprawde maja doswiadczenie i dziecku krzywdy nie zrobia. Moja coreczka dosc czesto mi chorowala po urodzeniu, zawsze dostalam fachowa pomoc.
-
Moze troszke nie na temat ale obrazuje tutejsze podejscie do ciazy
http://www.motion-online.dk/styrketraening/styrke_-_artikler/styrketraening_for_gravide/
Zdrowia i usmiechu dla wszystkich przyszlych mam :-)
-
W moim fitness klubie kobiety w zaawansowanej ciazy zasuwaja na maszynach, rowerach, matach, pare spotykalem na yodze. Pewnie inaczej jest w Polsce, przyszlych potomkow raczej nie wolno stresowac i niepokoic?
-
rozumiem,że panikujesz,bo to Wasza pierwsza ciąza i stąd te nerwowe podejscie, ale bez przesady. Przesadą w Polsce są co wizyte u ginekologa badania USG, ktore wcale nie są obojętne dla płodu(!!!).Niestety mamusie chca co 3-4 tygodnie pooglądać malenstwo na monitorze i dostać zdjęcie do albumu... Tutaj robione sa standardowo 2 usg i jesli wszystko jest w porzadku to wiecej nie ma, jesli cos jest nie tak to badania są czestsze. Centymetr i trąbka-normalna rzecz,nawet trąbke mozecie sobie do domu kupić,aby "podsłuchiwać" synka. Proste i bezpieczne.
Moja ciąża od początku była wysokiego ryzyka,bo takie są ciąże bliźniacze. Nie mogę ani jednego złego słowa powiedzieć na duński system zdrowotny. Dzieci urodzily się po skonczonym 33 tygodniu, spedziłam z nimi cały miesiac w szpitalu i miałam okazje zapoznać sie jak to tutaj funkcjonuje. Sprzęt profesjonalny o ktorym szpitale w Polsce mogę tylko marzyć (albo dostać od Owsiaka), szacunek dla pacjenta i kultura osobista lekarzy,położnych,pielęgniarek, to jest to,czego polski personel powinien się od nich nauczyć...
Wiem jedno,gdybym urodzila córki w moim rodzinnym miescie to by ich nie uratowali,nie mają sprzetu,odesłali by mnie do szpitala wojewodzkiego.
Dodam tylko,że Dunczycy jako jedni z pierwszych na swiecie wdrażają innowacyjne metody leczenia.Mają na to pieniądze i idą do przodu, trąbka z centymetrem nie zostawia ich w tyle razem z Afryką.
Jedna rada na koniec,nie czytaj za duzo w interencie,to nie bedzie bolała cię głowa od tego.
-
no wlasnie po co podlaczac pod brzuch w czasie ciazy mase urzadzen elektrycznych itd jezeli mozna zmierzyc dziecko zwyklym centymetrem a uslyszec bicie serca przez drewniania trabke? i nie bojcie sie polozne sa tu tak wyksztalcone ze wiedza co robia...
o opiece w szpitalu nie wspomne bo w tym momencie to niestety Polska jest daleko w tyle razem pewnie ze wspomniana Afryka...
zreszta dunska pani doktor na podstawie rozmowy ze mna byla w stanie stwierdzic o co chodzi co potwierdzil pozniej polski lekarz badaniami...nie ma co panikowac...badania prenatalne sa robione, usg sa robione, wszystko jest ok i zapewniam ze jak sie okazuje ze cos jest nie tak to dunczycy reaguja i mysle ze czasem skuteczniej niz polscy lekarza.
[Posted on: 04 Sie 2011, 08:46:02]
a co do tego ze badania krwi robi sie tylko raz i nie ma od tego odstepstw - otoz nie zgodze sie z tym bo ja mialam robione badania krwi bardzo czesto ze wzgledu na zle wyniki i zle samopoczucie - dlatego powtarzam dunczycy reaguja wtedy kiedy jest potrzeba.
i moze sie powtorze ale moj syn CAŁĄ ciaze lezal bardzo nisko, ucisk na pecherz mialam od samego poczatku co bylo bardzo klopotliwe zwlaszcza w nocy:/ ale to raczej normalne ze jedne dzieci siedza wyzej drugie nizej i w zyciu nie wpadlabym na to ze trzeba brac jakies tabletki na poprawde organow??????? tak jak wspomnialam polscy lekarza przescigaja sie chyba w przepisywaniu coraz to bardziej przedziwnych lekow....i zupelnie nie jestem w stanie tego zrozumiec skoro zona czuje sie wysmienicie a z dzieckiem jest wszystko w porzadku...
-
Też stanę w obronie duńskiej opieki nad ciążą.
Standardowo robi się usg 2 razy ale na własnym przykładzie powiem,że jeżeli są powody to robi się ich więcej.Ze względu na moją chorobę przewlekłą i leki,usg miałam co miesiąc,pod koniec ciąży co 2 tyg.Nawet w szpitalu leżałam.
O toxo też pytałam ale chyba ze względu,że mam i prawie zawsze miałam koty to go nie zrobiono ;)
Badanie moczu na każdej wizycie,badania krwi nie pamiętam ile razy,w tym jedno do testu potrójnego.
Sam poród też wspominam dobrze.
Wychodzi na to,że potomkinie Wikingów są w stanie pracować,uprawiać sporty i żyć aktywnie aż do rozwiązania a kruche Słowianki muszą leżeć na zwolnieniach.
Na pewno zdarzają się błędy,zaniedbania ale na całym świecie tak jest.
-
Badanie moczu na każdej wizycie,badania krwi nie pamiętam ile razy,w tym jedno do testu potrójnego.
O toxo też pytałam ale chyba ze względu,że mam i prawie zawsze miałam koty to go nie zrobiono
To prawda, że badanie moczu jest na każdej wizycie, jednak należąca do podstawowych badań morfologia krwi jest standardowo tylko raz, na pierwszym badaniu (wtedy właśnie pobierana jest krew m. in. do testu potrójnego). Badania w zakresie toksoplazmozy Ci nie zrobiono, bo się w Danii tego badania nie wykonuje. Mnie zrobili raz na moją usilną prośbę i nie chcieli powtórzyć mimo, że w wyniku wyszło, że nie mam odporności na tego wirusa. Pożal się Boże lekarka stwierdziła, że w Danii się tego badania nie robi, a uprzednio mi zrobili, bo się upierałam (dostałam jakąś nową lekarkę, która niewiele wie i na wszystko szuka odpowiedzi w internecie). W Danii badania na zakażenie toksoplazmozą robi się dopabuse dzieciom... po urodzeniu. Cóż mają powiedzieć Ci biedni rodzice, którym się dziecko rodzi z wrodzoną tokspolazmozą, bo nie mieli zrobionych badań i nie było zawczasu podjęte leczenie? Pół biedy, jeżeli konsekwencje są niewielkie, gorzej jeżeli wirus toskoplazmozy upośledzi dziecku wzrok, jeszcze większego pecha mają rodzice, których dzieciom tokspolazmoza robi wodę z mózgu. Nie wiem, co wtedy im mówią lekarze. Może to, że taniej jest leczyć te ileś dzieci, niż każdej ciężarnej przebadać krew.
Jak się ma kota, to takie badanie powinno się wykonać tym bardziej. Niestety badanie trąbką nie wykazuje obecności wirusa, a centymetr nie wykazuje np. gorszego dotlenienia płodu.
Wszystko jest dobre, co się dobrze kończy, natomiast pecha mają Ci, u których nie są wychwytywane zawczasu nieprawidłowości, które można byłoby w prosty sposób wykryć przy pomocy podstawowej morfologii.
Dlatego ja ze swojej strony radzę w czasie ciąży podczas pobytu w Polsce wybrać się jednak do dobrego lekarza i wykonać te podstawowe badania. To prawda, że ciąża to nie choroba, jednak niezaprzeczalnie czas szczególny dla organizmu i dlatego powinno się zrobić wszystko, aby wykryć nieprawidłowości, które mogą przebiegać bezobjawowo.
[Posted on: 04 Sie 2011, 18:45:40]
W moim fitness klubie kobiety w zaawansowanej ciazy zasuwaja na maszynach, rowerach, matach, pare spotykalem na yodze. Pewnie inaczej jest w Polsce, przyszlych potomkow raczej nie wolno stresowac i niepokoic?
Nie inaczej jest w PL, sport jest również zalecany, ale nie wszystkie sporty nadają się dla ciężarnych. Również dozwolone sporty należy uprawiać z głową, znany jest mi przypadek poronienia po wycieczce rowerowej.
Ponadto nie w każdym zakresie jak przed ciążą - w jodze np. nie wszystkie asany są dozwolone, więc najlepiej wcześniej zasięgnąć porady.
i moze sie powtorze ale moj syn CAŁĄ ciaze lezal bardzo nisko, ucisk na pecherz mialam od samego poczatku co bylo bardzo klopotliwe zwlaszcza w nocy:/ ale to raczej normalne ze jedne dzieci siedza wyzej drugie nizej i w zyciu nie wpadlabym na to ze trzeba brac jakies tabletki na poprawde organow
Ciesz się w takim razie, że pomimo niskiego położenia przez całą ciążę i braku rekacji na ten fakt ze strony lekarzy urodziłaś zdrowe dziecko, bo mogło się zdarzyć i tak, że urodziłabyś je np. trzy miesiące wcześniej. Na szczęście lekarz podejmuje decyzje nie na podstawie tego co komu do głowy wpadnie, albo też i nie wpadnie, ale badań pacjentki oraz swojej wiedzy i doświadczenia.
-
..."Ponadto nie w każdym zakresie jak przed ciążą - w jodze np. nie wszystkie asany są dozwolone, więc najlepiej wcześniej zasięgnąć porady"...
Instruktorki (tez dzieciate) zawsze ostrzegaja, nawet gdy przecietna wieku uczestniczek jest ponad 60 lat :)
-
CzaryMary ciesze sie niezmiernie z faktu ze urodzilam zdrowe dziecko mimo tego niskiego polozenia ale absolutnie nie prawda jest ze lekarze nie zareagowali na to, wprost przeciwnie - zreszta juz o tym pisalam - mialam dodatkowe badania i USG, dostalam tez info co moge robic a czego nie powinnam...i tak jak pisalam dunscy lekarze reaguja wtedy kiedy jest potrzeba.
-
Witam Was znowu mamuski i te przyszle , dzis przypadkowo znalazlam inf w ulotce Matas ,ze jesli spodziewasz sie dziecka lub masz dziecko do lat 3 mozesz dostac wyprawke -kosmetyki do pielegnacji dzieci GRATIS.
Wystarczy zapisac sie do klubu Matas w Matasie lub przez internet .Wyprawki sa do odebrania w najblizszym butiku i najwczesniej miesiac przez planowanym terminem ( na stronie trzeba podac termin).
Ja sie zapisalam :)
podaje linka http://www.clubmatas.dk/web/faces/public/exo/registration?menu=true
-
prezent możesz dostac również ze sklepu baby sam http://www.babybox.dk/babybox_dk.asp?ID=w6xVJMC2aKKwww5
-
libero też ma prezent trzeba się tylko zalogować na ich stronie i prezenty są dwa jeden to jakoś na koniec ciąży a drugi jak dziecko skończy 6 miecięcy
-
prezent możesz dostac również ze sklepu baby sam http://www.babybox.dk/babybox_dk.asp?ID=w6xVJMC2aKKwww5
trzeba tylko wysłać zgłoszenie najpóźniej do 6 m-ca od chwili urodzenia dziecka
-
Witajcie kobiety raz jeszcze!
Powoli zaczynamy robic liste zakupow i kupowanie rzeczy dla malucha .
Jest to nasze 1wsze baby .
Tak naprawde to nie wiemy dokladnie co nam trzeba,napiszcie ,co Waszym zdaniem jest najwazniejsze i co ewentualnie moze sie przydac.
Czy myslicie ,ze sterylizator to konieczna rzecz ?
pozdrawiam
Aga
-
O ile bedziesz karmic butelka, to bardzo przydatny. My sobie bardzo chwalilismy taki duzy Aventu (elektroniczny) zbieralismy butelki z calego dnia i wieczorem hurtowo sterylizowalismy.
Jednak, dokramialismy Mala tylko poltora miesiaca, w trakcie problemow laktacyjnych, pozniej rozstalismy sie z butla i stal sie zupelnie zbedny.
Za porazke uwazam podgrzewac do butelek. Pogrzewanie w mikrofalowce trwalo duzo szybciej, trzeba jedynie uwazac na to by dobrze wymieszac mleko przed podaniem dziecku.
Jezeli moge cos doradzic, to kwestia WOZKA.
Jezeli zamiaerzasz oddac z czasem dziecie do zlobka, albo dagpleje upewnij sie czy w Twojej kommunie nie wymagaja dostarczenia wozka do spania. Jezeli tak, to lepiej kup od razu dunski, ogromny wozek uznanej w Danii marki (tylko takie przyjmuja do instytucji).
Swoja droga, ogromy dunski wozek jest rewelacyjny. Kiedys mi sie nie podobaly, nawet kupilismy Emaljunga kombi, w ktorym gondoa nie jest za duza. Mala wyrosla z niego okolo szostego miesiaca. A ze przyzwyczaila sie do spania w ogrodzie, musielismy i tak kupic kolejny wozek. Jestemy z zakupu ogromnie zadowoleni, a wozek jest baaardzo praktyczny.
[Posted on: 19 Wrz 2011, 09:54:56]
Moze pytaj o konkretne rzeczy, ktore masz na mysli, a bedziemy CI kolejno odpowiadac.
O, przypomnialo mi sie :)
Nie kupuj kosmetykow dla malucha, probek, ktore poodbierasz sobie (zakladam, ze tak) z Baby Samu, Libero i Matasa, wystarczy Ci przynajmniej na pol roku.
Oczywiscie wszystko zalezy jak duzo bedziesz uzywala, ale i tak na pewno przynajmniej 5 miesiecy masz zapewnione z probek.
Uwazaj na chusteczki nawilzone - polskie zawieraja parabeny, szkodliwe dla dziecka. Na dunskim rynku, wiekoszosc chusteczek jest bez parabenow, ale tanio sprzedawane chusteczki HUGGIES maja.
-
Dziekuje Ci Jomir za bardzo przydatne informacje , a szczegolnie ta w sprawie WOZKA.Wozka na szczescie jeszcze nie kupilismy.
Myslisz ,ze gdyby byl tak samo duzy jak dunski ale polskiej firmy,kupiony w PL -nie przeszedlby?
Za to zamowilismy juz podgrzewacz ,ale to w sumie nie szkodzi,bo mikrofalowki nie posiadamy .
Planuje karmic piersia,ale chce miec podgrzewacz wrazie wyjscia z domu lub braku pokarmu ...
Co doradzicie na temat rozka i recznikow .Ile sztuk rozkow,recznikow i kocykow wystarczy?
Dziecko urodzi sie w styczniu - czy bedzie potrzebny kombinezon zimowy ?
Ile ciuszkow ?Po ile szt .
Pieluszki tetrowe czy pampersy ?
-
Agg, w Polsce takiego wielkiego wozka nie kupisz. Dunskie to specyfiki, ale mozesz je tez kupic taniej - albo uzywany, albo na przyklad tutaj http://www.tojbamsen.dk/default.asp?status=noaccess
Ten z Trille jest calkiem niezly. My trafilislmy Emaljunga za 3500 koron w naprawde super stanie.
Jezeli chodzi o wozek w kontekscie dagpleje czy zlobka, to polski na 100% nie przejdzie, bo nasze polskie nie maja wbudowanych uchwytow do szelek, ani podporek antywywroceniowych. Kommuny staly sie restrykcyjne po kilku wypadkach, min. gdy dziecko sie powiesilo na nie atestowanych szelkach.
Aczkolwiek polecm wyjscie do kommuny i maly wywiad. Ja ze swojej dostalam liste co dostarczyc i wlasnie sa takie uwagi dotyczace wozka i szelek.
Jezeli chodzi o reczniki, takie kwadratowe ja mialam 3 i wystarczylo w zupelnosci, nawet 2 by wystarczyly. Generalnie jak Mala byla malutka, to wycieralismy ja pieluszkami flanelowymi, byly przyjemniejsze niz recznik frotte. Recznikow zazelismy uzywac dopabuse teraz (Mala ma 7,5 miesiaca), ale pieluszki flanelowe wciaz sie przydaja jako podklady na przewijak i osuszanie pupy po umyciu. Kombinezon sie przyda, ale najlepiej taki miekki z Misia, polaru, nie z ortalionu - szelesci i nie jest za przyjemny dla Maluszka.
[Posted on: 19 Wrz 2011, 21:06:15]
Wogole polecam CI szczerze cos takiego: http://www.tojbamsen.dk/product.asp?product=11137
Jest cieple, ale tez praktyczne, bo jak CI dziecie zasnie na dworze i bedziesz chciala by dokonczylo spanie w domu, to wnosisz w torbie, rozpinasz guziki i dziecie spi dalej - nie trzeba rozbierac jak z kombinezonu.
Ilosc ciuszkow to juz kwestia indywidualna. Ja oczywiscie mialam za duzo :)
Rozek mialam jeden - stracza na krotko, kocyki mialam 3 bylo akurat.
CO do pieluszek - ja tetrowych uzywalam bardziej pomocniczo jako oslona odziezy przy odbijaniu, podklad na przesicieradelko itp.
DO siusiania uzywalam tylko jednorazowych. Najbardziej pasuja nam Pampers, ale tez super sprawdzaja sie pieluszki z Aldi.
[Posted on: 19 Wrz 2011, 21:12:35]
I jeszcze jedna suuuper praktyczna rzecz, ale na pozniej. Parowniko-blender z Aventu, jezeli bedziesz chciala gotowac zupki i deserki owocowe dla malucha sama.
Jest rewelacyjnie praktyczny, co uznaje nawet moj maz, ktory byl przeciwny temu zakupowi.
Uwielbiam gotownianie obiadkow dla Malej w tej maszynce. A czas przygotowania to tylko obranie warzyw, pozniej sie juz samo robi, na koniec tylko blendujesz przez kilkanscie sekund. No i do mycia tylko jedno naczynko.
[Posted on: 19 Wrz 2011, 21:18:54]
Acha... jak dzieciatko urodzi sie w styczniu, to jesli CI starczy cierpliowsci to poczekaj do grudnia z zakupami. Pod koniec grudnia i czerwca w Baby Samie sa kosmiczne wyprzedaze, mozna kupic mase rzeczy za 30 % wartosci.
Ale z drugiej strony wiem, ze fajnie sie robi zakupy dla malucha, ojjj wieeem :)
[Posted on: 19 Wrz 2011, 21:21:40]
aaa.. i jeszcze jedno :) dla zimowego dzidziusia super sprawdzi sie bielizna bawelniano-welniana, mozna kupic w Baby Sami, Ønske Børn, Bilce, Føtexie.
-
Kombinezon zimowy w klasycznym znaczeniu jest niepotrzebny , najlepszy to zamiast dwóch nogawek tak jakby worek ,sterylizator i podgrzewacz pomyłka,krem najlepszy Derma Babycreme kupowaliśmy w Super B. chusteczki i proszek Neutrala , jeżeli preferujecie łóżeczko turystyczne to kupcie w Polsce tutaj jest o wiele drożej oraz co najważniejsze ma regulowana wysokość spania , docenisz jak trzeba będzie podnieść kilkanaście razy brzdąca. Jeżeli wybierać się będziecie z małym dzieckiem do Polski to pomyślcie o misce do przewozu niemowlaka -niemowlak czy noworodek max 2 godziny w foteliku, Babysam ma możliwość wypożyczenia za naprawdę przyzwoite pieniądze. Laktator spróbujcie z Aventa , mieliśmy z Canpolu i po wielu próbach i kombinowaniu na wiele różnych sposobów doszlismy do współpracy z tym urządzeniem -wkładaliśmy je na chwile do zamrazarki w przeciwnym razie gdy wszystko było ciepłe łapał lewe powietrze, może Avent działa lepej.
Dla starszego dziecka
Pieluch uzywalismy wielorazowych wiec nie pomoge.
O widzę że razem Polecamy parowar Aventa ;D
-
Bo jest booski :)
CO do laktatora, to nam Avent uratowal karmienie piersia :)
ALe z zakupem bym sie wstrzymala, badz co badz to wydatek rzedu 1000 koron, a moze akurat sie uda i nie bedzie potrzebny?
Wychowalam dwoje dzieci bez laktatora, dopabuse za trzecim razem sie przydal, wiec moze i Tobie nie bedzie potrzebny.
W razie czego mniej wiecej w lutym bede mogla odsprzedac nasz. Uzywany niecaly miesiac. Trzymam go wciaz do ewentualnego uzycia na pozegnanie cyca, co planuje mniej wiecej na luty . Laktator praktycznie od marca llezy i czeka na zadania specjalne :)
-
Agg myśle ze z ubrankami nie ma co przesadzać, dziecko naprawdę szybko z nich wyrasta...ja dla noworodka miałam doslow ie po kilka sztuk wszystkiego, za to pózniej zaszalalam już z rozmiarem 68 i ostatnio robiąc przegląd szafy zauważyłam nie używane w ogóle rzeczy z który mały już wyrósł:) pieluch tetrowych miałam 15 i 5 grubszych flanelowych i tak jak Jomir używam ich do wycierania buzi czy jako podkład na przewijak, ręczników mam 2 i w zupełności to wystarcza, rozek 1 bo rzeczywiście dziecko z niego szybko wyrasta. Radzę Ci tez kupić duża wanienke i najlepiej w Polsce jak masz możliwość bo jest o wiele taniej, ja sabuseta kupiłam malutka i Adas mi z niej wyrósł jakiś miesiąc temu a ze jeszcze nie siedzi to mieliśmy mały problem...co do sprzętów to doradzić Ci za bardzo nie mogę bo nie mam ani podgrzewacza ani sterylizatora ale ich brak nie jest dla mnie uciążliwy.
[Posted on: 19 Wrz 2011, 22:08:43]
Jeżeli chodzi o kosmetyki to tez zgadzam sie z Jomir, ja nakupowalam kremów, zasypek, maści i teraz leżą nieużywane, pewnie je wyrzuce po terminie ważności...
My tez używamy głownie papmers czasem libero, ostatnio dostałam z polski biedronkowe Dada i muszę przyznać ze są fajne, co prawda jeszcze nie zaryzykowalam z ubraniem ich na noc ale w ciagu dnia sprawdzają sie bardzo fajnie.
[Posted on: 19 Wrz 2011, 22:14:09]
Laktator polecam...mnie kilka razy uratował, zwłaszcza w nocy przed wybuchem piersi:D ale tez radzę poczekać z zakupem bo różnie to bywa...
I niezastapiona przy leczeniu nadwyrezonych brodawek przy karmieniu jest maśc Lansinoh, dostałam próbkę od pielęgniarki, po jednym zastosowaniu natychmiastowa ulga:)
-
dziekuje Wam dziewczyny za te cenne informacje .Juz wiem ,ze kupimy parowar ,a wozek tu w DK .
Jomir - tojbamsen to swietna stona,ktorej wczesniej nie znalalam i to nosidelko widze,ze jest bardzo praktyczne .Szukalam czegos takiego na allegro ,ale nie moge znalezc .W sumie cena 300 koron to nie az tak duzo za to.
Co do laktatora ,to zamowilam juz z allegro caly zestaw -podgrzewacz -laktator,butelki ,pojemniki plus gratisy za 250 zl ,przesylam linka http://allegro.pl/show_item.php?item=1811103104 .
cwsm111 - czym jest miska do przewozu niemowlat i jak wyglada ?
kaarolina - tez bedziemy mieli chlopca :)
Zamawiamy teraz rzeczy z PL a w listopadzie/grudniu pojedziemy po nie .Bedzie to troche taniej niz zakupy tutaj.Bedziemy chcieli kupic rzeczy na pierwsze miesiace a pozniej znowu pojedziemy aby ochrzcic malenstwo ,wiec wtedy dokupimy reszte na kolejne miesiace.
Lozeczko i siedzisko dostalismy od znajomej .Domowilismy nowy materac z ochraniaczem wodoodpornym oraz z zestawem poscieli ,baldachimem itd .
Jak duzo pieluszek zuzywa niemowlak dziennie do ok 4-5 miesiaca zycia ?
Jak wyglada sprawa wkladek poporodowych oraz wkladek laktacyjnych ?
Co myslicie o chuscie´/nosidelku do noszenia niemowlaka http://allegro.pl/nosidelko-womar-zaffiro-n15-bonusy-manufa-i1805868626.html
-
Miska do przewozu niemowlaka, to po porstu fotelik, w ktorym maluch lezy zamiast siedziec, cos takiego (jak nei bedziecie jezdzic czesto, to lepiej wypozyczyc z Baby Samu) :
http://www.babysam.dk/sikkerhedogbil/autostole-0-9-mdr/baby-safesleepern-black-4000984065237
Zestaw mialam podobny, tylko jeszcze ze sterylizatorem - srednio sie nam przydal, bo jak cyc ostatecznie zaskoczyl, to Mala odmowila absolutnie picia z butelki, smoczkow itp. Ale generalnie, uwazam, ze to dobra sprawa (sama zreszta kupilam).
Pieluch na poczatki idzie okolo 6-10, ale raczej blizej 10.
Jezeli chodzi o podklady, wkladki, to w szpitalu dostaniesz wszystko co Ci bedzie potrzebne - podklady, pieluszki dla maluszka, wkladki laktacyjne itp. Polozne doradzaja jedynie ewentualne wziecie ubranek dla malucha, bo jak jest nagly wysyp niemowlat, to czasem zdarza sie, ze brakuje ubranek (nie wracaja z pralni na czas).
Jezeli chodzi o domowe uzywanie, to nie ma sensu kupowac wkladek w Polsce bo tu na promocji kupisz taniej.
[Posted on: 20 Wrz 2011, 10:14:41]
Osobiscie (moje prywatne zdanie), to nosidelko ktore wkleilas jest beznadziejne. Jezeli chcesz nosic maluszka, to lepiej zdecyduj sie na zwykla, porzadna chuste.
Nosilam nieco Mala w chuscie kieszonce i byla to sprawa rewelacyjna - Mala super spala i nie bolaly mnie plecy.
-
ja mam dwa nosidelka i tez uwazam ze to lipa, jedno lezy jeszcze nie rozpakowane a w drugim Adas siedzial - a raczej wisial kilka razy i stwierdzilam ze wyglada w nim jakby sie meczyl, takze nosidelka nie polecam....chusty wkoncu nie kupilam takze nie doradze ale slyszalam pozytywne opinie.
Małego na wyjscie ze szpitala ubralabym w body z dlugim rekawem i jakies cieple np polarowe spiochy, rozek, czapeczka, do przykrycia koldra czy jakis cieply kocyk albo ten - nie wiem jak to nazwac - "becik" ktorego link wklejała Jomir i ktory uwazam jest super rowniez na pozniej.
do spania - ale to juz na troszke pozniej, tak od 2, 3 miesiaca polecam spiworek, fajnie sie sprawdza przynajmniej u nas bo Adas strasznie sie wierci w nocy i rozkopuje.
jezeli chodzi o podklady poporodowe to ja zuzylam 2 paczki, pozniej wystrczyly zwykle podpaski ale ja mialam cc wiec nie wiem czy to nie jest inaczej, wkladek laktacyjnych poszlo na poczatku okolo 4 - 5 opakowan, pozniej jak juz laktacja sie unormowala byly niepotrzebne.
[Posted on: 20 Wrz 2011, 12:06:50]
SERDECZNIE GRATULUJE SYNA:)
do szpitala tak jak pisala Jomir - nic nie bierz, podklady, pieluchy dostaniesz na miejscu, dodatkowe ubranka w razie czego mozesz zabrac ale z tego co pamietam to rodzisz na Skejby (albo cos pokrecilam:)) a tam jest ich naprawde duuuuuuuuuuuuuzo:)
-
wszystkiego trzeba sie nauczyć używać
http://www.wykop.pl/link/327307/7-dniowe-dziecko-udusilo-sie-w-chuscie/
lub
http://forum.gazeta.pl/forum/w,572,111923057,111923057,uwaga_na_chusty_wypadek_.html
-
tak, wszystkiego trzeba nauczyc sie uzywac - wanienki zeby nie utopic dziecka, karmic zeby nie udlawic, ubierac i ukladac do snu zeby nie udusic....itd.
linki moim zdaniem nie w temacie - wypadki chodza po ludziach, a wyzszosc chusty nad nosidelkiem nie podlega dyskusji.
-
Witam wszystkie przyszłe i obecne mamuśki:) Zostałam szczęśliwą mamą małej córeczki 5 tygodni temu, ktora urodziła się w 8 miesiącu ciąży.Rodziłam w Horsens.Póżniej leżałam z malutką w szpitalu w Randers na dziecięcym oddziale,z powodi żóltaczki fizjologicznej.Z porodu jestem bardzo zadowolona,chociaż był nagły, ale wszystko przebiegało sprawnie i bezboleśnie.Atmosfera była miła i intymna tzn na sali przebywał tylko mąż, ja i położna. W szpitalu nie mialam nic,bo z wiadomych powodow nie zdążyłam się spakować;)Na poporodówce w Horsens i w szpitalu w Randers wszystkie pielęgniarki były miłe,uprzejme i baaardzo cierpliwe:) nauczyły mnie wszystkiego od A do Z. Jeżeli mamuśki mają problem z karmieniem piersią to szpital zapewnia laktator na czas pobytu w szpitalu.
Wyprawkę kompletowałam przez internet w Polsce,dlaczego?Większy wybor,tanio,oryginalnie!
To jest lista przydatnych rzeczy wg mnie:
-laktator elektroniczny "Avent"
-butelki+smoczki Avent
-parowy sterylizator do butelek nie wiem jakiej firmy (kupiony za 70kr. w Bilce)
-pieluszki "Libero" i "Pampers" + chusteczki nawilżające
-aspirator do noska "Frida" (w Danii można kupić OtriBaby)
-spray do noska roztwór soli morskiej OtriBaby lub Sterimar
-"Bepanthen" na brodawki i do pupki po każdorazowej zmianie pieluszki lub "Sudocrem"
-Oliwka do kąpieli oraz rumianek
-pieluszki tetrowe i flanelowe (używam jako podkład na przewijak lub jako nakrycie)
-kocyk polarowy
-espumisan na kolki po 1szym miesiacu
-herbatka z kopru wloskiego HIPP
-sterylizator-podgrzewacz do butelek domowo-samochodowy "Sissi"(w podrózy bardzo przydatny,poza tym nigdy nie wiem czy woda ma juz 40C)
-wanienka+termometr
-Przewijak z komoda (dla mnie rewelacja) akkurat mam zestaw mebli "Klupś"
-Wózek 3w1 (gondola,spacerówka,fotelik samochodowy,torba,moskitiera,folia przeciwdeszczowa) "Tako Warrior" dobra jakość,oryginalna kolorystyka
Z ubrankami radze poczekac. W moim przypadku po urodzeniu córeczki musialam i tak kupowac ubranka dla wczesniakow,dlatego ze wszystkie ubranka,ktore dostalismy czy kupilismy byly na nia za duze. Ale jest mozliwosc wymiany na mniejsze rozmiary lub ładniejsze lub bardziej przydatne ubranka(jeżeli np.dostaliśmy je w prezencie). Nam wymienili ubranka w H&M bez problemu pomimo że nie miałam paragonu, bo to były prezenty,ale muszą mieć metki.
-
Gratulacje Joanno
Ja mam drobrne zastrzezenia do tego co napisalas:
- pupy nie trzeba smarowac profilaktycznie przy kazdym przewijaniu, a wtedy kiedy jest potrzeba. Takie profilaktyczne smarowanie niszczy naturalna bariere obronna skory, to samo tyczy kapieli dziecka w oliwce.
Generalnie przez pierwsze miesiace, nalezy myc dziecko tylko woda, bez dodatkow jakichkolwiek kosmetykow, no chyba, ze upackana w kupce pupie. Cialko dziecka jest wciaz jeszcze nawilzone wodami plodowymi, ktorych nie warto wymywac plynami.
- wozek 3 w 1 - mialam taki 2 w 1 i generalnie z gondoli do spania Mala wyrosla gdy miala 5 miesiecy i wciaz byla za mala na spacerowke, osobiscie polecam, jednak dwa oddzielne wozki, u mnie tak sie w koncu skonczylo. Teraz wciaz uzywamy dwoch wozkow - duzy, dunski gleboki do spania w ogrodzie. Spacerowke na spacery celem poznawania swiata.
Inna sprawa - niestety foteliki z takich wozkow, mimo ze sa atestowane bardzo kiepsko wypadaja w crash-testach. DOtyczy to rowniez Emaljunga - ktory wozki ma fantastycznej jakosci.
Co do zakupow z Polsce - sama kupowalam sporo rzeczy, ale glownie tansze. Meble, wozki, nianki elektroniczne itp. czyli wszystko co trzeba uzywac dluzej wolelismy kupic w Danii. Przyczyna jest prosta: jezeli cos sie zepsuje nie ma tu problemu z reklamacja, wymian, czy tez sprzetem zastepczym na czas naprawy.
[Posted on: 20 Wrz 2011, 16:09:13]
A co do przewijaka, dla mnie rewelacja jest przewijak wieszany na scianie. Mamy powieszony przy umywalce w lazience, rewelacja na wszelkie kapiele, przewiajania, mycia itp.
Wszystko oczywiscie zalezy od tego ile mamy miejsca i gdzie.
My tez na poczatku szukalismy komody z przewijakiem, bo nie widzielismy miejsca w lazience, ale tesc przekul kable od lampy w inne miejsce i znalazl sie kawalek sciany tuz przy umywalce :)
-
witam kobietki,mam pytanko dla osob co wiedza.jestem zapisana w jobcenter babka jak najszybciej chce mnie wyslac na praktyki do sprzatania jestem w cazy 14 tydzien jobcenter o tym wie wyslalam jej zwolnienie na miesiac a ona przyslala mi pismo ze takie zwolnienie nie zwalnia mnie z obowiazku stawienia sie do jobcenter na rozmowe troszke nie rozumiem moj maz jak byl chory to czekali z rozmowa do czasu az bedzie zdrowy a ona ciagle sie czepia dodam ze raz niestawilam sie na rozmowe bo mialam plamienia i w doodatku infekcje macicy .i dlatego to zwolnienie czy ona ma prawo mnie wezwac jesli ja mam zwolnienie niewiem ale czuje ze musze isc bo bedzie mi robic problemy mam polke i jest bardzo niemila.poradzcie
-
oh wspolczuje Ci takiej s*****. Ale chyba musisz sie podejsc na ta rozmowe. Ale jak masz zwolnienie od lekarza to ona moze pocalowac Cie ?****.
Ja bym radzila wyrwac chwasta ::)
[Posted on: 20 Wrz 2011, 21:03:32]
Oczywiscie chodzi o ta s****
-
Obawiam sie, ze w Twoim zwolnieniu nie bylo napisane, ze musisz lezec, w zwiazku z tym, jobcenter uwaza, ze mozesz chodzic, a tym samym przyjsc do nich.
W Danii ciaza to nie choroba.
Jezeli praca /praktyka zagraza zdrowiu Twojego dziecka, to lekarz musi wystawic takie zaswiadczenie, dopabuse wowczas bedziesz od takiej pracy zwolniona.
Do momentu kiedy lekarz tego dokladnie nie opisze/zawnioskuje, niestety jobcenter moze Cie do takiej pracy posylac. Tak wiec babka dziala w swietle prawa. A ignorujac jej wezwania mozesz sie pozbawic zasilku macierzynskiego, wiec nie ryzykowalabym.
-
oh wspolczuje Ci takiej s*****. Ale chyba musisz sie podejsc na ta rozmowe. Ale jak masz zwolnienie od lekarza to ona moze pocalowac Cie ?****.
Ja bym radzila wyrwac chwasta ::)
[Posted on: 20 Wrz 2011, 21:03:32]
Oczywiscie chodzi o ta s****
Cudowna wypowiedz oddająca glebie charakteru.
-
I ... ::)
-
Cudowna wypowiedz oddająca glebie charakteru.
Uhm. Jak to baby: jak w kurniku, albo jak w maglu, na jedno wychodzi.
-
My tez używamy głownie papmers czasem libero, ostatnio dostałam z polski biedronkowe Dada i muszę przyznać ze są fajne, co prawda jeszcze nie zaryzykowalam z ubraniem ich na noc ale w ciagu dnia sprawdzają sie bardzo fajnie.
my właśnie używamy pieluch Dada jak tylko byłam w Polsce to koleżanka mi poleciła i uważam że są naprawdę dobre w nocy oczywiście też Dada a wcześniej tutaj używałam Libero co do kosmetyków to tak jak już pisali nie ma takiej potrzeby próbki na bardzo długo wystarczą bo na samym początku w sumie ich się nie używa a póżniej to tylko jak jest taka potrzeba a nie codziennie (np. jak pupa odparzona) co do ciuszków też jestem zdania że nie za dużo bo dzidzia rośnie w zaskakującym tempie
tutaj szybko z dzieckiem na dwór się wychodzi więc kombinezon miałam roz 62 (rodziłam w lutym) ale taki welurowy przyjemniejszy dla dziecka
co do wózka to rzeczywiście mam ten 3w1 i synek już mi z niego wyrasta (7mc) dla mnie akurat to nie problem bo marzy mi się lekka spacerówka ;D
co do pomocników typu sterylizatory podgrzewacze to się nie wypowiem nie używałam i jakoś nie żałuję jednym słowem uważam że da radę bez nich spokojnie sobie poradzić
powodzenia
-
Szczesciara :) Moja Gwiazda tez z lutego, a juz praktycznie wyrosla ze wszystkiego - bo i z pierwszego fotelika tez. I tu mamy zagwozdke - nastepny fotelik jest albo do 9 miesiaca, albo od 9 kg. Mloda wazy 8,5 i ma 7,5 miesiaca, wiec nie spelnia zadnych kryteriow, a pasy w foteliku startowym sa ponizej lopatek, czyli juz nie zapewniaja bezpieczenstwa w razie wypadku.
Z glebokiego wozka wyrosla majac 6 miesiecy (miala wtedy 72 cm wzrostu) , gdy probowalam wtedy spacerowki, wygladala i siedziala w niej zalosnie. DOpabuse teraz do niej dorosla tak na dobra sprawe.
Ubranka zaczynamy uzywac w rozmiarze na roczek, z tych na 9 miesiecy juz kolejno wyrasta.
A pieluszek Dada sprobowalam jak bylismy w Polsce, sa faktycznie super. Moim zdaniem lepsze od Libero, ktore jest strasznie grube i sztywne. Te pieluszki z Aldi sa bardzo podobne do Dada, wiec jak je lubisz i masz blisko Aldi, to mozesz smialo kupic.
Cena tez fajna, bo bodajze 80 czy 90 korn za okolo 80 szt.
-
Ta miska Jomir to swietna sprawa ! I troche droga sprawa :P co do pampersow to juz kolejny raz - takze na opiniach z PL czytam ,ze pieluchy z Biedronki sa b.dobre .Z jakiej kommuny jestes ?
Kaarolina - spiworek dolaczyl do naszej listy zakupow .Dziekuje za gratulacje :) Tak ,dobrze pamietasz ,bede rodzila na Skejby ( mam w planie ) .Jestes z Århus kommune ,dobrze pamietam? - czy masz dunski wozek ?
JoannaDark - gratuluje coreczki :D
Dziekuje Wam dziewczyny za te wszystkie cenne informacje - jak to dobrze zapytac i dostac az tyle odpowiedzi
Jak szybko rosnie noworodek ?Jakie ciuszki pasuja na 1wsze 3 mies i kolejne 3 ? Jak szybko wyrasta z ciuszkow?
-
Jutro idziemy do gminy zmienić lekarza (mamy jednego - podobno dobrego „z polecenia”). Brat ginekolog stwierdził że nie ma innej rady tylko żonka musi powiedzieć u tego nowego lekarza że „źle się czuje” aby zrobili te badania krwi (całe szczęście cały okres ciąży czuje się wyśmienicie).
Cha cha cha ... ale braciszek ginekolog :D Po mowic, ze zle sie czuje skoro czuje sie dobrze ??? ??? ::)
Ręce opadajavascript:void(0);ją, nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. <--- smiac!! Usmialam sie , serio! gdy czytam ta Twoja opowiesc :D
[/color]
.
-
Agg, ta miska jest dobra na pierwszych 3-4 miesiace, pozniej dziecie chce cokolwiek widziec, wiec jak nie planujecie duzo jezdzic, to moze na okres wyjazdow, po prostu mozesz wypozyczyc z Baby Samu (zakladam, ze masz gdzies blisko). MOzesz tez sprobowac znalezc uzywana na www.dba.dk albo www.guloggratis.dk , moze CI sie trafi cos fajnego.
Aczkolwiek my miski nie mielismy i tez przezylismy, ale tez i nie jezdzilismy za wiele.
CO do Twojego pytania, to odpowiem publicznie tylko tyle, ze z jednej z najmniejszych kommun w Danii", ktora lezy na Zelandii :)
Agg, co do rozmiarow, to wszystko zalezy od tego jakie duze Twoje dziecie sie urodzi, chciaz moja corka jest zaprzeczeniem wszystkiego :)
Generalnie: rozmiar 56 - ok. 0-3 miesiace zycia
rozmiar 62 - 3-6 miesiace
rozmiar 68 - 6-9
rozmiar 74 - 9 - m-cy
rozmiar 80 - 12 miesiecy
[Posted on: 21 Wrz 2011, 21:01:43]
To sa zalozenia standardowe. Aczkolwiek dzieci z romiaru 56 wyrastaja nieco szybciej, pozniej mniej wiecej mozna polegac na rozmiarowce.
Moja corka w wieku 5 miesiecy wyrosla z 68, a teraz (7,5) z 74. Kupilam sporo ciuszkow z wyprzedzeniem, wiec 74 mialam przygotowane na jesien, a letnie mialam na 68... Jakze sie zdziwilam... Ale coz sie dziwic - moj maz ma 195, wiec rosnie kolejna dluga-chuda glizda ;D
-
hejka:)
Jomir co do rozmiaru to synek ma 7,5 miesiąca a rozmiar 68 odchodzi już do lamusa u Nas:)
mi się wydaje że wygląda to tak
roz 56-62 do 3 miesiąca
68 do 6miesiąca
74-80 9-12 miesiąca
co do fotelika to ja i tak kupiłam taki od 0-do 36 kilo bo jak jeżdzimy do Polski a to jednak kawałek drogi to zawsze pozycja trochę leżąca wydaje mi się lepsza
a tak na marginesie to dziecko do bodajże 6 miesiąca może w samochodzie jeżdzić w gondoli tak nas poinformował policjant tutaj w Danii
syn waga 9kilo 7,5 miesiąca ale mąz też u mnie wysoki to mniejmy nadzięję że w tatusia ślady idzie ;D
-
Takiej od wozka????
A gdzie bezpieczenstwo dziecka? Przeciez w momencie zderzenia, wyleci z tej gondoli przed maske samochodu.
Wydaje mi sie, ze policjant mial na mysli ten fotelik z gondola.
-
widzisz sama się zdziwiłam
[Posted on: 21 Wrz 2011, 21:14:26]
widzę że akurat jesteś i nasze niutki w tym samym wieku powiedz mi jedno jak karmisz małą tzn ile posiłków i czym???
mój syn 8 luty
-
Nie wiem jaki policjant CI to mowil, ale tu prosze cos na ten temat:
http://www.fdm.dk/love-og-faerdselsregler/autostole
A tu prosze broszura na ten temat z wiarygodnego zrodla.
http://www.sikkertrafik.dk/I%20bil/Boern%20i%20bilen/Laes_brochuren_boern_i_bilen
-
tak wiem też trochę czytałam po tej rozmowie i muszę powiedzieć że nigdzie nie znalazłam potwierdzenia tego co powiedział ja z resztą i tak małego woziłam w foteliku takim z zestawu z wózkiem 3w1
-
Kicia, my mielismy termin na 8, ale byla planowana cesarka, ktora sie robi przed terminem, wiec Mala jest z drugiego.
Mala Karmimy generalnie tak:
rano okolo 6.30 cyc,
okolo 8 rano platki owsiane z tartym jablkiem,
okolo 11.00 jogurt z owocami surowymi, lub kleik ryzowy
okolo 14.00 - gotowane owoce, albo jogurt, albo gotowane warzywa + gotowane sliwki
okolo 17.00-17.30 zupa warzywna z miesem
19.00 cyc dobranocny,
w nocy cyc: 23, 3 i 6 rano, czasem czesciej.
W ciagu dnia cyc na popicie, ale nie dostaje juz miedzy 9 a 15 - szykujemy ja do dagpleje.
[Posted on: 21 Wrz 2011, 21:25:44]
Generalnie karmie ja wedlug dunskich schematow, wiec pije juz tluste mleko, jogurty, je chleb razowy, zoltko, wszystkie warzywa i owoce, duzo ryb - glownie tunczyk i losos. Mala generalnie miesozerna, najchetniej jadlaby zupke 3 razy dziennie. Tez po tatusiu ;D
[Posted on: 21 Wrz 2011, 21:27:05]
Wiesz co, faktycznie jest mozliwe przewozenie dzieci w gondoli, ale pisza o tym, ze tylko w wyjatkowych przypadkach np. wciesniaki albo z jakas chroniczna choroba. Wowczas trzeba gondole zamontowac na stale przy pomocy jakiejs siatki (liftnet) nie mam pojecia jakiej.
Ale generalnie od razu pisza tez, ze raczej sie tego nie zaleca.
-
:)
u nas termin na 7 ale synek coś się nie spieszył i 8 wywołali mi na moje żądanie ale to już inna historia i nie tutaj do opisywania
posiłki wyglądają tak
9 butka 180ml
13 obiadek
16deser
i po kąpaniu ok 20 butla nocna 240ml i tak do 5 butla 180ml jednym słowem przesypia prawe całą noc a jeśli chodzi o jedzenie to czasami po obiadku lub deserku i tak muszę butlę podać no i wiadomo dopajam w ciągu dnia chociaż powiem szczerze że strasznie topornie mi to idzie nie chce pić no chyba że skwar na dworze i też podaję mu już różności i nawet nasze ze stołu zdarzy się nam podać a co do chleba to nasza położna powiedziała żeby pieczywa do 10 miesiąca nie podawać jednym słowem różnie to bywa
aaa i mam pytanie jaki jogurt kupujecie dla małej
ps butla zawsze z domieszką kaszki bo samego mleka nie chce ;) pluje cwaniaczek
-
U nas tylko kubek i lyzka, butla be.
DUnska polozna mowila o chlebie? Nasza pielgniarka od 9 kaze karmic normalnie.
A chleb razowy od 7 miesiaca.
Jogurt kupujemy naturalny jaki sie trafi, najczesciej z firmy Kløver. Czasem mieszamy mlodej z syropem klonowym, smak ma wtedy super. Mleko podajemy tez z kubka, wode tez. Cyc dopabuse na dopchanie i dla przyjemnosci :)
-
o dzięki za wskazówki:)
co do położnej to mamy naprawdę fajną babkę posiedzi pogada wytłumaczy itp. a i nawet chodzę z synkiem na spotkania młodych mam emigrantek i ona z jeszcze jedna prowadzą je i zawsze czegoś ciekawego można się dowiedzieć :)
-
Agg tak jestem z Aarhus:) nie mam dunskiego wozka ale w zlobku do ktorego idzie Adas sa wozki do spania takze mam nadzieje ze nie bedzie z tym problemu, szczerze mowiac gdyby nie Jomir to pojecia bym nie miala o tym....
moj syn ma 6 miesiecy a juz nosimy r.74 od jakichs 2 tyg....zostalo jeszcze kilka bluzek na 68 ktore jeszcze pasuja, wazy ponad 8kg...chyba po dziadku jest taki duzy bo ani ja ani moj chlopak nie nalezymy do wysokich:) chociaz oboje lubimy jesc i to pewnie odziedziczyl po rodzicach bo codziennie zjada caly duzy kubek obiadu, czyli jakies 250ml.
my dzien zaczynamy po 8 - 120ml mleka
pozniej 11 obiad
15 - 100ml deserek + cyc
17 cyc
po 19 - 210ml kaszki
i pozniej zaczyna sie nocne wiszenie na cycu....czasem juz o 23 sie budzi ale z reguly jest to miedzy 1 a 2 i czesto do rana co godzine...nie wiem jak go tego odzwyczaic bo juz chodze jak zombi:)
teraz ja mam pytanie do Jomir, chodzi mi o ryby i o to gdzie i jakie kupujesz?
-
A niech to szlak! Napisalam sie i sekcja wygasla >:( Willy moglby jakies zapamietywanie zainstalowac :P
a pisalam mianowicie o fotelikach. Dziwi mnie Wasza dyskusja o nich, bo kazde z fotelika jest dobrze opisane, mam na mysli waga i dlugosc dziecka i sa ich chyba tylko 4 rodzaje ?
AGG wozek polecalabym gleboki i dlugi. Ja kupilam jako pierwszy 98cm . Syn przez pierwszy rok mial tylko ten, po roku kupilismy spacerowke , w ktorej i tak nie chcial siedziec bo wolal chodzic. W 2 roku odstapil gleboki dla nowonarodzonej siostry a ona na pewno bedzie z niego korzystac do 3 roku zycia.
Lepiej jest wydac wiecej pieniedzy na ten wozek niz na te 3 w 1 , ktore za zadne skarby nie kupilabym. Bo one tylko ladnie wygladaja a jakosc ... hmmm przemilcze :)
Agg, jesli sie martwisz, ze na spacerze ostygnie Ci butla z mlekiem, wystarczy, ze ja wsadzisz za pazuche- latwo i tanio, :)
Mialam to szczescie, ze dzieci nigdy z butli nie pily :)
Jeszcze o czyms pisalam ... ale zapomnialam ;)
A to co pisze Jomir, o menu dla niemowlaka, wszystko to bedziesz miala z ulotkach, ktore dostaniesz od pielegniarki. Ona tez Ci da dobre rady .
Acha, pisalam tez o spiworze. Ja mam podobny do tego http://webshop.gudrungudrun.com/sovepose.aspx ciepla bluza, czapeczka i na gole nogi w zimie nie marzli i nawet sie nie pocili. Polecam.
[Posted on: 21 Wrzesień 2011, 21:55:29]
Kaaarolina, a zacznij dzien od platkow owsianych na wodzie ,lyzka nie z butelki a mleko na deser ;) i kaszki ? Kaszki kupowalam na podroz .
Ja od 6 mies dawalam chleb ciemny. Maly kawalek wsadzalam do polika bo przy tym dziecko cwiczy jezyk.
A co do jezyka. Nie wiem jakiej narodowosci jest Twoj maz, ale Ty zawsze mow do dziecka po polsku w wieku 2,5 -3 lat bedzie pieknie mowiilo w 2 jezykach .
-
Solvej ale to menu było dla mnie nie dla Agg i to raczej z ciekawości jak je i ile tak dla porównania:)
-
Naturalna skora nie jest za bardzo polecana dla noworodkow, z uwagi na ryzyko wystapienia alergii u dzieci.
Co do fotelika, chyba sie nie wczytalas.
Moja corka powinna jezdzic w foteliku w rozmiarze 0.
Ma 7,5 miesiaca i wazy ponizej 9 kg, wiec wedlug wszelkich zalecen powinna pasowac do tego rozmiaru fotelika.
Problem polega na tym, ze ma dlugosc dziecka okolo 9-10 miesiecznego (93 centyl) i pasy, ktorymi sie dziecko spina, leza w miejscu niewlasciwym.
W instrukcji montazu i sadzania dziecka w foteliku, takie umiejscowienie pasow jest wskazane jako bledne i nie zapewniajace bezpieczenstwa.
Co do zywienia, tez sie chyba nie wczytalas. Ja nie podaje schematu zywieniowego. Agg zapytala jak Mala karmie, to i odpisalam. W zadnym momencie nie napisalam, ze komus to polecam.
-
Rozumiem Kicia :) Przepraszam Ciebie i Agg :) i Jomir
Czytam od poczatku i rady wciaz , no dobrze, pewnie nie odroznilam :)
Moje dzieci byly duze, pierwszy fotelik wymienilismy juz przed 6 miesiacu. Drugi byl podkrecany wiec wciaz na lezaka byly.
-
Co do jezyka to tez sie nie zgadzam.
Jezeli zaklada sie poslanie dziecka do dagpleje, to trzeba dziecko z dunskim oswoic by nie przezylo szoku i bylo w stanie komunikowac sie z opiekunka.
Moj maz jest teraz na macierzynskim, wiec sobie gadaja caly dzien po dunsku.
Ale do sierpnia, Mala byla cale dnie tylko ze mna, maz wraca z pracy okolo 18.00. Z Mala spedzal czas tylko miedzy 7a 8.30, i pozniej 18-19.30. To za malo, by uczyc jezyka.
Uwazam, ze dziecko, ktore zaczyna u opiekunki, powinno zrozumiec, co ona mowi.
Na polski przyjdzie czas. Poki co mowie z corka w dwoch jezykach i od razu ucze podwojnego znaczenia slow.
[Posted on: 21 Wrz 2011, 22:14:39]
:) Sorry, ze taka niezgodna jestem.
Lece bufet otwierac - 23 sie zbliza :) dobrej nocy
-
niby tak tylko że jeżeli rodzic nie zna duńskiego super to lepiej nie wprowadzać dziecka w błąd( wyrazów i składania zdań ) przecież na początku dziecko nie rozumie ani jednego ani drugiego języka i uczy się ich z czasem w naszym przypadku my w domu po Polsku mówimy a jak pójdzie do żlobka o się duńskiego będzie uczyło dzieci szybko chłoną więc nie ma co panikować :)
-
W dwoch jezykach ??? :D Przemysl to ... moj syn , bo corka jeszcze jest na etapie nauki , automatucznie zmienia jezyk, pyta to samo mnie jak i meza w jednej chwili. Przy Tobie bedzie sie zastanawialo w ktorym. Pielegniarka tak mi radzila i byla to bardzo!! dobra rada.
Nie bylo szoku dla dziecka bo ze mna mowilo po polsku z mezem po dunsku, i znajomymi tez. W pewnej chwili obawialam sie , ze j.polskiego bedzie zamalo. Ale nie, rozmowy z babcia na skype pomagaly.
A jesli dzieci maja tylko z jezykiem polskim do czynienia , mozna chodzi przed pojsciem do zlobka ... hmm pokoj zabaw to sie nazywa jesli dobrze pamietam, jest to darmowe, i chyba raz w tygodniu. bylam tylko kilka razy bo mialam daleko do miasta :) Sa tez te spotkania matek z dziecmi - bardzo sobie chwalilam :)
-
moje panny urodzone w wigilie, maja 9 m-cy,korygowalne 7,5 m-cy),u nas wyglada to tak:
8.00 mleko 250ml
12.00 0biadek
15.00 deserek
18-19.00 kaszka
21.00 mleko(choc ostatnio bunt,nie chca pic wieczorem... i tu mam dylemat co robic,bo z domieszka kaszki/kleiku tez nie chca).
-
ooo witam córy śpią i mama po internecie buszuje:)
[Posted on: 21 Wrz 2011, 22:24:45]
no dobra ja uciekam wyro woła:) a raczej podusia ;D
-
nie spia,bo mleko nie smakuje i od 21 mamy program rozrywkowy... :(
-
:o
ciekawe po kim taki temperamencik ;)
buziaki papapa
-
Moje 2 i 4 letnie juz spia od dawna i pobudka o 7:00 :)
W nocy lepiej poic woda , ... na wode budzic sie nie beda chcialy :) Ale ... to chyba jak juz dziecko jest chwile przed rokiem ? Nie przypominam ...
-
Ponoc juz teraz (ok. 7-8 miesiecy) mozna, a nawet trzeba, bo ponoc dziecko nie potrzebuje w nocy jesc.
Sa dwie szkoly, ja korzystam z tej drugiej. Mianowicie, wrocilam do pracy, corka spedza mniej czasu ze mna, za poltora miesiaca idzie do dagpleje, wiec cyc nocny jest jakby na pocieszenie, sposobem na spedzenie dodatkowego czasu razem i zniwelowanie (chociaz minimalnie) leku separacyjnego.
Co do jezyka, dluzsze pogadanki mamy zawsze po polsku. Dunski z mojej strony to jezyk typowo osblugowy - chcesz jesc, bedziesz jadla, zmienimy pieluszki. Nazwy zwierzat, przedmiotow itp. podaje jej w dwoch jezykach.
Ale generalnie to nie mam zadnej metody, mowie jak mi podleci i jak mi szybciej ;D
Ksiazeczki mamy i takie i takie, "czytamy" te, ktore akurat nam sie podobaja.
-
Robisz jak uwazasz Jomir.
Ja dziewczyny Wam radze aby takiego miksu nie robic, bo oba jezyki beda pokaleczone ;) Ale tez zrobicie jak uwazacie.
A w przedszkolu mojego syna sa dwie godziny w tygodniu " szkoly" dla dzieci dwujezycznych.
-
ja i tata Adasia jestesmy polakami, dunski narazie jest na poziomie "kali jesc kali pic" takze rozmowa w tym jezyku oczywiscie odpada...Adas idzie od lutego do zlobka ale jakos nie jestem przerazona tym ze bedzie mial mała stycznosci z dunskim, dzieci szybko chłoną tak jak pisala Solvej i mysle ze z dunskim z czasem nie bedzie problemu, bardziej martwie sie o polski, znam dzieci kilku letnie ktore przyjechaly do Danii jak mialy juz 2 lata i wiecej i ktore juz podczas zabawy mrucza sobie pod nosem po dunsku...zreszta Adas slyszy ze rodzice rozmawiaja po polsku, z obcymi po angielsku a lekarze czy pielegniarka mowia do niego po dunsku....takze mysle ze nie bedzie to dla niego az takim szokiem, przynajmniej mam nadzieje:)
-
Ja zauwazylam, ze syn w zabawie mowi czesto po dunsku do siostry, ale to pewnie dlatego, ze z polskimi dziecmi nie ma kontaktu. Ale jak bawimy sie wspolnie to rozmawiamy po polsku, tata po dunsku i nie mamy problemu komunikacji. Syn automatycznie zmienia jezyk co mnie baaardzo dziwi i zachwyca. Dlatego dobrze jest od poczatku nie mieszac dziecku w glowie .
A Twoje Kaaarolina jak sie oslucha angielskiego bedzie mu latwiej w szkole. Sasiadow dzieci mowia w 3 jezykach bo on DUnczyk, Ona Niemka a niania w domu po angielsku i 4 latek ogarnia to wszystko, dla mnie szok, ale widocznie tak mozna :)
-
Ona Niemka a niania w domu po angielsku i 4 latek ogarnia to wszystko, dla mnie szok, ale widocznie tak mozna Uśmiech
Naukowcy odkryli że w pierwszym roku życia dziecka, powstaje w mózgu największa ilość połączeń nerwowych odpowiedzialnych za przekaz informacji tzw.synaps .NIGDY potem w życiu człowieka nie ma w mózgu takiej "burzy" .Mózg tak gwałtownie się rozwija tylko ten raz w życiu -dlatego nalezy to wykorzystać.
Potem jest ogromny skok rozwoju mózgu dziecka w wieku 5 r.ż. ale to już nie jest to samo.
Matki ,które wykorzystują ten okres naprawdę dobrze postępują! :D
-
Ale sie rozpisalyscie dziewczyny od wczoraj :) widze,ze z rozmiarowkami to roznie u Was ,ale taki najbardziej uniwersalny rozmiar,ktory na dluzej starcza to 62-68 ...
Skad jestes Kicia i gdzie te spotkania dla mlodych mam emigrantek ? :) uwazam ,ze to super pomysl !
Dzieki za wskazowki Solvej
Jomir - to nie ja pytalam o karmienie tylko kicia ;) ale to nic nie szkodzi ,informacje zawsze sie przydadza :)
Mamy - dlaczego dajecie dzieciom zoltka ? ??? Jak duze dzieci urodzilyscie i czy duzo przytylyscie w ciazy ?
-
ja daje zoltko, bo nie udaje nam sie wejsc na pelna dawke zelaza (zalecanego miedzy 6 a 12 miesiacem zycia). Mala po zelazie ma koszmarne zatwardzenia. Wyeliminowalimy z diety ryz, gotowana marechewke ograniczylismy do minimum, nie dajemy gotowanych owocow, dajemy surowe jablko, kiwi i 2-3 suszone sliwki dziennie, owsianke a wciaz mamy problem.
Wiec co zaczne podawac Malej zelazo, to musimy przerwac. Jajko zawiera sporo zelaza, wiec proboje choc w ten sposb, pomoc organizmowi Mai.
Pytasz o grupe emigrantek, to Kici pewnie sie tak trafio. Generalnie po porodzie pielegniarki srodowiskowe organizuaj grupy mam, ktore urodzily dzieci w tym samym czasie. W dwoch spotkaniach grupy uczestnicza, a pozniej mamy spotykaja sie same. Kici sie trafily mamy emgirantki, chyba dlatego, ze jest w grupie anglojezycznej (tylko sie domyslam).
W mojej grupie, jestem jedyna emigrantka :) Naleze do dwoch grup - jedna zostala zalozona przez polozna, wiec znamy sie od poczatku ciazy, a druga pielegniarka.
Jezeli chodzi o wage :) to ja przytylam 6 kilogramow, a mala wazyla 3650 i miala 53 cm.
J
-
Agg u mnie z waga w ciazy byla masakra-przytylam ponad 20kg (na szczęście już zgubilam i nie myślałam ze kilogramy bedą tak szybko spadać) Adas urodził sie przez cc 2 tyg przed terminem-ważył 2860 i mierzył 50cm także był dosyć mały, za to tras nadrabia.
A Ty skąd jestes? Znam w Aarhus fajne miejsce gdzie mogą spotykać sie mamy z dziećmi, od czasu do czasu chodzimy tam z koleżanka, może mialabys ochotę dołączyć?
-
z waga to mnie chyba nikt nie pobije, +22kg, dziewczyny wazyly 1720g i 1790g. No i kg ciezko zrzucic jak sie ma slabosc do slodyczy... :-\
-
Jomir na zatwardzenie banany tez odstaw a marchewka gotowana moze byc i tych sliwek ze sloczka wiecej ...albo mielone samemu.
Ja wygrywam z Wami bo ja przytylam jeszcze wiecej, nawet od Ciebie Vaxa_rys :) a dzieci på 4500 g i zaczelam od ubranek 62 i utrzymywaly sie najdluzej w 74 rozmiarze.
A moze ktoras jest zainteresowana ?...mam roznosci na sprzedaz zaczynajac od ubranek w rozmiarze 58 ;) Zabawki i inne takie ...;)
-
Vaxa_rys ja tez Cię pobilam z waga, na początku ciąży 51kg a dwa tygodnie przed porodem 74kg pózniej już sie nie wazylam do porodu bo chyba dostalabym depresji bo te kilogrami dosłownie rosły z dnia na dzień!
-
Vaxa_rys ja tez Cię pobilam z waga, na początku ciąży 51kg a dwa tygodnie przed porodem 74kg pózniej już sie nie wazylam do porodu bo chyba dostalabym depresji bo te kilogrami dosłownie rosły z dnia na dzień!
hahahha tak, mialam to samo :) Nie wiem skad sie one tak szybko braly ;)))
-
o to zwracam honor ;D, ale podejrzewam, że gdybym ciaze planowo donosila, to bym na 35 skonczyła,tak się rozpędzałam...
Ja chętnie kupię takie oto drewniane zwierzątka:
(http://www.legeakademiet.dk/SL/PI/26/7/28876b01-f71f-4e8b-b2b6-f6e0c5d90409.jpg)
oraz polarkowe kombinezonki Hummel, rozmiar 86(mają zaniżoną rozmiarowke,przez co mam 2 za małe kupione...)
-
Solvej - bananow tez nie dajemy, a sliwki sama jej robie. Generalnie mamy pewien zapas sloiczkow na czarna godzine, a tak to sama dla niej gotuje i warzywka i owoce. Robie od razu pelen blender, wiec mam przynajmniej na 4-5 dni.
Vaxa - Hummel jest faktycznie zanizony o jeden rozmiar. Widze, ze lubisz dunskie marki :) Mi sie na poczatku nie podobaly, ale w koncu je pokochalam. Najbardziej lubie Molo, Danefæ i Ej Sikke Lej. Ale w sumie to zalezy od kolekcji. W tym sezonie Katvig i Småfolk ma fajne ciuszki, w naszych ulubionych kolorach - czyli wszelkie odcienie filoetu i sliwki :)
Te zwierzaki byly jakis czas temu w Bilce za pol ceny, w brode sobie pluje, ze nie kupilam.
Moze sprobuj poszuakac na www.trendsales.dk .
Tam tez mozesz sprobowac sprzeac Twoje kombinezony , albo wymienic na wieksze .
-
bardzo lubie dunskie ciuszki dla dzieci,świetne wzornictwo mają, ale przy podwójnym obciązeniu budżetu staram się wiekszość kupować używane w dobrym stanie, przeciez dzieci i tak szybko rosną.
Musze upolowac takie zwierzaczki,tylko mam dylemat czy oba takie same,aby nie bylo kłótni, czy różne zeby bylo ciekawiej?
Za pol ceny to uzywane chodzą,wiec super ta oferta w Bilce byla,ciekawe kiedy znów gdzies bedzie...
-
Wierze Vaxa, moja przyjaciolka ma blizniaczki, wiec znam jej problemy. Jak to ona mawia: "w przypadku blizniakow, 1 korona to tylko 50 øre".
Ja zostalam nadwornym polowaczo-zaopatrzeniowcem mojej przyjaciolki, ze wzgledu na wieksza moobilnosc i wieksza ilosc czasu.
Ostatnio upolowalam dla nich (dla mojej Malej tez) skorzane paputki po 25 koron (cena normalna 120). Co do markowych ciuszkow, ja poluje na okazje i kupuje zawsze za mnimimum pol ceny (sporo na trendsales), a pozniej odsprzedaje, wiec wlasciwie uzytkowanie takich ciuszkow kosztuje mnie niewiele.
Dla przykladu - pajcacyk Hummel, ktory kosztuje normalnie 200 koron, kupilam na wyprzedazy za 100, a pozniej jeszcze sprzedalam za 60. Czyli w sumie kosztowal mnie 40.
CO do tych zabawek, to ja bym chyba kupila dwie rozne, zawsze wieksze urozmaicenie. No i mozesz uczyc maluchy wymieniania sie - ja CI dam pojezdzic na mojej, a Ty mi dasz na Twojej. Ale to fajnie sie doradza temu, kto blizniakow nie mial.
[Posted on: 23 Wrz 2011, 09:05:15]
A tak wogole, to powinnam zaczac od serdecznych gratulacji! Tak wiec :) serdecznie gratuluje!
[Posted on: 23 Wrz 2011, 09:06:42]
Vaxa, zobacz:
http://www.trendsales.dk/search?q=wheely%20bug
sa w granicach 250-300 koron plus okolo 100 za wysylke, ale..
po pierwsze, zawsze mozna cos jeszcze utargowac,
po drugie, czasem sie uda trafic kogos, kto mieszka w poblizu.
-
Nie mialam takich zwierzatek, najlepiej sie sprawdza motor http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTzQy9i7NXDCVvBsNYOtW8oLd2zLT1rZnBw3-G-MnW2aBuBu37F0z-pRdIRJw
Kupilismy synowi a teraz corka szaleje na nim . Nie do zdarcia a te zwierzatka to takie po domu tylko...
-
znam tą strone i w planach mam cos tam posprzedawac, tylko czasu brak przy tych 2 pannach, tyle pieknych ciuszkow po nich mam, a u znajomych sami chlopcy się rodzą... Z Wheely Bug jeszcze poczekam az zaczną chyba chodzic.
dzieki za gratulacje, termin mialam na 9 lutego,wiec nasze dzieci sa w podobnym wieku.pozdrawiam
[Posted on: 23 Wrz 2011, 11:27:37]
no taki jest plan.po domu tylko,a na dwor rowerki bez pedałów. Generalnie bardzo lubie drewniane zabawki,chce ich miec znaczną wiekszość dla małych, a na ile się uda unikac MADE IN CHINA...
-
Jomir czytam i widzę,że masz nowe maleństwo w domu ;D
Gratulacje. ;D ;D ;D Nie czytałam ciążowych wątków to nie wiedziałam,że się spodziewałaś ;)
Co do używanych ubranek to na qxl.dk zakupiłam kilka pudeł za grosze.Polecam tę stronę.
-
Tez lubie drewniane :) Corka ma rower odpychany, ale nie chce go jeszcze, motor najlepszy ;)
Tak, kupilam puzzle drewniane w PL ... to chyba jakas gruba plyta byla i made in china ;) i raczej zabawki kupuje tu :)
-
ja polecam chodzić na loppemarked. Pod koniec ciazy jak juz wiedzialam ze beda 2 dziewczyny, u jednej pani(ktora miala tylko 1 corke) kupiłam cale stoisko z ubraniami do 9 miesiaca zycia dzieci. Ubran bylo tyle,ze moje laski czesc z nich nawet nie zdążyły założyć. A cena-wręcz śmieszna ;D
-
Vaxa, tez mam taki lopper w pokoju goscinnym :) troche mam w linku pod profilem :)
Syna ubranka wydalam rodzinie a corek nie rodza i mam problem z posprzataniem szaf ;)
-
Anha, dziekuje. W ciazowym watku, tez bys sie o tym nie dowiedziala, bo nie bylo mnie na forum prawie 2 lata :)
Ja zabawek prawie wogole nie kupuje, moja przyjaciolka zasypuje mnie toonami.
Dokupuje tylko to czego nam brakuje, na przyklad ksiazeczki.
Rowerek biegany kupilam ostatnio za grosze na wyprzedazy magazynowej po likwidowanym Ønskebørn.
U nas ostatnio w centrum byl krammemarked tylko dla malych dzieci. Zdobylismy tam tez nieco zabawek za smieszne pieniadze.
-
witam mamusie :)
no proszę dzień mnie nie było a tu tyle czytania normalnie forum mamusiowe się zrobiło ;D
co do tych spotkań to u Nas wygląda to tak położna powiedziała mi o takiej możliwości spotkań co dwa tygodnie jak dziecko skończy miesiąc do ok roczku a nawet i dłużej zależy bo jak mama do pracy pójdzie to się kończy ponieważ to w ciągu dnia jest od 10-12,13 na tych spotkaniach rozmawiamy o tym jak karmić i co można nowego wprowadzać ,jak komunikować się z dzieckiem ,jak masować ,była też wizyta w zoo i pobliskiej bibliotece a np.dzisiaj oglądaliśmy film o różnych formach gimnastyki mamy i dziecka (zumba)
ja mieszkam pod Kopenhagą
a co do ciąży to przytyłam 12 kilo mały waga 3770 długi 54cm ale o zgrozo kilogramów zostało mi 10 :o :o :o
co do żółtka to mi położna tłumaczyła tak że dziecko do ok 6 miesiąca ma jeszcze żelazo nagromadzone z czasu brzusia a teraz samo musi je nabywać od nowa :)
aaaa i jeszcze jedno ja miałam podobny kłopot z kupkami syna potrafił załatwiać mi się nawet co 3-4 dni i czasami tak na zielonkawo tutaj lekarz oczywiście powiedział że to normalne pod warunkiem że dziecko nie płacze przy załatwianiu się lub prykaniu w każdym razie chciałam napisać że jak byłam w Polsce i kupiłam kaszkę bobovity z 7 zbożami o smaku jabłko śliwka to kłopot się skończył kupki po 3 a nawet i 4 dziennie są ;D
ale się rozpisałam pozdrawiam
-
Spotkania grupy mam zaleza juz pozniej od samych mam. Godziny sie umawia, tak jak wszystkim pasuje. W jednej z moich grup, pracujemy juz wszystkie, wiec umawiamy sie rzadziej i pozniej. Udalo sie nam w miedzyczasie zaprzyjaznic, wiec zalezy nam na tych spotkaniach.
Kupki co 3-4 dni sa normalne jak dziecko jest na piersi, lub w wiekszosci na piersi. Ale moja Mala w ciagu dnia dostaje piers juz tylko do popicia, a po drugim dniu jest juz niespokojna, wiec musimy to jakos regulowac. Specjalnie dajemy owsianke, wycofalismy ryz, ale nie pomoglo niestety jak u Ciebie.
Kicia nie nabywac zelastwo, tylko zaczac produkowac, a poki sie organizm rozkreca, to trzeba wspomagac (tak w skrocie).
Tak na marginesie, moze ktoras z Was chce odkupic polskie kaszki mleczno-ryzowe z owocami. Mam chyba z 10 (Nestle i Bobovita). Niestety jak pisalam, ryz u nas niewskazany, wiec karmimy kaszkami wielozbozowymi. Ale moze Wam sie przyda?
Z cena sie dogadamy :)
-
Jomir, to ja poprosze te kaszki - moj Adas bardzo je lubi a mi zostaly tylko 2
-
OKO :) Sa Twoje!
Skonczylam pracowac, wiec lece sie zajac Mala, wieczorkiem CI napisze jakie mam - na PW i sie domowimy co do wysylki.
Poki co do wieczora.
-
Ok, do wieczora:)
-
Imponujaca serdecznosc i solidarnosc, az troche nudne :) Gratuluje...
Ciekawe czy forumowi mezczyzni potrafiliby sie tak spokojnie "meczyc" ?
-
Ty potrafisz Jamjurand , czytam czasami i Cie podziwiam ;D
-
Wiem Solvej, ze jestes moja stala wielbicielka :) ale masz jeszcze przez troche, kwarantanne, niestety.
-
hahahah w buty sobie wsadz ta kwarantanne :P :)) Ja wiem, ze to Ty jestes moim najwiekszym tu wielbicielem ;) :P
-
Jomir widzę że lubisz łapać za słówka no znam i takich ;D zastanawia mnie tylko jak organizm nawet i dorosłego człowieka ma produkować sobie żelazo :P
a co do spotkań to nie wiem jak jest u Ciebie tutaj nie możesz zmieniać godzin ewentualnie grupy albo umawiać się prywatnie w ściśle swoim gronie
-
Ja mam zelaza zamalo i nie produkuje sie sam :D
Kicia , godziny mozna zmieniac jak juz dzieci sa duze, po roku jakos. Wtedy juz nie spotykaja sie co dwa tygodnie tylko jeden lub dwa razy do roku robia spotkania wieczorne i najczesciej juz bez dzieci :) A co najwazniejsze , to nie sa przymusowe spotkania wiec mozna z nich zrezygnowac :) Czesto slysze , ze to takie spotkania snobek ::) W grupie syna byly fajne matkii, a u corki juz nie, wiec bylam na kilku spotkaniach tylko :)
-
muszę przyznać że ja też sobie bardzo te spotkania chwalę zawsze to jakoś tak fajniej spotkać się w większym gronie pośmiać się pogadać i wymienić spostrzeżeniami ,a i oczywiście porównać umiejętności maluszków :D takie wiecie małe chwalonko ;)
-
Z tym zelazem to Kicia masz poniekad racje. Ja dokonalam skrotu myslowego i wyszlo jak wyszlo.
CHodzilo mi o erytrocyty. To je niemowle otrzymuje od matki (okolo 5-6 mln) jako gotowiec. Pierwszych 6 miesiecy organizm malucha jedzie sobie na zapasach. Miedzy 2 a 6 miesiacem zapasy sie powoli wyczerpuja, a liczba erytrocytow spada nawet do 3 mln. Norma dla dzieci powyzej 6 miesiaca sa 4 mln. W Danii zleca sie po prostu standardowe podawanie zelaza, zakladajac, ze lepiej podac zelazo niz czekac czy organizm podejmie produkcje erytrocytow czy nie.
W Polsce obserwuje sie dzieci i w razie czego sprawdza poziom hemoglobiny i erytrocytow, by orzec czy podawac zelazo czy nie.
Badz co badz, organizm nie produkuje zelaza (punky dla Ciebei), ale niemowle nie dostaje go tez od matki (punkt dla mnie ) :)
1:1
Co do grupy, my umawiamy sie w dowolne dni, w dowolnych godzinach, tak zeby pasowalo wszystkim. Tak bylo od poczatku i tak jest teraz.
Grupy tez sie nam mieszaja, bo jak sie na przyklad umawiamy na basen, czy do kafejki, to do grupy sie przylaczaja czasem mamy z innych grup.
Z zalozenia grupy maja byc dla mam, forma przeciwdzialania samotnosci, depresjom poporodowym itp.
Bezsensem jest robienie z tego obowiazku.
-
Dobra, dobra ,remis´- koniec zawodow ! ;D
-
;D konieccccc ;D
a tak z innej beczki ile czasu śpią Wasze pociechy tzn .chodzi mi o takie w wieku 6-8miesięcy bo u Nas coś nawaliło :'(mały zaczął budzić mi się w nocy i kręci się ,popłakuje ogólnie widać że jest podenerwowany tak jakoś 2 godz to trwa i to mniej więcej codziennie o tej samej godzinie zaczyna się nocna jazda zaczęło się to mniej więcej jakiś miesiąc temu nie wiem może to wina zębów ,albo tego że 3tygodnie byłam sama z nim w Polsce bez męża i tęsknił ale myślałam że po przyjeżdzie tutaj z powrotem wszystko wróci do normy a tu niestety :( kurczę jest na to jakaś rada ???
w ciągu dnia to różnie śpi ogólnie od pół do nawet 4 godzin dziennie:)
-
hej,
u mnie tez jest dramat z nocnym spaniem i tez szukam sposobu:( Adas budzi sie miedzy 1 a 2, czasem szybciej i do rana zazwyczaj juz co godzine a wstaje o 6, poki co jest na cycu takze karmie go i kimam ale ciezko jest, boje sie co zrobie jak go odstawie....Adas ma juz 6 miesiecy, szczerze mowiac myslalam ze w tym wieku juz bedzie ladnie spal...zwlaszcza ze w 5 miesiacu byly chyba z 4 nocki przespane do 4 czy 5 ale potem zaczely rosnac zęby i znowu to samo...takze chodze jak zombi.
-
moje panny spia cale noce juz od kilku miesiecy,budza sie okolo 7:30 i brykają,o 8 daje im mleko,pobrykaja troszke i znow ida spac :) na godzinke. Od miesiaca zdarza im się obudzic w nocy,daje wtedy popic wody,potem smoczek, od razu zasypiaja,po chwili smoczki wyciagam(nie pozwalam spac ze smoczkami). Tak wiec nie narzekam, ale duzo lepiej spia od kiedy nie karmie, moze kaarolina spróbuj choc na noc dać małemu mleko mod. lub kaszke,powinien dluzej pospac.
-
vaxa_rys juz dawno daje na noc kaszke, wczesniej dawalam mm i nic to nie pomaga:( czy tak czy na wieczornym cycu spi tak samo:/ musze po prostu przestac mu dawac cyca w nocy, zamienic na wode...ale poki co jestem tak zmeczona ze nie moge sie za to zabrac....u nas to napewno przyzwyczajenie do cycusia a nie głód.
-
calkiem mozliwe,znam rodzinke,gdzie mlody do 4 roku zycia co 2 h budzil sie z przyzwyczajenia zeby czegos sie napic...tragedia...
-
nawet mi nie mow takich rzeczy hehehe w sumie psychiatryk mam blisko....
-
Jak sie budzi to znaczy, ze glodny :) Musisz wprowadzic wode wtedy budzis sie nie bedzie chcial :)
Moje przed spaniem nie kaszki a platki owsiane jadly, bo bardziej sycace :)
Ja z moimi dzis od rana na traktortræk , ojej...co za halas :(
-
nie sadze zeby byl co godzine glodny...moze niedlugo sprobuje mu podac te platki owsiane, zobacze co bedzie po tym.
-
co do jezyka w rodzinach gdzie oboje rodzice to polacy powinno sie mowic po polsku tak mi pedagodzy ze zlobka syna mowili, zreszta w przedszkolu u corki rowniez a teraz na zebraniu u niej w szkole to samo uslyszalam.... dziecko nauczy sie dunskiego w zlobku i przedszkolu i o to nie ma co sie martwic, moja corka przyjechala tu majac ponad dwa lata, do przedszkola poszla majac 3,5 roku w tym roku poszla do szkoly i Pani nauczycielka jest w szoku jak ona swietnie mowi i sama powiedziala ze gdyby nie wiedziala ze my obcokrajowcy to by nigdy nie wpadla na to ze ona dopabuse niedawno sie tego jezyka nauczyla haha, mlodszy syn w styczniu zaczal zlobek w wieku 22 miesiecy i tez mu niezle idzie, w zlobku juz tylko po dunsku ale w domu robi miks i uzywa dwoj jezykow, zaznaczam ze moje dzieci idac do tych instytucji nie znaly slowa po dunsku i Panie swietnie sobie poradzily z dogadaniem sie z dziecmi :-)
a jeszcze co do budzenia sie w nocy, to kwestia indywidualna, oboje dzieci karmilam dlugo piersia, syn dopabuse tydzien temu przestal i teraz owszem przesypia cale noce, kolezanki corka butelkowa ale w nocy juz dawno nie je budzi sie na picie a ma 1,5 roku...
-
U nas ze spaniem tez masakra.
Generalnie, PONOC dzieci w wieku mojej corki, powinny zaczac przesypiac nocke, ale tez maja prawo do budzenia.
Teorretycznie powinno sie robic tak, ze do obudzonego w nocy dziecka powinien isc ktokolwiek, byle nie matka i nie dawac mleka, tylko wode.
Spoko... teorie mam obcykana... Tylko jak podac wode dziecku, ktore nie ruszy jakiegokoliwiek smoczka. Jak zaczniemy jej z kubka podawac, to skonczy sie na przebieraniu.
Jestem na 100% pewna, ze Mala nie gloda, a budzi sie rutynowo, bo pobudki nastepuja w stalych godzinach z dokladnoscia do 5 minut.
Od dwoch dni, nie spi wogole od 4 do 6. Choc ostattniej nocy spala, ale tylko pojekiwala (i tak nie spalam). Obstawiam zeby, bo jeszcze zadnego nie mamy, a czas na nie.
-
Moja corka tez nie uzywala nigdy smoka . Wystarczy uniesc glowe , podlozyc pieluche tetrowa i bez przebierania sie obedzie :)
A jesli to zeby to coz, trzeba uzbroic sie w cierpliwosc , w gryzaki i ... czekac az minie :)
-
ja tearie tez mam obcykana niby ale co z tego jak w nocy tylko ja jestem w domu....:( poza tym po dzisiejszej nocy juz nie jestem taka pewna czy to tylko przyzwyczajenie bo mały obudzil sie juz po 23 (na noc dostal mm a nie jak zwykle kasze), do 1.30 karmilam go co okolo pol godz z cyca po czym odkladalam do lozeczka....zasypial na killka minut i znowu placz, w koncu o 1.30 dalam mu mm i zasnal do 4.30....takze jednak byl glodny, a ja juz raczej koncze z cyckowaniem bo to nie ma sensu...
[Posted on: 25 Wrz 2011, 08:32:44]
u nas z zębami narazie spokoj - Adas ma dwa....ale tez nie bylo za wesolo, co prawda nocki byly podobne ale co z tego skoro i tak sa tragiczne:) za to z zasypianiem wieczornym byl cyrk, mały wył i wył...usypiał go tata bo lepiej mu szło...teraz jest spokoj, mały je odkładam go do łozeczka i wychodze...chociaz u nas chyba nałozyly sie na siebie zęby i skok rozwojowy - zgadza sie czas i "objawy"...teraz czekamy na gorne jedyneczki ktore podobno bardziej bolą przy wyrzynaniiu?
-
Kaaaarolina, nie wierz w to "podobno" Moj syn zabkowanie przechodzil bez zadnych objawow, mial gryzak zimny i marchewke i to bylo wystarczalne a corka przeciwnie, bolesnie z wysoka goraczka.
Ja slyszalam, ze to raczej kly sa bolesne, ale ... nie wierz bo kazde dziecko jest inne :)
Temat CIAZA , a te ciazowe matki gdzies sie zapodzialy ... :)))
-
No to u nas sie wyklulo :) ale nie zeby, ale katarek! :(
Ja juz nawet do pycha nie zagladam, stracilam wszelka nadzieje, ze te zeby pojawia sie w najblizszej przyszlosci. Mala ewidentnie do meza podobna - ma jego loczki, ksztalt paznokci, no jest dluga glizda jak on... Tesciowa mowila, ze mojemu mezowi pierwsze zeby pojawily sie w 10 miesiacu, a jego bratu w 12, wiec wyglada na to, ze poczekamy :)
Chociaz nie bedzie co wybijac :) Mloda zaczela wstawac, siadac i raczkowac, i co jakis czas mniej lub bardziej miekko laduje.
Tak czy owak sie ciesze, bo to moje pierwsze dziecko, ktore wogole raczkuje!
-
gratulacje dla zdolnej córeczki! u nas na wstecznym się odpychamy, zebów zero,kataru na szczescie tez zero. A dzieki pieknej pogodzie w ten weekend spedzilismy duzo czasu na dworze,spanie,karmienie i zabawa w ogródku :) czego nawet "latem" nie udało się dokonać.
-
U nas wsteczny tez bardziej popularny - szybszy i na pycho sie nie spada :)
Do przodu to jeszcze slamazarnie idzie, no ale idzie :)
-
u nas tez katar:(
Adas tez pelza do tylu a ostatnio spedza czas w pozycji jak do raczkowania i buja sie do przodu i do tylu, czasem ruszy noge do przodu ale wtedy laduje nosem na dywanie bo jeszcze nie wie co z rekami zrobic:)
-
Vaxa, tak sobie pomyslalam, o tych Twoich polarkach z Hummela. To sa te ze smiesznym kapturem prawda?
Hummelowe 86, to normalne 80, wiec nam by sie nawet przydalo. Jesli bys chciala sprzedac, to moglbysmy szczegoly na PW domowic.
-
Jomir,ja jestem zachwycona tymi kombinezonkami polarkowymi,a kapturek jest przeuroczy. Nie moglam dostac w 2 dziewczecych(nawet roznych)kolorach i w koncu kupilam na TS jeden taki malinowy a drugi niebieski we wzorek. Kolezanka dostała gdzies jeszcze taki sam niebieski we wzorek i teraz mam 3... Postanowilam ze zostawiam te 2 takie same,bo w jednym malinowym a drugim niebieskim, beda wygladac jak chlopiec i dziewczynka:P(a tak chociaz jak 2 chlopców :D) Tak wiec malinowy sprzedaję,rozmiar wybrałam 86,bo chce aby starczyly do wiosny.Jesli jestes zainteresowana to wysle ci wszystko na priv.
-
No tak :) sprawiedliwosc musi byc :)
-
orientujecie sie jak po dunsku nazywa się skaza białkowa i jak z nią zalecają postępować duńscy lekarze?
-
børneeksem
A tu masz cos o tym: http://www.netdoktor.dk/boern/fakta/boerneeksem.htm
Polska nazwa to tez nazwa potoczna, fachowa atopowe zapalenie skory.
-
Witam mam pytanie czy moze mi ktos odpowiedziec, jesli jestem na chorobowym i ma placic mi komuna to w jakej kwocie moze byc wyplacana to chorobowe czy nalezy mi sie 100 procent mojego wynagrodzenia, czy biora oni srednia z moich ostatnich wyplat. Jestem z Odense czy w kazdej komunie jest tak samo.
-
Jezeli zwolnienie jest zwiazane z choroba, zwiazana z ciaza, chorobowe jest platne 100%. Jezeli nie powiazane (np. grypa) to 80%.
Wszedzie jest tak somo - wynika to z prawa pracy.
Jednakze rozne jest to, kto ma wyplacac zasilek - pracodawca czy kommune - to wynika z kontraktu, albo umowy zbiorowej.
By otrzymac zasilek z kommuny, nalezy dostarczyc do kommuny wypelniony ponizsze dokumenty:
Ten pierwszy dostajesz od kommuny dla lekarza
http://sygeguide.dk/wp-content/uploads/la231.pdf
Ten musi wypelnic lekarz i trzeba go dostarczyc do kommuny:
http://sygeguide.dk/wp-content/uploads/la235.pdf
[Posted on: 09 Paź 2011, 17:59:20]
Jezeli masz zagwarantowane wynagrodzenie w czasie choroby, to zazwyczaj pracodawcy wystarczy zwykle zaswiadczenie od lekarza.
-
do tej pory placila mi firma i dostawala jakas czesc dofinansowania od komuny a teraz od 4 pazdziernika ma placic mi komuna, tak mnie poinformowala pani w komunie. Chorobowe mam z powodu ciezkiej fizycznej pracy
-
Wszystko sie zgadza - jak chorobowe sie przedluza, to obowiazek jego placenia przechodzi na kommune. Zasady beda te same. To w celu ochrony pracodawcow.
Firma dostawala refundacje zasilku Tobie wyplaconego, dziala to nawet podobnie do polskiego systemu.
-
Dokladnie zastanawiam sie tylko jak beda mi wyplacac bo do tej pory firma wyplacala mi chorobowe za 30 godzin tygodniowo, a znajomej ktora takze byla w ciazy takze firma wyplacala za 30 godzin a komuna juz za 37 godzin tygodniowo. Obie pracujemy przy kwiatach i mamy takie same kontrakty na których mamy min. 30 godzin tygodniowo zazwyczaj pracowalysmy po 35, 36 godzin. Czy jest to mozliwe ze komuna bedzie mi takze wyplacac za 37 godzin pracuje w jednej firmie juz 5 lat.
-
Wszystko zalezy ile zostanie wpisane w dokumencie, ktory zaklad pracy przesle do kommuny. Generalnie brane sa pod uwage godziny z ostatnich miesiecy.
-
mam tez taka nadzieje bo jednak to znacznie mniej pieniazkow wychodzi niz do te pory dostawala. Zazwyczaj bylo to ok 14 tys dkk a jak by mi placili tylko za 30 godzin to bedzie to kwota 11 tys dkk to jest roznica
-
dziewczyny ! co do wczesniejszego watku na temat zwolnienia lekarskiego w ciazy - chce Was poinformowac kobiety ,ze w koncu udalo mi sie dostac zwolnienie :D ;D ::) :) .Ciesze sie bardzo z tego powodu .Zmienilam lekarza i nie musialam duzo tlumaczyc ,powiedzialam konkretnie ,ze chce isc na zwolnienie,bo praca jest dla mnie zbyt duzym obciazeniem i czuje po ciele ,ze to troszke za duzo .Pani lekarz nic nie pytala - odpowiedziala tylko zebym poinformowala pracodawce o tym i dostarczyla jej dokumenty z kommuny ,ktore dostane poczta ,a ona je wypelni i odesle dalej...
Kaarolina - Na spotkania z mlodymi mamami to chyba za wczesnie ,ale chetnie do Was dolacze za kilka m-cy ;)
nadusiaa - czy Tobie sie udalo ??
-
I bardzo dobrze- dbajcie o siebie ;)
-
Agg możesz do nas przecież dołączyć jako przyszła mama - zobaczysz co Cię czeka hehehehe
Fajnie ze dostałas zwolnienie, wiem co to fizyczna praca w ciąży...
-
Powiedz Kaarolina gdzie wy sie spotykacie ,jak czesto ,czy sa z Wami jakies inne przyszle mamy ?
Jak duzo Was jest i co robicie ?
Zareklamuj Was troche ;) to moze wiecej ciezarnych sie zglosi ;D
-
Agg spotykamy sie niestety narazie tylko w trójkę, poznaliśmy sie tu na poloniainfo:) ja miałam już dosyć siedzenia w domu i akurat znalazłam posta Moniki która tez szukała towarzystwa, ostatnio dołączyła do nas Magda, zazwyczaj spotykamy sie w kawiarence dla matek z dziećmi w centrum Århus. Mam zamiar namowic jeszcze jedna mame, czekam az wroci z wakacji:) serdecznie zapraszam - fajnien raz na jakis czas wyjsc z domu i poplotkowac:)
[Posted on: 28 Paź 2011, 22:00:16]
A spotykamy sie średnio raz w tygodniu.
-
Ach szkoda że tak daleko bo też bym się wkręcił ;)
-
Ach szkoda że tak daleko bo też bym się wkręcił ;)
Wiec zapraszam...w Kopenhadze co środę na 13 jest nas 7 będziesz ósma;-)
Tak serio teraz w Kbh tez są takie spotkania i zainteresowanych zapraszamy:-)
Proszę pisać na priv.
-
Brzmi to interesujaco ,dam sie namowic ! Napisz tylko jak zaplunejecie nastepne spotkanie !
Moze jest wiecej przyszlych mam z Århus i okolic ??Piszcie !
-
Ach szkoda że tak daleko bo też bym się wkręcił ;)
jestes juz mama czy tylko w ciazy?
-
jestes juz mama czy tylko w ciazy?
tez jestem ciekawa;-)
-
Agg nie ma sprawy:) dam znac na priv:)
-
pozwole sobie wkleic ten link z "artykuly w prasie polskiej " , mysle ,ze bedzie on interesujacy tez tutaj ;)
http://wyborcza.pl/rodzicpoludzku/1,114118,10553874,Dunki_sa_bardziej_wyluzowane.html
przeczytalam i mysle ze jest ciekawy ten artykul ... Czy ktoras z was rodzila w domu ? Powiem Wam,ze nawet sobie wyobrazam siebie rodzaca w domu ... ogladalam troche filmow z porodow i przeraza mnie to ,ze lekarze sie tak spiesza z pomoca rodzacej - mam na mysli nacinanie , cisniecie na brzuch ,ciagniecie za glowke .Nie wiem ... moze sie myle ?Nie mam doswiadczenia w tych sprawach ale dla mnie wyglada to jak przyspieszanie tego wszystkiego na sile ...
-
Ja balabym sie porodu w domu... mojácar kolezanka tydzien tenu urodzila w domu, nie planowala tego ale tak wyszlo, na telefonie miala polozna a maz odbieral porod, pozniej dopabuse przyjechalo pogotowie i zabrali ja dó szpitala i tak naprawde tylko i wylacznie z powodu cukrzycy... ( bylo to w pl )
-
Porod w domu jest ok. tak dlugo jak przebiega bez problemow i rodzi sie zdrowe dzieciatko.
Gdy niestety zaczyna sie cos dziac, z mama lub dzieckiem, kazda sekunda zaczyna miec znaczenie.
W szpitalu, trzeba ewentualnie skorzystac z dostepnej aparatury, w najgorszym przypadku przewiezc z oddzialu na oddzial.
W warunkach domowych, trzeba zadzwonic po pogotowie, karetka musi dojechac, pozniej trzeba dojechac do szpitala...
Tak naprawde nigdy nie wiadomo co sie moze wydarzyc.
A tak wogole, to mialam napisac zupelnie co innego.
Jak ktos lubi ubranka MOLO, to w jest wlasnie wyprzedaz fabryczna w Kopenhadze - Baltikavej 25.
-
Wybralabym sie na taka wyprzedaz ,ale to troche za daleko :)
Wlasnie znalazlam inf na temat kolejnej paczki startowej dla noworodkow w Rema1000
oto link ( trzeba ta paczke zamowic ) http://www.rema1000.dk/Varer%20i%20REMA%201000/Babystartpakke.aspx
-
czy z kazdej ciazy trzeba robic problem zapytajcie swoje matki albo babcie zgroza jakie slabe to pokolenie
-
czy z kazdej ciazy trzeba robic problem zapytajcie swoje matki albo babcie zgroza jakie slabe to pokolenie
NOOOO... sprawdzmy tez umieralnosc noworodkow i kobiet w trakcie porodu czy tez pologu w tamtych czasach...
-
pozwole sobie wkleic ten link z "artykuly w prasie polskiej " , mysle ,ze bedzie on interesujacy tez tutaj ;)
http://wyborcza.pl/rodzicpoludzku/1,114118,10553874,Dunki_sa_bardziej_wyluzowane.html
przeczytalam i mysle ze jest ciekawy ten artykul ... Czy ktoras z was rodzila w domu ? Powiem Wam,ze nawet sobie wyobrazam siebie rodzaca w domu ... ogladalam troche filmow z porodow i przeraza mnie to ,ze lekarze sie tak spiesza z pomoca rodzacej - mam na mysli nacinanie , cisniecie na brzuch ,ciagniecie za glowke .Nie wiem ... moze sie myle ?Nie mam doswiadczenia w tych sprawach ale dla mnie wyglada to jak przyspieszanie tego wszystkiego na sile ...
Lekarze wiedza co robia ,a nacinaja ,bo nie jest fajnie jak popekasz ,jak nie masz siły przec to musza na brzuch naciskac .taka natura .nie ogladaj filmow bo tak naprawde porod nie jest taki grozny i bolesny .a warto troche pocierpiec.ja sie naczytałam i w wielkim strachu szłam na porodowke i najbardziej bałam sie tego nacinania a nie było tak zle .powodzenia
-
tydzień temu urodziłam synka. To moje drugie dziecko. W Polsce przy pierwszym porodzie bylam nacinana. Tutaj w Danii peklam. I szczerze mowiac mniejszy bol czuje teraz niz po nacieciu. Szycie w ogole mnie nie boli. Siadac moglam juz normalnie nastepnego dnia po porodzie. Przy nacieciu pamietam problem z siadaniem mialam chyba przez dwa tygodnie. Wydaje mi sie ze wszystko zalezy od kobiety i jej ciala.
-
A ja u położnej miałam do wypełnienia całą listę przygotowawczą co do porodu, między innymi kto ma być przy porodzie, czy zgadzam się na obecność studentów, czy chcę być nacinana, jaka ma być forma znieczulenia - jeśli chcę znieczulenie itp. Oczywiście mam prawo zmienić zdanie, no i jeśli to będzie konieczne to będą nacinać ale tu o wszystko pytają pacjentkę przed porodem. Lista jest naprawdę długa i aż byłam zdziwiona jakie tam były pytania, o robienie lewatywy i naciskaniu brzucha też :)
Mam rodzić w Aalborg za cztery miesiące, ale pytałam dziewczyny z mojej grupy na gimnastyce i każda wypełniała taką listę.
-
A ja u położnej miałam do wypełnienia całą listę przygotowawczą co do porodu, między innymi kto ma być przy porodzie, czy zgadzam się na obecność studentów, czy chcę być nacinana, jaka ma być forma znieczulenia - jeśli chcę znieczulenie itp. Oczywiście mam prawo zmienić zdanie, no i jeśli to będzie konieczne to będą nacinać ale tu o wszystko pytają pacjentkę przed porodem. Lista jest naprawdę długa i aż byłam zdziwiona jakie tam były pytania, o robienie lewatywy i naciskaniu brzucha też :)
Mam rodzić w Aalborg za cztery miesiące, ale pytałam dziewczyny z mojej grupy na gimnastyce i każda wypełniała taką listę.
Super sprawa , tez chcialabym dostac taka liste ,do porodu zostalo mi mniej niz Tobie,mam termin na koniec stycznia ,u poloznej bylam do tej pory dopabuse 2 razy,kolejny termin mam po swietach ,wybralam porod na Skejby .Czy ktos wie czy na Skejby tez daja taka liste do wypelnienia??
Podobno nie chca za bardzo dawac znieczulen ,czy to prawda ?Znajoma twierdzi,ze sa nastawieni tak bardzo na nature ,ze ze znieczuleniem czekaja do ost chwili...Mowila,ze rodzila w wodzie i ze jest lawiej niz "standardowo".Ale to pewnie indywidualna sprawa ...Moja mama miala zamiar rodzic w wodzie,ale nie zdazyla do niej wejsc :) wiec nic mi na ten temat nie poopowiadala...
Reksio ,czy to bedzie Twoje 1wsze dziecko?
[Posted on: 16 Lis 2011, 12:11:58]
tydzień temu urodziłam synka. To moje drugie dziecko. W Polsce przy pierwszym porodzie bylam nacinana. Tutaj w Danii peklam. I szczerze mowiac mniejszy bol czuje teraz niz po nacieciu. Szycie w ogole mnie nie boli. Siadac moglam juz normalnie nastepnego dnia po porodzie. Przy nacieciu pamietam problem z siadaniem mialam chyba przez dwa tygodnie. Wydaje mi sie ze wszystko zalezy od kobiety i jej ciala.
Gratulacje !! Nowy w domku :) , wybraliscie juz imie ? My postanowilismy ,ze imie musi byc uniwersalne i pasowac wszedzie ( szczegolnie w PL i DK)synka nazwiemy Fabian :)
Gdzie rodzilas? w ktorym szpitalu ?jak szybko wyszlas do domu ? jaka byla roznica w czasie miedzy 1wszym a 2gim porodem ?
Jakies dobre rady ??
Jak duzy sie urodzil ?
-
Bzdura totalna. Jezeli chcesz znieczulenie, dostaniesz znieczulenie. Jezeli chcesz cesarke, dostaniesz cesarke.
Jezeli chcesz naturalnie, bedzie naturalnie.
Oczywiscie za kazdym razem, zostanie przeprowadzona z Toba dluga rozmowa mowiaca o wszystkich pozytywnych i negatywnych (z naciskiem na negatywne) skutki wybranego rozwiazania. Chodzi o to, by pacjentka byla poinformowana i swiadoma konsekwencji decyzji.
W Danii nie istnieje cos takiego jak standardowe nacinanie. Nie robi sie tez lewatywy.
I nie ma tu nic do tego jaki to jest szpital, bowiem wszystkie szpitale podlegaja procedurom wyznaczonym przez MInisterstwo Zdrowia.
Glowa do gory, bedzie dobrze. Zapewniam CIe, ze porod w Danii mozna zaliczyc spokjonie do "rodzic po ludzku".
Osobiscie urodzilam w lutym, przez planowane ciecie cesarskie, ktore bylo cieciem cesarskim czesciowo na zyczenie. Czesciowo, z racji tego, ze mam przepukline w kregoslupie i ryzyko zagrozenia mojego zdrowia w wyniku porodu naturalnego bylo 50/50, wiec to my z mezemy musielismy podjac decyzje.
Gdy juz ja podjelismy, bylimy na 3 spotkaniach w szpitalu. Na pierwszym nas uswiadomiono o roznicach i konsekwancjach naszego wyboru.
[Posted on: 16 Lis 2011, 12:37:05]
Na drugim omowiono przebieg porodu i role mojego meza.
Na tydzien przed porodem, bylo juz konkretne spotkanie z anestozjologiem, chirurgiem i pielegniarka, ktora przy porodzie miala asystowac.
Dzien samego porodu byl fantastycznie zorganizowany, bylam naprawde pod wrazeniem sprawnosci obslugi.
Jezeli chodzi o porod naturalny (moje 4 przyjaciolki z grupu polozniczej rodzily w tym samym czasie naturalnie), przebiegal on rownie spokojnie, sympatycznie i zorganizowanie.
Jedna byla tchorzem, wiec poprosila o zewnatrzoponowke (juz na pocztaku). Jedna (kamikadze :) ) rodzila bez niczego, ale poprosila o zewnatrzoponowke w ostatniej chwili. Trzecia rodzila tylko z gazem.
Nic sie nie martw. W odopowiednim czasie otrzymasz wszystkie informacje, dokumenty oraz swoja liste do wyboru.
Zycze powodzenia. Bedzie dobrze.
[Posted on: 16 Lis 2011, 12:42:10]
Co do wyjscia do domu, tak naprawde decydujesz Ty.
Jezeli czujesz sie na silach, chcesz i z karmieniem i dzieckiem jest wszystko ok. MOzesz isc nawet godzine pozniej (mowa o porodzie naturalnym).
Jezeli chcesz, mozesz zostac do 3 dob.
Po cesarce, generalnie mowa jest o 5 dobach, ale znow wszystko zalezy od Ciebie.
Ja urodzilam w srode rano, a w sobote kolo poludnia stwierdzilismy z mezem, ze zwariujemy z nudow w tym szpitalu, wiec o 17 poinformowalismy, ze idziemy do domu i godzine pozniej poszlismy.
Mielismy problem z karmieniem i zbyt duza utrata wagi przez Mala, wiec zostalismy "puszczeni" do domu, ale wciaz bylismy na oddziale. Przez 3 dni, przyjezdzalismy codziennie na kontrole wagi i stanu Malej. Wypisano nas na stale, gdy Mala wyrownala wage urodzeniowa.
-
Dzieki za odpowiedz!Milo uslyszec takie informacje ! Rozumiem ,ze sprawy nacinania i lewatywy sa sprawa indywidualna ?Mozesz napisac cos wiecej o "zewnatrzoponowce"?jak dziala i jak daje sie to znieczulenie itd.
-
:) agg, o ile nikt nie napisze wczesniej, to napisze wieczorem, bo teraz juz musze zmykac, a nie chce pisac byle czego byle jak.
Milego dnia
-
Jomir, nie wprowadzaj w błąd. Cesarki nie fundują wyłącznie na twoją zachciankę, tylko musi być uzasadnienie lekarza tak jak w twoim przypadku. U mnie nie zgodzili się na cesarkę mimo, że mam poważną wadę wzroku - tylko jeśli miałabym ryzyko odklejenia siatkówki. Może być jedynie planowana przez lekarza albo nagła.
Poza tym, w Danii zależy wszystko od Regionu w którym rodzisz, ogólnie jest tak samo, ale cytuję (dla lubiących paragrafy):
"...Ca. halvdelen af alle nybagte familier er hjemme efter 48 timer. Nogle er hjeme allerede efter 4 timer, hvis alt er g[et planmæssigt - det er forskelligt fra region til region og fra første til flergangsfødende. Nogle bliver p[ barselsafdelingen, andre overflyttes til patienthoteller."
Cytat pochodzi z książeczki wydanej dla komuny, która zawiera wszystkie podstawowe info dla przyszłej mamy, jest za darmo dawana przez lekarza przy wypisywaniu vandrejournal dla ciężarnej. Napisana przez grupę lekarzy i konsulentów z komuny, a nazywa się "Graviditet, fødsel og den nye familie".
U nas w Aalborg "pierworódki" zostają przewiezione do patienthotellet, gdzie są pod opieką położnych do 5 dni. Tatuś lub inna osoba towarzysząca może z nami tam spać, dostaje też śniadanie i kolację za darmo, obiad musi zapłacić sam. Te które już rodziły wypuszczają do domu po kilku godzinach, jeśli wszystko poszło ok, te po cesarkach i komplikacjach też zostają na dłużej w barselshotellet.
Tak, agg to będzie nasze pierwsze :) ale sporo przerabiałam też rok temu kiedy straciłam ciążę w 8 tygodniu :-[ Daj jakiś namiar na siebie to będę w stanie wysłać Ci lub przekazać trochę info :) Możemy też się spotkać :)
-
Witam,
pozwole sobie wlaczyc sie do dyskusji, i podzielic sie wiedza na temat porodu w Danii :)
13 wrzesnia urodzilam swoje pierwsze dziecko, coreczke w szpitalu w Esbjergu. Porod odbyl sie w wodzie, ktora byla jedynym srodkiem znieczulajacym. Atmosfera w trakcie fenomenalna. Intymnie, milo, spokojnie (poza moimi wrzaskami :)) W porodzie uczestniczyl moj maz, moja siostra i dwie polozne, z czego jedna to studentka i to ona odbierala porod. Nie nacinano mnie, peklam, ale szycie odbywalo sie w znieczuleniu, wiec ok.
To, co mnie najbardziej zaskoczylo w Danii, to przyjazd do szpitala z 4 cm rozwarcia, wczesniej nie chca widziec rodzacej :) na poczatku mnie to przerazilo, a z czasem mysle, ze to b. dobry pomysl. W moim przypadku bylo tak, ze odeszly mi wody, pojechalam do szpitala, dali mi tabletke na skurcze i odeslali do domu :) mialam czekac na owe 4 cm. do szpitala wrocilam ok 3 godz pozniej, a coreczka przyszla na swiat w ciagu 4 godz.
Druga rzecz, ktora mnie zaskoczyla, to wyjscie z wanny w 2 minuty po porodzie :) na to nie bylam przygotowana, ale dalam rade przy pomocy wszystkich zebranych :)
nie wiem, jak to jest w innych regionach, ale na poludniu Danii rodzi sie od 1 wrzesnia ambulatoryjnie, tzn. rodzisz i wychodzisz :) oczywiscie udziela wszelkiej pomocy i informacji. ja ze wzgledu na chora tarczyce zostalam na noc. nastepnego dnia okolo poludnia bylysmy juz w domu :)
polecam porod w tym kraju ze wzgledu na fachowosc i super atmosfere. Poza moim wlasnym porodem uczestniczylam w porodzie mojej kolezanki (sama bylam w 5 miesiacu wtedy). Ona rodzila na lozku, bez znieczulenia. urodzila sliczna, zdrowa duza dziewczynke w rownie fantastycznej atmosferze.
pozdrawiam wszystkie mamusie:)
-
Do agg: Babka, która prowadzi naszą grupę z gimnastyki (położna, trójka dzieci) ostatnio się nas pytała gdzie wybrałyśmy poród. Wiadomo, wszystkie Aaalborg. No to ona na to, że szkoda, że nie Skejby, bo tam jest super nowocześnie i opieka zarąbiasta, w porównaniu do Aalborg. No to trochę mi mina zrzedła, a ona jeszcze na to, żebyśmy się zastanowiły, bo akcja porodowa dlugo trwa, więc zdążymy z dojazdem, a warto ;D ;D ;D
Więc powodzenia agg ze Skejby, można tylko pozazdrościć :D
[Posted on: 16 Lis 2011, 13:52:12]
Witaj lebowski, gratuluję :)
Rodzące po raz pierwszy mają prawo do kilkudniowego pobytu na barselsafdeling albo patienthotellet. Książeczka o której wcześniej wspominiałam, jest aktualna na 2011 rok.
Czytałam niedawno artykuł, który mi podniósł ciśnienie, że bardzo często "kłamią" w szpitalach mówiąc, że jak wszystko jest ok, to do domu. Mojej koleżance też tak powiedzieli (dunce), a ona na to, że nie, bo ma do tego pełne prawo i tyle. Została cztery dni ;D Ponoć wciskają kity, bo muszą oszczędzać. Tak jak z transportem do patienthotellet.
-
Reksio a gdzie ten paragraf, bo jak dla mnie paragraf to przepis prawny? Ty cytujesz cos z ulotki, a ulotka medyczna to niekoniecznie przepis.
Poza tym zdanie, ktore mowi: polowa nowoupieczonych rodzin jest w domu po 48 godzinach. Niektorzy sa w domu nawet po 4 godzinach ..." nic nie mowi o tym jak dlugo mozna zostac w szpitalu, a to jak dlugo generalnie ludzie zostaja.
Wiem, ze koniecznie bys chciala dopiec, albo osmieszyc, ale poki co osmieszasz tylko siebie.
[Posted on: 16 Lis 2011, 17:41:19]
A tu o cesarce na zyczenie, na przyklad ze szpiyala Uniwersyteckiego z Odense.
http://www.ouh.dk/wm337552
Po dunsku czytasz, wiec powinnas zrozumiec.
Lekarze, probuja odwiesc pacjentke od tego, gdyz ich (oficjalnym) zdaniem porod silami natury jest najlepszy i dla dziecka i dla matki.
Natomiast jezeli kobieta bardzo chce, albo bardzo boi sie porodu naturalnego, to nie maja prawa od mowic. Ale jak napisalam wczesniej, najpierw odbedzie sie spotkanie, na ktorym beda chcieli Cie przekonac, ze to nie jest dobre rozwiazanie.
Jezeli Tobie cesarki nie zrobili to wylacznie dlatego, ze nie bylas do konca zdecydowana i dalas sie przekonac.
[Posted on: 16 Lis 2011, 17:45:37]
A tu jeszcze z innego szpitala, tym razem z okolic stolicy:
http://www.hillerodhospital.dk/menu/Afdelinger/Gynaekologisk_ObstetriskAfdeling/Foedeafdelingen/Foedslen/Kejsersnit/OnsketKejsersnit.htm
-
Tak, jak wsponialam wczesniej, na poludniu Danii (nie wiem nic o innych regionach) z dniem 1 wrzesnia 2011 wprowadzono porody ambulatoryjne. Na wczesniejszych spotkaniach z polozna bylysmy do tego przygotowywane (wszystkie dziewczyny przezywaly swoja pierwsza ciaze). Zreszta polozne tez sie przygotowywaly :) Oczywiscie mowimy tylko o porodach naturalnych, ktore przebiegly bez komplikacji.
Nie wiem, jak to jest, kiedy koniecznie chce sie zostac w szpitalu, ja z tego nowego rozwiazania jestem bardzo zadowolona. Nie widze powodow, dla ktorych mialabym zostac w szpitalu.
W moim przypadku wszystko poszlo bardzo sprawnie. Nie mialam zadnych problemow okoloporodowych (jak juz wspomnialam, zostalam "wyrzucona" z wanny w 2 minuty po porodzie :D, wiec z poruszaniem sie nie bylo problemu), Mala od razu wiedziala jak sie zabrac za ssanie :) Wiec pojscie do domu, na wlasna kanape bylo najlepszym rozwiazaniem. Gdyby sie cos dzialo, w kazdej chwili mozna zadzwonic do szpitala, do poloznej itp.
Z perspektywy czasu moge powiedziec, ze na prawde nie warto sie stresowac. Mnie osobiscie "pomogl" porod kolezanki, w ktorym uczestniczylam. Paradoksalnie bardzo mnie uspokoil i do szpitala jechalam z ogromnym zaufaniem dla personelu. Nie ma sie co oszukiwac, to tak na marginesie dla przyszlych mam, porod boli, ale nie trwa to dlugo i jest do wytrzymania, tym bardziej, ze juz w sekunde po, nic nie boli i jest tylko nieziemska radosc :)
-
Przeczytalam Wasze wypowiedzi i przyznam, ze podobaja mi sie :) Moja polozna, (Polka, bardzo mila kobieta) ktora prowadzila moje dwie ciaze nie pozwalala mi sluchac opowiadan matek, bo One najczesciej koloryzuja caly przebieg porodu, przy okazji zlosliwie straszac ;)
Ja jestem zadowolona z dwoch porodow. Na piewszym mialam komplikacje wiec kolejne rodzilam przez ciecie cesarskie. Uprzednio odpowiednio podszkolona przez polozna co mowic na spotkaniu w szpitalu. Nie sadze wiec aby porod przez ciecie cesarskie byl dla wlasnego widzi mi sie .
Acha, dodam, ze ja do szpitala rodzic moglam przyjechac dopabuse po tym jak mi wody odejda :) Odeszly ... a tu jeszcze 35 km do szpitala :) Mialam stresa, ale niepotrzebnie, jak sie okazalo :)
Pozdrawiam :)
-
Balam sie tego samego, z tym ze mialam do szpitala 21 km. To dodatkowo utwierdzalo mnie w slusznosci decyzji dotyczacej cesarki.
U mnie zalecali przyjechac do szpitala dopabuse jak pojawia sie skurcze co 5 minut, co jak dla mnie to "juz jazda bez trzymanki". ;D
-
Ja rodzilam w szpitalu na Skejby i co prawda nie mam porównania także to tylko moja subiektywna opinia ale zgadzam sie z tym ze opieka jest świetna! Miałam planowana cesarke, dzień Przed odbyło sie spotkanie z położna pielęgniarka i anastezjologiem także dokładnie wiedziałam "co mnie czeka", dzień porodu tez wspominam bardzo miło, do opieki okoloporodowej tez nie mam zastrzeżeń. Także naprawdę polecam ten szpital, zreszta przed porodem słyszałam same pozytywne opinie od poloznej, koleżanki, fryzjera i pana z kiosku pod domem heh
-
Jomir, twój komentarz na temat ośmieszania, czy dopiekania był dość głupi i nie na miejscu, zważając na fakt, że tylko grzecznie zwróciłam ci uwagę, że niektóre twoje informacje są błędne. I nie pisz: "wiem, że koniecznie chciałabyś...", bo mnie nie znasz i nic o mnie nie wiesz, a tym bardziej jake mogą być moje intencje.
Nie wiem, gdzie ty przeczytałaś coś o ulotce medycznej, bo ja cytowałam z książeczki wydawanej ciężarnym w celu poinformowania ich o ich prawach i sytuacji przed, podczas i po porodzie, napisanej przez fachowców na podstawie prawa (paragrafów, jak kto woli :D) w języku zrozumiałym dla każdej dunki, lub osoby posługującej się tym językiem. To, co tak lekceważąco nazywasz "ulotką", to 180 stron drobnym druczkiem - niezła ulotka :D
A jeżeli dalej chcesz się wykłócać, że wiesz lepiej, to chylę czoło przed toba bo ludzie, którzy stoją za stworzeniem tej książeczki to:
2x overlæger gyn./obst. (Hillerød i Gentofte), chefpsykolog (Rigshospital) położne oraz div. socialrådgivere.
Ale oni wszyscy sie nie znają, a szczególnie ci z kommuny nie wiedzą o czym piszą ;D ;D ;D
Aha, a cesarki nie miałam, bo jeszcze nie urodziłam (co też wynika z mojego postu, gdyby ktoś czytał uważniej) i nikt mnie do niczego nie przekonywał, po prostu powiedzieli mi, że nie ma "bo ja tak chcę", jeśli to nie ma solidnej argumentacji lekarskiej.
-
Reksio - nie podwazam wiarygodnosci ksiazeczki, mam taka w domu, jest faktycznie dobrym zrodlem informacji i w czasie ciazy przegrzebalam ja sama wzdluz i wszerz.
Aczkolwiek czy nie widzisz roznicy miedzy tym co Ty cytujesz (przytocze luzno), ze nowoupieczeni rodzice wychodza ze szpitala zazwyczaj....
A tym co ja pisze (tu tez przytocze luzno), ze w szpitalu mozna generalnie zostac do ilus tam dob.
Naprawde nie widzisz roznicy miedzy tymi dwoma informacjami???
CO do cesarki na zyczenie, zajrzyj prosze do tych linkow, ktore wkleilam pare postow wyzej, mozesz tam znalezc rowniez argumentacje dla siebie, jezeli w dalszym ciagu uwazasz, ze cesarka bedzie dla Ciebie lepszym rozwiazaniem. Gdybym byla na Twoim miejscu (i bardzo chciala cesarki), to bym po prostu to wydrukowala i pokazala w szpitalu na kolejnej wizycie.
Oczywiscie nie znam Ciebie, ale niestety, jak Cie widza, tak Cie pisza... Nie widzialam CIe osobiscie, nie znam Cie. Ba!. Nawet smiem przypuszczac, ze jestes bardzo sympatyczna osoba, ale piszesz co piszesz, i jak piszesz.
-
Gratulacje !! Nowy w domku :) , wybraliscie juz imie ? My postanowilismy ,ze imie musi byc uniwersalne i pasowac wszedzie ( szczegolnie w PL i DK)synka nazwiemy Fabian :)
Gdzie rodzilas? w ktorym szpitalu ?jak szybko wyszlas do domu ? jaka byla roznica w czasie miedzy 1wszym a 2gim porodem ?
Jakies dobre rady ??
Jak duzy sie urodzil ?
Hej. Ja rodzilam w Kolding. Opieka naprawde rewelacyjna. Z imieniem tez mielismy problem ale postanowilismy ze synek bedzie mial na imie Krystianek :) Ze wzgledu na cukrzyce ciazowa bylam w szpitalu 3 dni. Pierwszy porod trwal u mnie 6 godzin a drugi tylko 3 godziny tak ze nie bylo tak zle:) Synek wazyl 3400 g. :)
Ciesze sie ze juz po wszytkim :)
A co do dobrych rad... Trudne pytanie... moim zdaniem najwazniejsza jest wiara we wlasne sily i pozytywne myslenie. Pamietaj kazda kobieta przechodzi porod inaczej. Ja z pierwszym dzieckiem tyle sie nasluchalam o porodach ze bylam na maksa spanikowana. Pozniej okazalo sie ze nie taki diabel straszny :)
Zycze powodzenia i zdrowka :)
-
Tak, agg to będzie nasze pierwsze :) ale sporo przerabiałam też rok temu kiedy straciłam ciążę w 8 tygodniu :-[ Daj jakiś namiar na siebie to będę w stanie wysłać Ci lub przekazać trochę info :) Możemy też się spotkać :)
To juz jestes kolejna osoba ,ktora stracila ciaze ,ja niestety tez i kilka dziewczyn z tego forum mialo to samo ... W ogole slysze dookola jak duzo poronien teraz jest.Ludzie maja takze problemy aby zalozyc rodzine . :o pisz na priv jakby co,Reksio :)
Witam,
pozwole sobie wlaczyc sie do dyskusji, i podzielic sie wiedza na temat porodu w Danii :)
13 wrzesnia urodzilam swoje pierwsze dziecko, coreczke w szpitalu w Esbjergu. Porod odbyl sie w wodzie, ktora byla jedynym srodkiem znieczulajacym. Atmosfera w trakcie fenomenalna. Intymnie, milo, spokojnie (poza moimi wrzaskami :)) W porodzie uczestniczyl moj maz, moja siostra i dwie polozne, z czego jedna to studentka i to ona odbierala porod. Nie nacinano mnie, peklam, ale szycie odbywalo sie w znieczuleniu, wiec ok.
To, co mnie najbardziej zaskoczylo w Danii, to przyjazd do szpitala z 4 cm rozwarcia, wczesniej nie chca widziec rodzacej :) na poczatku mnie to przerazilo, a z czasem mysle, ze to b. dobry pomysl. W moim przypadku bylo tak, ze odeszly mi wody, pojechalam do szpitala, dali mi tabletke na skurcze i odeslali do domu :) mialam czekac na owe 4 cm. do szpitala wrocilam ok 3 godz pozniej, a coreczka przyszla na swiat w ciagu 4 godz.
Druga rzecz, ktora mnie zaskoczyla, to wyjscie z wanny w 2 minuty po porodzie :) na to nie bylam przygotowana, ale dalam rade przy pomocy wszystkich zebranych :)
nie wiem, jak to jest w innych regionach, ale na poludniu Danii rodzi sie od 1 wrzesnia ambulatoryjnie, tzn. rodzisz i wychodzisz :) oczywiscie udziela wszelkiej pomocy i informacji. ja ze wzgledu na chora tarczyce zostalam na noc. nastepnego dnia okolo poludnia bylysmy juz w domu :)
polecam porod w tym kraju ze wzgledu na fachowosc i super atmosfere. Poza moim wlasnym porodem uczestniczylam w porodzie mojej kolezanki (sama bylam w 5 miesiacu wtedy). Ona rodzila na lozku, bez znieczulenia. urodzila sliczna, zdrowa duza dziewczynke w rownie fantastycznej atmosferze.
pozdrawiam wszystkie mamusie:)
A skad wiedzialas ,ze masz 4 cm rozwarcia ? 4 godzinki to chyba dobry czas ? slyszalam o porodach 12 godzinnych ... Chcialabys rodzic raz jeszcze w wodzie ?
[Posted on: 17 Lis 2011, 11:24:11]
Do agg: Babka, która prowadzi naszą grupę z gimnastyki (położna, trójka dzieci) ostatnio się nas pytała gdzie wybrałyśmy poród. Wiadomo, wszystkie Aaalborg. No to ona na to, że szkoda, że nie Skejby, bo tam jest super nowocześnie i opieka zarąbiasta, w porównaniu do Aalborg. No to trochę mi mina zrzedła, a ona jeszcze na to, żebyśmy się zastanowiły, bo akcja porodowa dlugo trwa, więc zdążymy z dojazdem, a warto ;D ;D ;D
Więc powodzenia agg ze Skejby, można tylko pozazdrościć :D
[Posted on: 16 Lis 2011, 13:52:12]
Witaj lebowski, gratuluję :)
Rodzące po raz pierwszy mają prawo do kilkudniowego pobytu na barselsafdeling albo patienthotellet. Książeczka o której wcześniej wspominiałam, jest aktualna na 2011 rok.
Czytałam niedawno artykuł, który mi podniósł ciśnienie, że bardzo często "kłamią" w szpitalach mówiąc, że jak wszystko jest ok, to do domu. Mojej koleżance też tak powiedzieli (dunce), a ona na to, że nie, bo ma do tego pełne prawo i tyle. Została cztery dni ;D Ponoć wciskają kity, bo muszą oszczędzać. Tak jak z transportem do patienthotellet.
:) :) :) :) no to sie przepisuj ,autostrada to pikus !!! ja tez slyszalam dobre opinie o Skejby ,ale nie wiedzialam ,ze jest znane az w Aalborgu ;D
tylko ,ze tutaj nie dostalam zadnej oferty z gimnastyki i spotkan z innymi ciezarnymi tak jak Ty ::) szkoda ... :-\
Ja rodzilam w szpitalu na Skejby i co prawda nie mam porównania także to tylko moja subiektywna opinia ale zgadzam sie z tym ze opieka jest świetna! Miałam planowana cesarke, dzień Przed odbyło sie spotkanie z położna pielęgniarka i anastezjologiem także dokładnie wiedziałam "co mnie czeka", dzień porodu tez wspominam bardzo miło, do opieki okoloporodowej tez nie mam zastrzeżeń. Także naprawdę polecam ten szpital, zreszta przed porodem słyszałam same pozytywne opinie od poloznej, koleżanki, fryzjera i pana z kiosku pod domem heh
to wlasnie m.in od Ciebie slyszalam ta dobra opinie :)
ciekawy byl ten art na temat cesarskiego , pisza ,ze ryzyko smierci jest 4-5 razy wieksze od normalnego porodu :o szok .Nie mysle o cesarce .Predzej o porodzie w wodzie albo w domu . Nie wiem za duzo na temat znieczlenia , z tego co czytam znieczuleniem przy porodzie w wodzie jest woda ,w domu natomiast znieczulenia nie daja ,a w szpitalu na Skejby znajomej dali znieczulenie dopabuse na sam koniec - byl to porod naturalny ... Pewnie zalezy tez duzo od personelu przy porodzie .Mam nadzieje,ze przy kolejnej wizycie u poloznej dostane takie papiery do wypelnienia o ktorych piszecie .Ale to dopabuse pod koniec grudnia ...
Raczej jesli do tej pory nie dostalam zadnych ofert dla ciezarnych ,to juz na nic nie licze .
Kaarolina - dostalas jakies oferty jak bylas w ciazy ??
-
Do agg
4 cm rozwarcia odpowiadaja skurczom co 5 minut i trwajacym ok. minute. Jak juz bardzo bolalo zadzwonilam do szpitala i akurat w tym momencie dostalam skurczu. Pani polozna uspakajajacym glosem "byla ze mna", po czym rownie milo i cieplo powiedziala, ze to dopabuse 40 sekundowe skurcze :) mam czekac az beda minutowe :) W moim przypadku plusem jest odleglosc do szpitala, jakies 3 km, wiec to nie powodowalo dodatkowego stresu.
Jezeli chodzi o porod w wodzie, to moge jak najbardziej polecic. Co prawda nie mam zadnego porownania, ale ja czulam sie w wodzie bardzo dobrze i przy ewentualnym drugim porordzie tez bede chciala do wanny. Ciepla woda rozluznia. Byl moment krytyczny, w ktorym pomyslalam o jakims znieczuleniu, ale tylko pomyslalam :) NIe wiem, czyto przez porod w wodzie, ale moja coreczka od poczatku uwielbia kapiele :) Ani razu nie zaplakala, mozna powiedziec, ze kapiel jest dla niej uspokojeniem :)
Jezeli moglabym dodac, to polecam wszystkim przyszlym mamom, ktorych ciaza przebiega prawidlowo, zeby decydowaly sie na porod naturalny. Wydaje mi sie, ze przynajmniej raz w zyciu kazda kobieta powinna to przezyc (podkreslam, jezeli nie ma zagrozen ani dla matki, ani dla dziecka). Polecam porod z mezczyzna przy boku, to bardzo laczy :)
Na koniec, bez zadnych zlosliwosci, dodam raz jeszcze, ze to boli, ale warto to przezyc. Ja wydzieralam sie wnieboglosy, chyba caly Esbjerg mnie slyszal. Krzyk mi pomagal, a przynajmniej tak mi sie wydawalo :) Zaufajcie poloznym, one wiedza, co robic, sa swietnie przygotowanymi fachowcami.
pozdrawiam serdecznie.
-
agg nie dostalam zadnych ofert i zadnych list nie wypelnialam. nie wiem moze dlatego ze bylo juz wiadomo ze bede miala cc.
jezeli jestes zainteresowana gimnastyka dla ciezarnych to w Aarhus sa takie zajecia.
-
...pisza ,ze ryzyko smierci jest 4-5 razy wieksze od normalnego porodu Szok szok ...
Dlaczego szok? Cesarka to powazny chirurgiczny zabieg i jak kazdy zabieg chirurgiczny moze prowadzic do wielu powiklan wlacznie ze smiercia matki i dziecka.
Owszem, jesli mamy do czynienie z porodem patologicznym - ale przy normalnym porodzie to narazanie matki i dziecka na niepotrzebnea duze ryzyko.
To mniej wiecej jakby zamiast wziernikowego badania zaladka zazyczyc sobie zabiegu chirurgicznego, otworzenie jamy brzuszne itd tylko dlatego ze polykanie wziernika jest nieprzyjemne.
Pozdrawiam wszystkie terazniejsze i przyszle mamy.
-
Na poczatku myślałam, że cesarka to będzię dobry pomysł :) Potem przetrzepałam internet, masę książek itp. i doszłam do wniosku, że jednak nie, będzie siłami natury ale ze znieczuleniem. Teraz chciałabym bez, chyba że nie wytrzymam. Tatusia już przeszkoliłam, co i jak, wie że ewentualnie mogę się na nim wyżyć podczas porodu, i świadomość że on tam będzie już teraz mnie uspokaja ;D
Co do porodu w wodzie, to przyjaciółka tak miała rodzić ale nie zdążyła, bo córka tak się pchała na świa :D a u nas w Aalborgu są ponoć tylko dwie wanny do rodzenia :( Ale też słyszałam, że tutaj (Aalborg) czekają prawie do końca z przyjęciem na oddział... A ja niestety mam 30 km do szpitala, i nie będę jeździć tam i z powrotem, najwyżej rozgoszczę się w poczekalni ;D ;D ;D
[Posted on: 17 Lis 2011, 17:09:32]
Jomir - vice versa :D
-
Reksio nie czytalas mnie , ja mam 35 km do szpitala i kazali mi czekac az wody odejda :) Na szczescie bylo to okolo polnocy wiec aut na ulicy bylo malo .
U mnie rodzenie w wannie na pewno by nie wyszlo. Przed porodem przygotowali mi wanne z woda dla rozluznienia, j weszlam , owszem, ale czym predzej z niej wyszlam bo nie czulam sie komfortowo ;)
-
Dziewczyny, moze sie przyda:
http://hovedsite.alerisph.dk/nyhedsvisning.asp?AjrDcmntId=1490
Swiateczna promocja na USG.
Szpital ma oddzialy w: Aalborg, Aarhus, Esbjerg, Herning, Søborg i Frederiksberg.
-
Z pierwszej ręki: moje bardzo skrócone odczucia związane z porodem. Moja żonka urodziła naszego pierworodnego 3 dni temu (południowa Jutlandia). Zostałem ojcem i to jest dla mnie najważniejsze! :) :) :) Sam przecinałem pępowinę, mieliśmy salę tylko dla siebie, mogłem puścić wcześniej wybraną przez żonkę muzykę, położne były bardzo sympatyczne i miłe, sam poród trwał raptem 2 godziny (możliwe że o godzinę – dwie za późno zdecydowaliśmy się na przyjechanie do szpitala – aczkolwiek całe szczęście że żonka przeciwstawiła się propozycji „pani telefonistki” ze szpitala aby pozostała jeszcze w domu bo „może jeszcze poczekać”). Nasz najukochańszy syn urodził się ok. 22giej – A O 3CIEJ W NOCY WYRZUCONO NAS ZE SZPITALA. Tak po prostu :(. Cóż, po całym pięknym porodzie pozostał duuuuuży niesmak. Dla mnie najważniejsze jest, że nasz syn jest okazem zdrowia, ale naprawdę przykro było patrzeć jak moja żonka robiła „3 KROKI DO PRZODU, DWA DO TYŁU” wracając ze szpitala o GODZINIE 3CIEJ W NOCY w pozycji „prawie kąt prosty” – po tym jak była w między czasie „szyta” przez 45 minut bo jej się porozrywało „to i owo”… bo takie od 1 września są duńskie oszczędnościowe przepisy :( (nie wiem czy w całej Danii czy tylko w południowej Jutlandii)
P.S. Jeszcze dodam że wyrzucono nas ze szpitala o 3ciej w nocy (po całkowitym 4-5 godzinnym pobycie w szpitalu) mimo prośby o pozostanie jednak do rana – gdyż z żonką było naprawdę krucho (nie miała znieczulenia, cesarskiego cięcia, jednak nasz synek (na nasze "nieszczęście" - i tu inwektywa X*@%(!%^ na temat duńskiego systemu "ciążowego" miał ocenę 10 po urodzeniu (czyli idealnie zdrowy - oczywiście to "nieszczęście" podkreślam że w cudzysłowiu) przy wychodzeniu porozrywał jej jak pisałem to i owo i później naprawdę długo to szyto), jak również ja dzięki dopabuse co zaznanym (pozytywnym) przeżyciom byłem ledwo żywy (aczkolwiek w tym momencie naprawdę nie niepokoiłem się swoim samopoczuciem ale zdrowiem synka i żonki).
Cóż, może jak to stwierdziła „nieomylna” ae z małpą – może mam typowe polskie podejście do duńskich osiągnięć cywilizacyjnych (do porodu włącznie) - typowy "polaczek" niegodzący się z takim systemem i ciągle narzekający (który oczywiście w każdej chwili może z tego raju na ziemii wyjechać :) )... Ech... mógłbym jeszcze dużo popisać ale już późno :).
Najważniejsze dla mnie że jestem najszczęśliwszym na świecie człowiekiem :) :) :)
P.S. 2.
Całe szczęście że korzystaliśmy z porad polskiego ginekologa (brata mojej żonki) bo całe nasze ciążowe przedsięwzięcie w pewnym momencie (na co nie zwrócili uwagi "duńscy specjaliści") mogłoby się jednak trochę gorzej zakończyć (synek byłby wcześniakiem).
Yuuuuppppi! :P
-
Gratulacje dla nowych rodziców :)
Teraz, mimo moich informacji, narobiliście mi stracha, że może coś w tym 1. września jest? Co prawda omawiałam to wcześniej (dwa miesiące temu) z położną, ale na szczęście jutro idę do kontroli, więc się jeszcze raz upewnię ;)
Dam znać jutro co się dowiedziałam...
-
Dziewczyny, moze sie przyda:
http://hovedsite.alerisph.dk/nyhedsvisning.asp?AjrDcmntId=1490
Swiateczna promocja na USG.
Szpital ma oddzialy w: Aalborg, Aarhus, Esbjerg, Herning, Søborg i Frederiksberg.
Jomir ,to zadna promocja ,normalna cena ... wczesniej pisalam o usg http://www.poloniainfo.dk/forum?topic=1023224.0
w BabySam maja promocje :)
Ja osobiscie wybieram sie do niemiec na poczatku grudnia i tam zrobie usg 3d za 410 kr :) :)
[Posted on: 18 Lis 2011, 10:51:12]
agg nie dostalam zadnych ofert i zadnych list nie wypelnialam. nie wiem moze dlatego ze bylo juz wiadomo ze bede miala cc.
jezeli jestes zainteresowana gimnastyka dla ciezarnych to w Aarhus sa takie zajecia.
slyszalam o tych zajeciach ,tylko,zë w porownaniu z Aalborg sa platne - dlatego wymyslilam cos innego - jazde rowerkiem godzinke dziennie .Tamten tydzien przejezdzilam caly - w tym tyg ciagle mam jakies wymowki ,ale obiecuje sobie ,ze w kolejny wsiade na rowerek . :)
[Posted on: 18 Lis 2011, 10:55:16]
Gratulacje jakotako !!
Ja chyba wolalabym jak najszybciej do domu ,tak jak Wam "zaoferowano" .Najwidoczniej nie bylo zadnych przeciwwskazan ?!
jak duzy urodzil sie synek ? imie juz wybrane ?
-
Agg rowerek dobry pomysł:)
W przyszły czwartek spotykamy sie z dziewczynami na kawę także jak chcesz dołączyć to zapraszamy, podaj może maila to wyślemy Ci szczegóły.
-
Gratuluje szczesliwym rodzicom.
Agg... w takim razie przepraszam. Natknelam sie na to przy okazji "sluzbowej wizyty" na stronach szpitala i jak sama mozesz zobaczyc, opisane to jest jako swiateczna promocja. Czasu mialam malo, a myslalam, ze Wam sie przyda. Cena wydala mi sie atrakcyjna, gdyz sama we wrzesniu ubieglego roku, placilam w Kopenhadze 2000 koron za USG.
-
Jakotako gratuluje! Przyznam , ze czytajac mialam usmiech na twarzy, wyglada to tak jakbys to Ty rodzil nie zona :D hahahha zwlaszcza to "ledwie zywy" :D
Wszystko dobrze sie skonczylo a wiec lekarze mieli racje a Ty tym swoim opowiadaniem nastraszyles tylko Reksio >:(
Z tym bolem po porodzie to lekko koloryzujesz, albo i nawet, bardzo koloryzujesz :) Ja pamietam, ze po3-4 godzinach kazali mi wstac do lazienki. Wydawalo mi sie to niemozliwe, ale pielegniarka nalegala, ze nic mi nie bedzie. Poczlapalam wiec z Jej pomoca do wc ... w drodze powrotnej czulam, ze juz moge "biegac" ;) bo sie wszystko "poukladalo" w brzuchu ...a maz nie mogl sie nadziwic , ze chodze juz bez problemu. To bylo po cesarskim cieciu ... po naturalnym mialam powiklania, wiec musialo bolec przy chodzeniu co nie znaczy, ze bylo ze mna krucho ;)
Dziewczyny a jak to bylo u Was z tym bolem po porodzie? :)
Pozdrawiam :)
-
Tez miałam cc, nie będę ukrywać - bolało zwłaszcza ze mięśni brzucha używa sie prawie przy każdym ruchu...wstalam 6 godzin po porodzie i całe szczęście bo jedynym sposobem na ból po cc jest ruch! Jak najczęściej chodzić! Ze szpitala wyszłam po 2 dobach, fakt nie byłam jak nowonarodzona ale nie było tak zle, 5 dni po porodzie pojechałam do lekarza na zdjęcie klipsow i od tej pory było już coraz lepiej:)
[Posted on: 18 Lis 2011, 17:56:44]
Oczywiście przylaczam sie do gratulacji!:)
-
Cześć wszystkim tym 'przed' i 'po' :) Ja też niedawno rodziłam. Miałam wywoływany poród gdyż 2 miesiące przed porodem, wykryto u mnie cukrzycę ciążową i prawdopodobnie to było przyczyną. Miałam rodzić naturalnie,ale rozwarcie było za małe a kruszyna się pchała na świat bardzo. Z porodu jestem bardzo zadowolona, wszystko przebiegało sprawnie i szybko. Urodziłam w niedzielę w poniedziałek rano wstałam i przeszłam się do wc a w środę wieczorem wyszłam do domu. Opieka znakomita, narzeczony miał swoje łóżko na którym mógł sobie spać.. i w zasadzie 'mieszkał' z nami przez te kilka dni. Blizna się ładnie zagoiła, jeszcze troszkę i nie będzie po niej śladu. Pozdrawiam :)
-
W szpitalu w Roskilde, robia ciecie cesarskie nowoczesna metoda, to znaczy nacinalaja tylko skore, natomiast miesnie brzucha odsuwaja na bok.
Przez mniej wiecej dwie doby, bolaly mnie wlasnie miesnie brzucha, cos jakkbym przesadzila z robieniem brzuszkow. Szew na skorze bolal 4 dni. Po czwartej dobie, funkcjonowlam bez bolu i bez srodkow przeciwbolowych. Nie mialam tez zadnych klipsow, o ktorych pisze Karolina. Szew byl rozpuszczalny i po prostu sie wchlonal nie wiadomo kiedy.
Pierwsza cesarke mialam daaawno temu w Polsce, metoda jak najbardziej tradycyjna. Pociete miesnie brzucha bolaly przy gwaltowniejszym ruchu nawet kilka miesiecy po porodzie.
Rodzilam tez raz naturalnie, wiec :) jestem w stanie porownac wszystkie sposoby.
Zanim nie urodzilam po raz ostatni, poprzez nowoczesna cesarke, zawsze mowilam, ze nie ma wiekszej roznicy miedzy porodem naturalnym a cesarka. Naturalny boli okropnie, ale w momecie urodzenia dziecka jest juz po bolu. W przypadku cesarki koszmarny bol (pocietych miesni) zaczyna sie po porodzie.
Gdybym wiedziala, ze teraz tak robia cesarki, to bym mogla i z piatke dzieciskow urodzic ;D
Niestety limit juz wyczerpalam, musze zakonczyc na trojce :) Pozostaje juz tylko na wnuki czekac ;D
-
Dziewczyny tak piszecie i piszecie, i wiecie co mniej sie boje samej ciazy i porodu..
Doslownie wspieracie niesamowicie!!
pozdrawiam
-
Gratulacje dla nowych rodziców :)
Teraz, mimo moich informacji, narobiliście mi stracha, że może coś w tym 1. września jest? Co prawda omawiałam to wcześniej (dwa miesiące temu) z położną, ale na szczęście jutro idę do kontroli, więc się jeszcze raz upewnię ;)
Dam znać jutro co się dowiedziałam...
Heheh, na pewno cos w tym jest - od pierwszego września zmieniły sie w Danii przepisy i poród jest ambulatoryjny - także dla rodzących pierwszy raz. Oznacza to, że jeżeli poród przebiega w porządku oraz z dzieciątkiem wszystko jest o.k. do domu wychodzi się w 4-6 godzin po porodzie. Byłam wytypowana przez nasze położne do badania - oceny tych nowowprowadzonych przepisów - miałam przyjemność uczestniczyć wczoraj w półgodzinnym wywiadzie dla pielęgniarek, gdzie miałam zadawanych dużo pytań na temat tak wczesnego wysyłania do domu. Z tego co się zorientowałam to podejście pielęgniarek i położnych do tych zmian jest negatywne, mówi się tutaj o politykach podejmujących decyzje. Podobno za jakiś czas będzie robione takie badanie satysfakcji na większą skalę - miejmy nadzieję, że za jakiś czas ktoś odpowiedzialny za te decyzje popuka się w głowę i wszystko wróci do stanu sprzed pierwszego września...
-
Hejka, no to po wizycie, strachy na lachy, jak to mówiła moja Babcia :D Byłam u lekarki, z moją małą wszystko ok, ale co też było ważne: zapewniła mnie, że nikt mnie do domu kilka godzin po porodzie wysyłał NIE BĘDZIE, tak robią tylko z rodzącymi kolejny raz ;D
Na moje: "...ale ja słyszałam, że jest nowy przepis bla bla bla..." dostałam odpowiedź, że nie wie, jak to praktykują w innych szpitalach, ona tylko wie, jak to robią tutaj ;D
Rodzę pierwszy raz, należy mi się i tyle. I niech nie dam sobie wmówić inaczej ani nastraszyć, bo nie jestem pierwszą która rodzi od 1 września w tym szpitalu ;D ;D ;D
Pisałam już wcześniej o koleżance, która rodziła przed wakacjami, i została 4 dni. Jeśli będę chciała, to oczywiście mnie wypuszczą na własne życzenie, jeśli wszystko pójdzie jak z płatka. Dwie położne w szpitalu też mi to mówiły wcześniej, a ja dałam sobie prawie wmówić że będzie inaczej tu na forum :D
Koniec końców, nie ma co o tym więcej dyskutować, bo każda ma najwidoczniej inne przeżycia, a to co weszło 1 września (cokolwiek by to było) jest różnie interpretowane przez różne placowki zdrowia. Ja tam wiem, co mnie czeka i więcej nie wnikam :)
[Posted on: 19 Lis 2011, 20:56:51]
Aha, i jeszcze mi przypomniała o foteliku dla niemowlęcia do samochodu, jeśli nie będę chciała korzystać z ich transportu do patienthotellet (ok. 1,5 km - tam kierują wszystkie po porodzie, które chcą zostać pod opieką położnych) :D
-
Heheh, na pewno cos w tym jest - od pierwszego września zmieniły sie w Danii przepisy i poród jest ambulatoryjny - także dla rodzących pierwszy raz. Oznacza to, że jeżeli poród przebiega w porządku oraz z dzieciątkiem wszystko jest o.k. do domu wychodzi się w 4-6 godzin po porodzie. Byłam wytypowana przez nasze położne do badania - oceny tych nowowprowadzonych przepisów - miałam przyjemność uczestniczyć wczoraj w półgodzinnym wywiadzie dla pielęgniarek, gdzie miałam zadawanych dużo pytań na temat tak wczesnego wysyłania do domu. Z tego co się zorientowałam to podejście pielęgniarek i położnych do tych zmian jest negatywne, mówi się tutaj o politykach podejmujących decyzje. Podobno za jakiś czas będzie robione takie badanie satysfakcji na większą skalę - miejmy nadzieję, że za jakiś czas ktoś odpowiedzialny za te decyzje popuka się w głowę i wszystko wróci do stanu sprzed pierwszego września...
Sprawdziłam, że zasady zmieniły się od 1. września w Regionie Sønderjylland, zatem rodzące w innych regionach powinny być traktowane wg starych zasad.
-
Skargi i zażalenia kierujcie do rządu ;D ;D ;D
Nie moja to wina, że kobiety są najwyraźniej różnie traktowane, i nie piszę też jak jest wszędzie, ale co ja będę tutaj przechodzić i jak poród przeszły moje koleżanki. Nie piszę przecież tego, żeby komuś pokazać, że w Aalborg jest "lepiej", bo dla jednych to lepiej dla drugich nie, po prostu dzielę się wrażeniami stąd :)
Ale mogę się chyba założyć, że jeśli za trzy i pół miesiąca napiszę, że wszystko poszło planowo, i że wyszłam po paru dniach, to znajdzie się tu ktoś, kto mi zarzuci że napewno kłamię, bo "zasady" są jedne dla wszystkich ;D ;D ;D
-
Ja rodziłam we wrześniu w Hvidovre i nikt mnie nie wyganiał..mogłam leżeć ile i jak chciałam:-) warunki super,opieka tez po 13h rodzenia w 10 minut po narodzeniu dzidziusia wjechał stolik..kanapeczki(pytali się co chcemy!!!do jedzenia bo po trudzie całodniowym pewnie jesteśmy głodni!!!),napoje,duńskie chorągiewki wbite w kanapeczki itp.pielęgniarka z uśmiechem na ustach widząc nasze zdumione miny orzekła ze przecież dziś są urodziny!!!:-)Cały pobyt w szpitalu zamawiały mi jedzenie i przynosiły tak długo aż sama byłam w stanie sobie poradzić bez problemu-Niestety moje znajome nie wspominają pobytu w szpitalu tak dobrze jak ja z doświadczenia wiem ze jeśli Ty jesteś miły i zachowujesz się w cywilizowany sposób jesteś tak samo traktowany.Wiem ze jeśli nie czujesz się na silach możesz być przeniesiona do hotelu przy szpitalnego i korzystać z rad i nauk położnych będąc pod opieka medyczna(znajoma była 5 dni)Zainteresowanym przyszłym Mama chcącym skorzystać ze znieczulenia tzw Epidural mogę powiedzieć o skutkach ubocznych-swędzenie skory całego ciała,nasilający się ostry ból w kolanach i stawach(ciężko wstać z pozycji siedzącej i ból towarzyszy każdemu zgięciu kolan )W DWA MIESIĄCE PO PORODZIE NIE USTĘPUJE! Znam osoby korzystające z tego znieczulenia i nie maja żadnych skutków ubocznych.Ja zdecydowałam się na to znieczulenie znając skutki uboczne bo liczyłam ze mnie nie będą dotyczyły-myliłam się;-)
Gratulacje dla nowych Mam i powodzenia dla przyszłych!
-
Ja rodziłam we wrześniu w Hvidovre i nikt mnie nie wyganiał..mogłam leżeć ile i jak chciałam:-) warunki super,opieka tez po 13h rodzenia w 10 minut po narodzeniu dzidziusia wjechał stolik..kanapeczki(pytali się co chcemy!!!do jedzenia bo po trudzie całodniowym pewnie jesteśmy głodni!!!),napoje,duńskie chorągiewki wbite w kanapeczki itp.pielęgniarka z uśmiechem na ustach widząc nasze zdumione miny orzekła ze przecież dziś są urodziny!!!:-)Cały pobyt w szpitalu zamawiały mi jedzenie i przynosiły tak długo aż sama byłam w stanie sobie poradzić bez problemu-Niestety moje znajome nie wspominają pobytu w szpitalu tak dobrze jak ja z doświadczenia wiem ze jeśli Ty jesteś miły i zachowujesz się w cywilizowany sposób jesteś tak samo traktowany.Wiem ze jeśli nie czujesz się na silach możesz być przeniesiona do hotelu przy szpitalnego i korzystać z rad i nauk położnych będąc pod opieka medyczna(znajoma była 5 dni)Zainteresowanym przyszłym Mama chcącym skorzystać ze znieczulenia tzw Epidural mogę powiedzieć o skutkach ubocznych-swędzenie skory całego ciała,nasilający się ostry ból w kolanach i stawach(ciężko wstać z pozycji siedzącej i ból towarzyszy każdemu zgięciu kolan )W DWA MIESIĄCE PO PORODZIE NIE USTĘPUJE! Znam osoby korzystające z tego znieczulenia i nie maja żadnych skutków ubocznych.Ja zdecydowałam się na to znieczulenie znając skutki uboczne bo liczyłam ze mnie nie będą dotyczyły-myliłam się;-)
Gratulacje dla nowych Mam i powodzenia dla przyszłych!
Gratulacje siudemka!
Czy to znieczulenie jest tym ,ktore daje sie w kregoslup ? Musialas byc troche wczesniej w szpitalu ze wzgledu na to znieczulenie ?
Fajnie,ze trafilas na taka atmosfere w szpitalu ;)
-
Pojawiłam się w szpitalu po odejściu wod przy skurczach co 7 min i rozwarciu 4 cm nie bacząc na słowa położnej mówiącej w rozmowie telefonicznej o relaksie i innych duperelach..po 3 dobach skurczy co 10 min byłam obolała i kompletnie wyczerpana bo nie mogłam spać i jeść..ledwo doszłam na porodówkę w bólach i mękach wiec od razu poprosiłam o Epidural.Po 15 min zjawił się miły anestezjolog i zaaplikował mi końska dawkę tego specyfiku-działał ok ok3 h bardzo dobrze reszta to 13 godzinny koszmar..nie będę straszyła przyszłych Mam:-)Znam jedna osobę na którą ten specyfik słabo działał reszta kobiet bardzo sobie chwali.Jest różnica gdy rodzisz 3 h a 13;-)wtedy tylko BÓG DZIAŁA;-)
-
Ja mialam znieczulenie epiduralne do cesarki i bardzo sobie chwalilam.
Obawialam sie bolu glowy, jako, ze czesto cierpie na migreny, ale obylo sie nawet bez niego.
Acha... Dziewczyny, nie opuszczajcie szpitala dopoki wszystko nie gra z karmieniem. Czytalam artykul wczoraj, bodajze w 24 timer, o tym, ze najczestsza przyczyna powrotu do szpitala z noworodkami, jest nadmierna utrata wagi przez malucha. Kobiety czesto opuszczaja oddzial, gdy jeszcze karmienie nie funkcjonuje, pozniej w domu nie potrafia sobie z tym poradzic. I wracaja do szpitala z maluchami w kiepskim stanie.
Osobiscie tez to przezylam (choc akurat nie wyszlam ze szpitala, ale w nim bylam). U nas zawinily pielegniarki, ktore twierdzily, ze podanie Malej sztucznego mleka nie jest potrzebne, bo przeciez wisi na cycu i sie wszystko unormuje. W panike wpadly, jak sie okazalo, ze Mala stracila 12% wagi i dokarmianie jest potrzebne.
Zaczelismy dokarmiac i Mala szybko wyrownala. Z czasem udalo sie laktacje rozbujac, gdy Mala miala 6 tygodni powiedziala butelce stanowcze nie. Cyckujemy do dzis dnia, a Maja nie uzywa smoczka i butelki. Ale jak sobie pomysle, ze musialam doslownie wywalczyc z pielegniarkami zgode na podanie Malej mleka zastepczego to szlag mnie trafia.
Widzialam, ze Mala gloduje, a te twierdzily, ze wszystko jest ok.
Tak wiec dziewczyny, jak nie bedzie szlo z cycem, to sie nie poddawajcie, a na pewno sie uda :)
-
Dzięki (za życzenia) :) :) :).
Tak jak wspomniałem przypadek który nam się przytrafił (a tak jak wspomniała CzaryMary) dotyczy od 1 września tego roku regionu Sønderjylland (czyli południowej Jutlandii) - gdzie po 4 godzinach od porodu (mimo naszych próśb o pozostanie chociaż do rana i niewywalanie ze szpitala o 3ciej w nocy, nawet już nie ze względu na noworodka który jest suuuuuuuper zdrowy :) (chociaż to dla nas zupełnie nowa sytuacja - pierwsze dziecko!) - ale ze względu na mamę która jest ledwo co żywa (chociaż trudniej byłoby znaleźć osobę bardziej szczęśliwą) z uwagi na ból po samym porodzie jak i po 45 minutowym szyciu "tego i owego")
- pewnie niedługo zostanie zmieniony (moja żonka uczestniczyła już 2 ankietach plus wspomnieliśmy o tym paru znajmym, w których wspomniała o "zgrzycie" po bądż co bądź wspaniałym porodzie.
Cóż, mi się bardzo miło zrobiło jak żonka opowiada czasami znajomym we "wspomnieniach z porodu", że nie wyobraża sobie porodu beze mnie :) (co polecam wszystkim przyszłym mamom - aby rodziły wraz z partnerami, mężami) - i najważniejsze że nasz synek rozwija się rewelacyjnie (wyprzedzając książkowe odruchy/syngnały, które jako właśnie upieczeni rodzice skrupulatnie kontrolujemy :) ) .
Plusy duńskiego oszczędnościowego systemu: dziecko dzięki niemu nie nałykało się duńskich zarazków szpitalnych; minusy - żonka jeszcze przez 2 dni nie mogła się ruszać (a także miała ogromne problemy z karmieniem!! - a to bardzo ważne) - także zarówo ja i żonka po 2 dniach byliśmy jak duchy - i całe szczęście, nasz synek swoim zachowaniem, energią, byciem - dopingował nas do działania; niewyobrażam sobie sytuacji (aż strach się bać) gdyby np. po wyrzuceniu ze szpitala mama po 1 dobie nie mogła karmić (a mogło nam się to przytrafić - ale pomogły nam sprawdzone metody typu laktator, kapusta na piersi itp) lub bardziej poważne problemy....... (o tym wole nie pisać)
Jako świeżo upieczony tata trzymam kciuki za wszystkie przyszłe mamy (a tatusiom radzą aby nie odstepowali swoicb partnerek)... :)
-
Ja tez polecam rodzenie z tata. Ma to ogromny wplyw na uczucia ojcowskie, wzmacnia uczucia miedzy partnerami, itp. O tym wszyscy wiedza.
Aczkolwiek jest jeszcze aspekt czysto techniczny. Ja sie smieje, ze tak naprawde ja sobie tylko lezalam, a lekarz z mezem odwalili cala robote :)
Ale taka tez jest prawda w przypadku cesarki. Zaraz po wydobyciu, zwazeniu, zmierzeniu itp. Malej, maz dostal ja w ramiona i od tego momentu to on sie o nia troszczyl.
Ja mialam znieczulone cale nogi, na rekach mase "pierscionkow" od aparatury, wiec to moj maz musial mala do cycka przystawic, polozyc mi na pierwsiach itp.
Pierwsze godziny po porodzie, rowniez nalezaly do mojego meza - przewijal Mala, podawal mi ja, przynosil jedzenie, a nawet i karmil :)
Nie wyobrazam sobie, jakby to wszystko mialo sie potoczyc, gdybym miala byc sama w szpitalu.
No i widok szczescia mojego meza, po ujrzeniu Malej bezecnny, mam w pamieci caly czas, mimo ze minelo juz prawie 10 miesiecy.
Na wszelki wypadek polozna utrwalila to tez na zdjeciu :)
-
ja nawet nie wiem jakiego typu mialam CC, czy takie jak Jomir,gdzie miesnie brzucha były rozchylane czy ciete, tego dnia był stres o dzieci i cala reszta jakos mi umkneła. Dostając znieczulenie w kregoslup przed CC miałyście miejscowo znieczulone miejsce wkłucia się? mi pierwsza pani anestezjolog powiedziala ze cos mi da, a druga(na ktora niestety trafilam) powiedziala, ze ona nic nie daje,bo rozne kobiety mają rozny prób tolerancji bolu i wiekszosc tego nie potrzebuje. Ja niestety bardzo zle to wkłucie wspominam,bardzo sie bałam i bardzo mnie bolało. To jedyne nieprzyjemne wspomnienie z porodu i miesiecznego pobytu w szpitalu. Mąż oczywiscie był ze mną caly czas i bardzo predko dostał wpierw pierrwsza córe na rece, a potem drugą, uśmiech mu z twarzy nie schodził ;D
-
Witam wszystkie przyszle i juz szczesliwe mamy jak i dumnych tatusiow:)
mam pytanie z calkiem innej beczki. zapisalam sie do grupy mam z dzidziusiami mniej wiecej w tym samym wieku. jest to dla mnie nowosc. wczoraj dostalam smsa, ze moze zamiast regularnego spotkania wybralybysmy sie do kina, bowiem istnieje cos takiego jak baby bio. Czy ktos z Was mial do czynienia z czyms takim? z czym sie to je? czy ja moge zabrac moja 2 miesieczna coreczke do kina? na Twilight breaking down?? jak ktos ma doswiadczenia w tej materii, to bardzo prosze o komentarz. Dzieki. pozdrawiam.
-
W kazdym kinie jest inaczej.
W naszym, malym wiejsko-miejskim, dzieciaczki zostaja poza sala i pracownik kina zajmuje sie dzieciaczkami, ma telefony do mam i w razie czego wysyla sms, ze mama jest potrzebna.
W duzych kinach jest tak, ze po porstu film jest sciszony i dzieciaczki sa na sali.
Moze skontaktuj sie z kinem by sie dowiedziec jak to bedzie wygladalo w tym konkretnym przypadku?
-
Z tego co wiem (od koleżanki, która sobie to chwaliła :)) to jest to seans w kinie, przed południem, skabusewany do rodziców niemowląt. Podczas filmu światło jest przytłumione a nie zgaszone i dźwięk nie jest taki głośny jak normalnie w kinie. Tutaj też było tak, że jeśli mamusia/tatuś nie chcieli budzić maluszka, to zostawiają je w wózku przed salą, pod opieką personelu. Jak maluch się obudzi, to przynoszą go rodzicowi. Wszystko pod nadzorem :D Chodzi tu głównie o to że jest to seans zamknięty dla zwykłej publiczności.
Ale jak jest gdzie indziej, to nie wiem ;D Mogę znowu tylko pisać za Aalborg ;D ;D ;D
A o konkretny film to musisz się już sama zapytać na co idą.
-
Hej Wam,dzwonila do mnie dzisiaj pielegniarka ,przyjdzie mnie odwiedzic w srode .Przy ostatniej wizycie u poloznej dostalam ta oferte i ja przyjelam,ale nie pytalam po co w zasadzie to jest :) powiedziala ,ze bedzie to trwalo ok godzinki .
Mialyscie tez takie wizyty ?
-
Kazda kommuna ma inna oferte. Nasze spotkania z pielegniarkami zaczely sie dopabuse po narodzinach malej.
My natomiast zalapalysmy sie na program "ABC - Astma i alergia zaczynaja sie w dziecinstwie", w jego ramach bylam juz w ciazy objeta badaniami i opieka specjalistow. Musialam tez lykac tran i witamine D w czasie ciazy. Po urodzeniu mala przeszla rozne badania, nawet testy alergiczne. Jestesmy troche jakby "krolikami doswiadczalnymi", ale za to mamy pobrana i przechowywana krew pepowinowa, Mala jest pod stala opieka pediatry, pulmonologa i kardiologa. Oceniane jest jej zdrowie, ale i tez rozwoj. Po roku, dwoch i trzech rowniez ocena psychologa dzieciecgo. W razie zachorowania, mozemy jechac bezposrednio do szpitala , zamiast kontaktowac sie z lekarzem rodzinnym.
Mala poki co tfu tfu, zdrowa jak ryba, ale zawsze dobrze miec takie zabezpieczenie.
Jezeli chodzi o program, to do nas akurat list przyszedl z zapytaniem czy nie chcemy, ale zawsze tez mozna spytac polozna, czy nie maja czegos ciekawego.
-
no i po wizycie :) masz racje Jomir , kazda komuna ma inna ofete ... Ja jestem z innej komuny niz bede rodzic a oferte dostalam z tej kommuny w ktorej mieszkam.
A wiec jest to oferta 6 wizyt pielegniarki , pierwsza przed porodem i kolejne po ...a glownym powodem tych odwiedzin jest sprawa oszczedzania kommuny -za to ,ze wypisuja wczesniej ze szpitala oferuja wizyty . Po porodzie dostane oferte wspolnych spotkan z innymi mamami z okolicy,dostalam broszurke na temat karmienia ,ogolnie pytala jak sie czuje ,czy jestesmy gotowi ,czy mamy doswiadczenie ,obawy .Krotko opowiedziala jak to wyglada na poczatku z karmieniem i ze moze byc ciezko itd.
To spotkanie bylo raczej takie zapoznawcze przy kawie i ciastku ,a ta godzinka zleciala bardzo szybko :)
Ogolnie to jestesmy zadowoleni z wizyty .
[Posted on: 30 Lis 2011, 18:27:50]
poniewaz wyszly mi niebieskie zyly na nodze lekarz zalecil mi rajstopy uciskowe , znalazlam takie na necie , problem w tym ,ze w ofercie opisane jest raz,ze sa to rajstopy ,innym razem,ze sa to ponczochy ,a na zdjeciu wyglada to na skarpety :D
Jak myslicie ?
sa to rajstopy czy ponczochy ?
http://www.shopping4net.dk/Apotek/Gravid-Amning/Stoettestroemper/Mabs-Graviditetsstrumpbyxa-Beige.htm
-
Wysłałam Ci odpowiedź na prywatnym :)
[Posted on: 07 Gru 2011, 19:07:42]
I spróbuj sklep "Sahva Care", powinien być w Aarhus, tam właśnie też mają takie rzeczy, ewt. kupowałam kiedyś przeciwżylakowe w Sallingu, produkowała niemiecka Lufthansa dla stewardess :) Miałam wtedy stojącą pracę i były rewelacyjne :)
-
Kiedys tu czytalam, ze ktoras szczesliwa mama blizniakow, chciala info o promocji na te zwierzaki na kolkach. Wczoraj, chyba, widzialam w reklamie Bilki, 200-300 kr taniej.
Pozdrawiam :)
-
dziekuje, jednak szczesliwa mama bliźniaczek kupiła w angielskim sklepie internetowym, wyszło po 522 kr z wysyłką za sztuke.
-
dziekuje, jednak szczesliwa mama bliźniaczek kupiła w angielskim sklepie internetowym, wyszło po 522 kr z wysyłką za sztuke.
To przeplacilas, i to sporo , ale usmiech dzieci najcenniejszy :)
-
no nie wydaje mi sie, standardowa cena to 800 kr/szt,a w promocji w bilce 599 kr:
http://www.bilka.dk/Boern/Legetoej/Wheely-bug--61734000010(Purchase_Other_DS)
-
Oj gapa ze mnie, czy "zl" wymienilas na "kr" ? :) Zle przeczytalam , wybaczenia :)
-
Do agg
4 cm rozwarcia odpowiadaja skurczom co 5 minut i trwajacym ok. minute.
Tjaa.. Ja też posłuchałam tych bajek, które nam opowiadali na spotkaniu przygotowującym do porodu - kazali nam dzwonić do szpitala dopabuse, gdy skurcze będą co 4-5 minut i trwały minutę. Moje skurcze trwały połowę tego więc czekaliśmy. Jak zrobiło się już za ostro, to zadzwoniliśmy do szpitala i na szczęście nie daliśmy się namówić miłej pani w słuchawce, żeby sobie jeszcze posiedzieć w domu. Uparłam się, że jedziemy i już - i całe szczęście, bo jak zajechaliśmy do szpitala, to rozwarcie było...9 cm. Dobrze, że nie urodziłam w samochodzie. Może w większości przypadków się to zgadza z częstotliwością i długością trwania skurczów, no ale czlowiek nie jest robotem - jak się okazało.
Reksio nie czytalas mnie , ja mam 35 km do szpitala i kazali mi czekac az wody odejda :)
Podobnie - życzę powodzenia wszystkim tym, które się dowiedziały, że mają przyjechać do szpitala dopabuse po odejściu wód płodowych. Wody nie zawsze odchodzą odpowiednio wcześnie - ja miałam już te swoje 9 cm, a wody płodowe dopabuse odeszły po ich przebiuciu przez położną.
W Polsce załatwienie cc podobno kosztuje to kilka tysięcy złotych, mniej lub bardziej oficjalnie - powtarzam to co slyszałam nie wiem czy to prawda. Ja nigdy nie wybrałabym cc na własne życzenie z wielu względów. Poród naturalny był wspaniały i będę to powtarzać wszystkim, które jeszcze nie rodziły, na przekór tym wszystkim pesymistycznym historiom porodowym, które się z reguły słyszy. Jeszcze na sali porodowej zapowiedzieliśmy położnym, że jeszcze się z raz, dwa razy spotkamy :)
Wcześniej bałam się bardzo porodu, ale im bliżej terminu tym nastawienie było coraz pozytywniejsze a strach mniejszy. Trochę nad tym starałam się pracować mentalnie, choć właściwie to trudno się przygotować do czegoś, czego się nie zna.
U nas na kursie mówili, że cc w Danii jest tylko w uzasadnionych przypadkach medycznych, a nie na życzenie. Mnie się kojarzy swoboda wyboru czy chce się rodzić naturalnie, czy obejść trudy porodu za pomocą cesarki z tymi duńskimi sklepami, w których można sobie zrobić misia - wchodzisz, wybierasz skórkę misia, wypychasz trocinami, wybierasz ubranko i wychodzisz z misiem...
-
Ja rodzilam w szpitalu w Næstved,ale slyszalam, ze sale porodowa maja zamknac i wtedy bedzie trzeba jechac do Køge. Jeeeszcze dalej :(
-
Czy sprawdza wam sie ten chinski kalendarz ?
Wzdluz patrzy sie na miesiac poczecia a w szerz na wiek matki w tym czasie .
http://www.min-mave.dk/vaerktoejer/kinesisk-kalender.htm
U mnie sie zgadza :) wychodzi mi na chlopaka i ma byc chlopak :)
Sprawdzam innych i tez pasuje 8)
wiec moze cos w tym jest ...
-
U mnie też się zgodziło, ale ja nadal do tego jakoś sceptycznie podchodzę :D Wydaje mi się, że to przypadek, ale ponoć PRZYPADEK to...
http://demotywatory.pl/3607419/Przypadek-to-pseudonim-Boga
-
No to u mnie tez jest ok tylko nic sie nie rusza ale rosnie nadal ;D pewnie po swietach rodze sam jeszcze nie wiem co ;D jakies widmo chyba albo beczkowe jasne pełne ;D ;D
-
No to u mnie tez jest ok tylko nic sie nie rusza ale rosnie nadal ;D pewnie po swietach rodze sam jeszcze nie wiem co ;D jakies widmo chyba albo beczkowe jasne pełne ;D ;D
Seba nic się nie łam....dobry ptaszek ma swój daszek ;D
-
Chociaż jeden dobry doradca dietetyczny ;D czy w takim razie bedzie dobrze jak na kolacyjke zjem fryteczki na cebuli na kostce smalcu wolno smażone? ;D ;D widziałem ostatnio golonke w lidlu ale nie wiem jak przygotowac :) poza tym widok ja -golonka nie zlewał sie z widokiem ja -żona co za tym idzie do tego ponoc potrzeba piwa i kapusty kiszonej a to juz mało podniecający afrodyzjak :D
-
Kiedys tu czytalam, ze ktoras szczesliwa mama blizniakow, chciala info o promocji na te zwierzaki na kolkach. Wczoraj, chyba, widzialam w reklamie Bilki, 200-300 kr taniej.
Pozdrawiam :)
Dziś w Bilce widziałam je w promocji po 500 DKK
-
Solvej - w Køge nie ma porodowki. Co prawda szpital bedzie bardzo rozbudowany (okolo 10 tysiecy miejsc pracy wiecej), ale to plany na nastepnych 10 lat. Jeszcze nie zaczeli.
Czary Mary - Vaxa , ktora szukala tych zwierzatek (i je nabyla) teraz je przeklina - ponoc bardzo wywrotne sa.
Ja tez na nie chorowalam, na szczescie za rada personelu z Legekæden kupilam psa Big Harry (firmy Simba) i baardzo sobie chwale. Mala miala 10 miesiecy, jak zaczela go ujezdzac i niezle sobie z nim radzi. I najwazniejsze jest niewywrotny.
-
przeklinalam tylko raz.bo tylko 1 gleba była :) ale wywrotne sa,to fakt :) pozdrawiam
-
Witam wszystkie mamusie i przyszłe mamusie:D Jestem w 24 tyg. ciaży i mam pare pytań :P
chciałabym dowiedzieć się jak to będzie jeżeli będe chciała iść na zwolnienie czy płacić będzie mi firma czy komuna i jak jest z tym po urodzeniu dziecka ile płacą i ile można siedzieć z maleństwem w domu prosze pomóżcie bo nie wiem do kogo uderzać pozdrawiam :D:D
-
Macierzynski placic bedzie firma, ktora dostanie refundacje z kommuny i np. barsel.dk.
Wychowawczy placi juz kommuna.
Generalnie, wszystko zalezy od tego co jest w Twoim kontrakcie i/lub umowie zbiorowej jaka jest objety Twoj zaklad pracy.
Dotyczy to zwlaszcza wysokosci i dlugosci urlopu macierzynskiego.
-
https://www.borger.dk/Emner/familie-og-boern/Orlov/Sider/barselsorlov.aspx
-
prezent możesz dostac również ze sklepu baby sam http://www.babybox.dk/babybox_dk.asp?ID=w6xVJMC2aKKwww5
Witajcie,czy orientujecie sie kiedy mozna dostac te gratisy ? Zamowilam juz od kilku firm m.in Rema, Matas ,BabyDan ,reszty nie pamietam :) ... i jak do tej pory dostalam paczuszke tylko z Libero a termin juz za 3 tyg .
Nie wczytywalam sie za bardzo w regulaminy ,czy trzeba sie zglosic samemu ,czy czekac na inf od nich ...
Macie jakies doswiadczenia ?
ps - gdzie kupujecie ciuszki dla maluchow na styczniowych wyprzedazach ?
-
Ja juz nie pamietam, ale chyba te wszystkie gadzety byly do odbioru po narodzinach malucha.
Do Matasa i Baby Samu trzeba pojsc osobiscie. O ile pamietam,to do Baby Samu musisz sobie wydrukowac cos co dostalas e-mailem wczesniej.
Gadzeciki mozesz tez zamowic u Pampersa i w Aptece.
Ja kupuje ubranka dla Malej glownie (praktycznie tylko) on-line.
Jezeli lubisz dunskie wzronictwo to polecam:
www.idaT.dk - polecam bielizne czyli body i pajacyki
www.pompdelux.dk - to dla nieco wiekszych dzieciaczkow
www.piratenogprissesen.dk
www.pinoccioshop.dk
www.musenogelefanten.dk
Oprocz tego duzo nowych ciuszkow w okazyjnych cenach mozna kupic tu: www.trendsales.dk
-
Hej:) Z tego co pamiętam to z Libero przysłali mi bon pocztą- odbierałam w Bilce. Z Baby samu przysłali na maila do wydrukowania i z Matas'a tez do wydrukowania z e-maila :) Więc sprawdź pocztę którą podawalaś przy zakładaniu konta na pewno coś będzie. Pozdrawiam :)
-
jeszcze w H&M sa fajne przeceny czasem
-
ok,dzieki za odp .Poczekam jeszcze troche ,moze cos sie zmieni ...
Pampers wspolpracuje razem z BabySam . A z Libero przyslali mi list z kodem do odbioru paczki .Odebralam w Bilce.
Rozumiem,ze to z apteki to juz nie przez internet ?
dzieki za linki , polecam tez guloggratis.dk
Hej:) Z tego co pamiętam to z Libero przysłali mi bon pocztą- odbierałam w Bilce. Z Baby samu przysłali na maila do wydrukowania i z Matas'a tez do wydrukowania z e-maila :) Więc sprawdź pocztę którą podawalaś przy zakładaniu konta na pewno coś będzie. Pozdrawiam :)
Elly kiedy mniej -wiecej dostalas te @ ?
-
Jeżeli dobrze pamiętam to z Libero są dwa zestawy zależne od wieku dziecka ,trzeba się zarejestrować i podać datę urodzenia dziecka i wysyłają info o odbiorze paczki zgodnego z wiekiem dziecka.
Polecam wyrobienie karty na pieluchy Libero w Kivi i tez dokładnie nie pamiętam ale któraś z kolei paczka jest gratis.
-
Ja o prezencie z apteki dowiedzialam sie zupelnie przypadkowo. BYlam z Mala w aptece i cos tam ogladalam i pani sama mnie zaczepila.
Nie wiem czy to stala oferta, czy przypadkowa, promocyjna?
Dostalam mala kosmetyczke z probkami kosmetykow dla dziecka.
Co do pieluch. To kazdy ma swoje doswiadczenia i ulubione marki.
My nie lubimy Libero, sa za grube i sztywne. Pasuje nam tylko Pampers, ewentualnie jak gdzies trafimy na sklep Aldi, to pieluchy z Aldika.
Jezeli moge cos doradzic, to po prostu nie rob zapasow, a poprobuj roznych pieluch i sama znajdziesz to co lubisz najbardziej.
-
Z tego co pamiętam to jakoś zaraz po rejestracji, przejrzyj tez spam na mailu bo tam może być a jeśli nie to zawsze możesz do nich napisać że nie dostałaś e-maila :) Pierwszy bon z libero dostałam chyba miesiąc przed porodem 2 jeszcze nie dostałam... Mi osobiście najbardziej przypadła do gustu paczka z baby samu z koszem na zużyte pieluszki no i w każdej z paczek próbki. Ostatnio dostałam nawet jakieś próbki ze Szwecji ze smoczkiem których mam już chyba około sześciu a moja mała za żadne skarby smoczka nie chce. Tutaj mamusie posiadające konto na facebooku mogą BEZPŁATNIE zamówić smoczka z MAM , jest całkiem dobry jak na moje oko. Pozdrowionka :-)
https://www.facebook.com/MAMBaby?sk=app_4949752878
-
Ellly, moja corka juz niedlugo swietowac bedzie pierwsze urodziny i do dzic dnia smoka nie uzywa.
Z jednej strony super, ale z drugiej nieodlacznym elementem pocieszenia jest cycol i poki co wszelkie plany zwiazane z odlaczeniem od cycola, wciaz sa przesuwane w czasie.
-
Co do pieluch to zrobiłam maly zapasik DAda z Biedronki.
Czytałam dużo dobrych opinii o nich.
Podobno dobre sa tez te z Lidla i Aldika...
-
Kiedys jak bylam w Polsce dostalam jedna DADa. MOim zdaniem to ta sama co w Aldiku.
Jezeli chodzi o Lidla, to w tescie pieluch bylo o punkt wyzej niz Aldik, ale osobiscie uwazam, ze sa bardziej sztywne. My z Lidla nie bylismy zadowoleni.
O Aldiku juz pisalam - sa super. Ja niestety nie mam w poblizu Aldika, wiec poluje sobie na Pampersy i robie zapasy od promocji do promocj.
-
tutatj mozecie sprawdzic, gdzie aktualnie jest promocja na jakie pieluchy:
http://www.barneguiden.dk/default.asp?thdid=486
na tej stronie jest tez podany link do strony z promocjami na jedzonko dla dzieci
-
-
Tak, - Poradnik prawdziwego polskiego "mezczyzny" ::)
-
Dziewczyny a zadna z Was nie uzywa pieluch wielorazowych? O na przyklad z takich:
http://www.pieluszkarnia.pl/pol_m_PIELUSZKI-WIELORAZOWE_Pieluszki-All-in-One-121.html
-
póki w ciąży nie wiedziałam, że bedę mieć bliźnieta, to nawet sie interesowałam tym tematem, ze wzgl. ekologicznych,ale ilosc pracy, prania, wieszania itd mnie skutecznie odstraszyła :D i tak bez tego mam niezły młyn ;D
-
Ja Wam drogie panie powiem że widziałem pieluchy bez promocji 55koron w fakta czy dobre to nie wiem bo jeszcze nie nosze ;D ale to chyba tanie .Nie łam sie vaxarysia mnie mijała ostatnio mama z trojaczkami w wózku wyglądającym jak mała lokomotywa, jedno dziecko przed drugim :) Ja to bym w mieście na takim spacerku albo wypadzie po cos na obiadek chyba jezdził z butlą tlenową na plecach ;D
-
-
póki w ciąży nie wiedziałam, że bedę mieć bliźnieta, to nawet sie interesowałam tym tematem, ze wzgl. ekologicznych,ale ilosc pracy, prania, wieszania itd mnie skutecznie odstraszyła :D i tak bez tego mam niezły młyn ;D
Nawet z jednorazówkami przy bliźniakach bym się załamał.
Dziewczyny a zadna z Was nie uzywa pieluch wielorazowych? O na przyklad z takich:
http://www.pieluszkarnia.pl/pol_m_PIELUSZKI-WIELORAZOWE_Pieluszki-All-in-One-121.html
Tylko dziewczyny potrafią zmieniać pieluchy ???
Na przykład takie używamy i nie tylko takie. Jest spory wybór w pieluchach wielorazowych, są też takie których więcej bym nie kupił.
Czy kogoś to śmieszy prócz vordingborga.
-
Jasne, ze nie tylko dziewczyny zmieniaja pieluchy. Moj maz jedzie na rowni ze mna, jedynie o kupowe pieluchy sie targuje, a raczej probuje wymigac ;D
-
u nas po 16ej wszystkie pieluchy sa męża ;D
-
Po 16 to moja Tatinka juz kupki nie robi, wiec cale dobro przypada albo Niani albo mi :)
No chyba, ze jest weekend, wtedy cale dobro taty :)
-
Na przykład takie używamy i nie tylko takie. Jest spory wybór w pieluchach wielorazowych, są też takie których więcej bym nie kupił.
A tu w Danii kupowales te wielorazowki czy w Polsce? Jakie bys polecil dla noworodka a jakie kompletnie sie nie sprawdzaja?
Pozdrawiam!!
-
A tu w Danii kupowales te wielorazowki czy w Polsce? Jakie bys polecil dla noworodka a jakie kompletnie sie nie sprawdzaja?
Pozdrawiam!!
Dla niemowlaka to najlepsze jednorazowe, moim zdaniem. Nie wyobrazam sobie innej opcji. ::)
-
no wlasnie niedokladnie, poczytaj sobie skład takiej pieluchy jednorazowej,ile tam chemii...
-
no wlasnie niedokladnie, poczytaj sobie skład takiej pieluchy jednorazowej,ile tam chemii...
Dokladnie, tez to wiem. do tego producenci nie maja obowiazku pisac skladu na opakowaniu. Trzeba poszukac w necie i kolorowo nie jest jak sie znajdzie. Mozna tez dostac jednorazowki ekologiczne, biodegradowalne ale sa strasznie drogie.
-
A tu w Danii kupowales te wielorazowki czy w Polsce? Jakie bys polecil dla noworodka a jakie kompletnie sie nie sprawdzaja?
Pozdrawiam!!
W większości kupowaliśmy w Polsce prze internet , chociaż zdarzało nam się kupować otulaczem na guloggratis.
Przez bodajże pierwszy miesiąc używaliśmy jednorazowych potem już tylko wielorazówki , potem w okolicy roku czy półtora roku stosujemy na noc jednorazówki z kilku względów -dziecko rzadziej się budzi i niema potrzeby wyrywania ze snu na zmianę pieluch oraz najważniejsze w tym wieku nasze dziecko zaczęło spać na boku i tutaj lepiej sprawują się jednorazówki.
Całkowitym niewypałem są pieluch tzw. wszystko w jednym czyli pielucha na stałe z otulaczem , za dużo zajmują miejsca po pierwsze w koszu na pieluch oraz w pralce.
Używamy dwóch rodzajów otulaczy na rzepy oraz na napy , te ostatnie są dla małych dzieci najlepsze ponieważ posiadają regulacje we wszelkich możliwych kierunkach.
Można też stosować wielorazowe pieluch na noc są one grubsze i w środek wkłada się specjalną grubą wkładkę wysoko chłonną, ale tych pieluch mieliśmy niewiele, są razem z otulaczem.
Mamy takich producentów.
Naughty Baby,Faschion Baby,
Pieluchy na rzepy ImseVimse,
Na napy -econobum, oraz najlepsze otulacze -flip
Do tego potrzebujesz, pieluch -wkłady , papierki jako separator do kupy , wiaderko na pieluchy ,olejek zapachowy , specjalny dodatek do proszku.
Czy dla niemowlaka najlepsze są pieluch jednorazowe bym raczej polemizował, po pierwsze podczas badań bioder u dziecka lekarz który robił usg widząc pieluchy wielorazowe powiedział że są rzadkie przypadki problemów z biodrami u dzieci które takie pieluch używały, po drugie dziecko szybciej uczy się korzystania z nocnika i nakładki,(już od kilku miesiącu życia można w przypadku suchej pieluch lub delikatnie mokrej próbować wysadzać na nocnik, dziecko momentalnie uczy się zachowań-a znam przypadek pewnej osoby która wymienia dziecku pampersa jak był pełny -dwa razy dziennie,a mając prawie 19 miesięcy dopabuse kilka razy siedział na nocniku)
Po trzecie jak sadzę 90 procent użytkowników tego forum miało szanowne dupska owijane w wielorazowe i żyją.
-
Dokladnie, tez to wiem. do tego producenci nie maja obowiazku pisac skladu na opakowaniu. Trzeba poszukac w necie i kolorowo nie jest jak sie znajdzie. Mozna tez dostac jednorazowki ekologiczne, biodegradowalne ale sa strasznie drogie.
Oj tam,oj tam :D Ekologiczne jednorazówki Anglemark wcale nie są droższe od zwykłych pampersów. Dostępne we wszystkich sklepach sieci COOP, czyli Super/Dagli Brugsen, Kvickly, Fakta (chociaż to discount - to nie jestem pewna) i Irma.
-
Też chcę używać wielorazówek :) - na razie zapoznaję się z tematem, bo wybór jest ogromny, aż można się w tym wszystkim pogubić. Chyba zdecyduję się na wersję pieluszki z kieszonką i może jakieś AIO. Zamierzam kupić cały zestaw w PL.
-
Ja tez sie przymierzalam kilka razy do wielorazowek, ale jakos do tej pory tego nie ogarnelam.
Co do pieluch jednorazowych, to zapewniam Was, ze bynajmniej pieluchy Pampers, Libero i polskie Happy nie zawieraja niczego co moglo by szkodzic zdrowiu dziecka.
Oczywiscie Pampers robiony na rynek skandynawski, bo ten na polskim rynku jest nasaczony lotionem aloesowym i pachnie przeokrutnie.
Natomiast radze Wam uwaznie czytac etykiety chusteczek nawilzonych, poniewaz niektore zawieraja parabeny, ktore zaburzaja gospodarke hormonalna dzieci.
Na rynku dunskim takimi trucicielami sa chusteczki Huggies, reszta ich nie zawiera. W Polsce natomiast ciezko kupic bez parabenow.
-
Gdy jestem w Polsce i zabraknie mi pieluch to kupuje w Lidl , chusteczki tez.
-
http://dziecisawazne.pl/metale-ciezkie-w-pieluchach-jednorazowych/
[Posted on: 12 Sty 2012, 08:55:33]
dorzucam wynik testow pieluszek wykonany przez ekipe z http://taenk.dk
[Posted on: 12 Sty 2012, 09:01:46]
legenda
-
No tak, ale w podsumowaniu pisze, ze nie zawieraja wartosci zagrazajacym zdrowiu dziecka. Jedynie nikiel.
Pytanie co zawieraja, pieluchy jednorazowe? Sa przeciez roznokolorowe, maja specjalne siateczki i wkladki.
Ja uwazam, ze nie mozna sie zwariowac, cos trzeba dzieciom na pupe zakladac :)
Co do testu z Tænk, znam go i dlatego uzywamy tylko Pampersa i ewentualnie Aldikowe. Tak jak pisalam, Lidlowe w tescie wypadly lepiej , ale nam nie przypadly do gustu.
A propos testu Tænk. Mozna za bodajze 100 koron kupic ksiazeczke Tænk Børn, z roznymi testami dotyczacymi produktow dla niemowlat m.in. pieluchy, krzeselka, foteliki, chleb, ciasteczka i masa innych.
-
A propos testu Tænk. Mozna za bodajze 100 koron kupic ksiazeczke Tænk Børn, z roznymi testami dotyczacymi produktow dla niemowlat m.in. pieluchy, krzeselka, foteliki, chleb, ciasteczka i masa innych.
Czytałam też tą książeczkę :), pożyczyłam w bibliotece. My nie używamy w ogóle nawilżanych chusteczek, mamy takie jednorazowe gąbki, które moczymy w ciepłej wodzie. Przy bardzo grubej sprawie dzidziuś ląduje pod kranem. Widziałam na stronce z wielorazowymi pieluchami, że można kupić do tych celów także zgrabne bawełniane szmatki.
-
Witam wszystkie mamusie, które już urodziły jak i te, które dopabuse mamami stać się mają. Ja urodziłam w Danii dwoje dzieci. Córka urodziła się 3,5 roku temu w Rigshospitalet a synek 4 miesiące temu w szpitalu w Herlev. Jeżeli chodzi o opiekę lekarską w czasie ciąży, to w obydwu przypadkach była bardzo dobra. Byłam pod opieką lekarzy i położnej. Miałam wykonywane wszystkie niezbędne badania takie jak morfologie czy USG. Dlatego nie mam nic do zarzucenia lekarzom co do prowadzenia obu ciąż. W obydwu czułam się bardzo dobrze i pracowałam do puki mogłam - za pierwszym razem do 6-mca za drugim do 8. Niestety jeżeli chodzi o porody, to niestety ani jednego nie wspominam dobrze.
Przy pierwszym porodzie ( córcia urodziła się 6 dni po terminie) skurcze zaczęły się w piątek w południe. Początkowo co 10 minut, a w niedziele co 5-6. Kiedy w sobotę po raz pierwszy zadzwoniliśmy do szpitala, powiedziano nam że mam czekać aż odejdą wody lub kiedy skurcze będą się pojawiały co 5 minut. Kiedy zadzwoniłam drugi raz ( niedziela rano) z informacją, że mam skurcze co 5 minut, dowiedziałam się, że mam czekać aż odejdą mi wody. Około godziny 16:00 mąż stwierdził, że jedziemy do szpitala bez względu na to co mówią przez telefon. Niestety w szpitalu, po zrobieniu KTG i stwierdzeniu 1 cm rozwarcia, powiedziano nam, abyśmy wrócili do domu, ponieważ skurcze nie są jeszcze tak bolesne, "żebym musiała gryźć stół z bólu"-dosłownie tak mi powiedziała położna. Poradzono mi wzięcie 2 tabletek Panodilu i położenie się spać. Nikt nie zwracał uwagi na to że męczę się już od dwóch dni :( W domu o dziwo zasnęłam i obudziłam się o 1 w nocy ze skurczami trwającymi 1,5-2 minut i występującymi z minutową przerwą ( wody nadal nie odeszły). Pojechaliśmy do szpitala, gdzie zrobiono kolejne KTG stwierdzono 2 cm rozwarcia. Ja byłam już wykończona a na domiar złego puls dzidzi zaczął bardzo mocno spadać. Natychmiast zdecydowano o zrobieniu cesarki. Córcia urodziła się zdrowa – 51 cm i 2960 g.
Poród numer 2 również był ciężki. Miałam umówione wywoływanie porodu na wtorek, ponieważ synkowi nie chciało się urodzić. Ponieważ mój pierwszy poród zakończył się cesarskim cięciem, lekarze dali mi możliwość wyboru sposobu urodzenia drugiego dziecka. Zdecydowałam się na naturalny, a z lekarzami umówiłam się, że jeżeli choć troszkę będzie on przebiegał jak poprzedni to zostanie wykonana cesarka. W niedzielę na 2 dni przed terminem wywoływania zaczęły się skurcze co 8 minut. W poniedziałek zadzwoniłam do szpitala aby zapytać czy nie powinnam się tam zjawić.
Usłyszałam, że przy tej częstotliwości skurczy mogę zostać w domu do następnego dnia, kiedy to i tak mam się stawić na wywołanie. Jeżeli jednak odejdą mi wody lub skurcze będą częstsze to mogę
zadzwonić i zapytać co dalej. Nikt nie chciał słuchać jak mówiłam że zaczyna to wszystko wyglądać jak mój pierwszy poród. We wtorek rano stawiliśmy się z mężem na wywołanie. Zrobiono KTG, ( skurcze co 4-5 minut) i podano mi tabletkę wywołującą. Normalnie jest tak, że po otrzymaniu tabletki można wrócić do domu na 5 godzin, ale ponieważ mój poprzedni poród zakończył się cesarką, to musiałam zostać na oddziale, aby lekarze mogli obserwować, czy nic złego nie dzieje się ze starą blizną. Po 5 godzinach zostałam zbadana ( 3 cm rozwarcia) i dostałam kolejną tabletkę. Po całym dniu bolesnych skurczy poprosiłam położną czy aby nie można zrobić cesarki, bo byłam już zmęczona po 2 dobach skurczy i wszystko wyglądało jak przy pierwszym porodzie. Usłyszałam że cesarki nie mogę i że dadzą mi Panodil żebym mogła pospać i odpocząć. Tak też było. Rano wysłano mnie na porodówkę. Skurcze nadal co 4-5 minut i 3 cm rozwarcia, a dodam że to już była trzecia doba porodu :( Przebito mi błonę, wody odeszły i podano kroplówkę. Po kilku godzinach zaczęło mnie boleć z lewej strony. Mimo próśb nadal nie chciano zrobić cesarki. Poprosiłam więc o Epidural bo gaz mi nie pomagał. Boże co to była za ulga jak to zaczęło działać. Wreszcie nie czułam bólu i mogłam pospać. Nie wiedziałam tylko, że najgorsze jeszcze przede mną. Pół godzinnym śnie obudził mnie okropny ból z lewej strony w okolicy blizny, który przeszedł po około 15 minutach. Po jakimś czasie znowu się zaczęło, bolało nie do opisania. Nie czułam skurczy, ale tylko ból z lewej strony. Wezwałam lekarza i błagałam płacząc o cesarkę i co usłyszałam. O zgrozo !! Lekarz popatrzył na wyniki KTG i stwierdził, że nie może mnie tak boleć, bo on widzi, że skurcze są nie za częste i nie mocne. Skwitował to jeszcze: „ ONA PEWNIE UDAJE !” i wyszedł, bo za 10 minut kończyła się jego zmiana. Po zmianie warty lekarzy, poprosiłam o rozmowę z nowym lekarzem, bo już na prawdę nie dawałam rady. Ból był nie do opisania. Czułam jakby mnie coś rozrywało od środka. Nowa pani doktor od razu zobaczyła, że coś jest nie tak i kazała uszykować salę operacyjną. Krzyczącą z bólu zawieziono mnie na salę operacyjną. Synek urodził się zdrowy 3810 g i 57 cm. Na sali operacyjnej okazało się, że ból spowodowała stara blizna, która mi w środku pękła a synek zaklinował się w pęknięciu barkiem i przy każdym skurczu rozrywał mnie coraz bardziej. Gdybym nie wybłagała cesarki, mogłoby się skończyć o wiele gorzej, choć i tak wesoło nie jest. Razem ze starą blizną, pęknięcie poszło wzdłuż szyjki macicy;( W szpitalu spędziłam 5 dni. Na szczęście szybko doszłam do siebie po porodzie, ale
w wyniku olewactwa lekarza nie mogę mieć więcej dzieci :(
Porody były ciężkie, ale na opiekę na oddziałach nie mogę narzekać. Za dotknięciem magicznego guzika znajdującego się przy moim łóżku mogłam wezwać pielęgniarkę lub położną do pomocy. Personel zawsze był miły i uśmiechnięty, nawet jeżeli dzwoniłam w środku nocy.
Jeżeli chodzi o zakup rzeczy dla maluszka, to ja kupiłam wszystko na allegro.pl z wysyłką na adres teściowej, potem wszystko z mężem odebraliśmy. Uniknęłam w ten sposób łażenia po sklepach.
Ale się rozpisałam... Jak widać nie każdy ma wspaniałe wspomnienia z porodu, dzieci mi jednak wszystko wynagradzają :D Życzę wszystkim przyszłym mamusiom, aby ich dzidziusie przyszły na świat szybko, gładko i bezboleśnie. Pozdrawiam cieplutko :)
-
Rybka,czytając opis Twojego drugiego porodu odechciewa się wiecej dzieci, na szczescie 2 mi starczy. pozdrawiam
-
Na razie :)
Tez tak mowilam 10 lat temu, tymczasem mamy malutka Tatinke ;D
Rybko serdecznie gratuluje synka i wspolczuje przezyc zwiazanych z porodem.
-
Ja zawsze chciałam mieć gromadkę dzieci. Teraz jest to nie możliwe. Powiem wam tylko jedno. Każda przyszła mama powinna rodzić w zgodzie z własnym ciałem. Jeżeli boli za bardzo to mówcie o tym i proście o pomoc. Wy same najlepiej wiecie co i jak czujecie i co i jak was boli. Nie pozwólcie jakiemuś lekarzowi konowałowi wmówić wam, że jet inaczej.
Pozdrawiam i życzę szybciutkich i szczęśliwych rozwiązań.
-
ja słyszałam naprawdę dużo złych opinii o szpitalu w Herlev. Jesli macie mozliwosc dojechac troszkę dalej, polecam Hillerød, kolezanki rodzące naturalnie tam również.
-
Nie mówcie... ja będe rodziła w Herlev... Ale bęzie to CC. Mam nadzieję, że nic strasznego się nie stanie! Ja znowu czytałam i słyszałam duuzo dobrych opinii o szpitalu w Herlev! Cóż, okaże się już niebawem!
-
Ja będę rodziła w Hvidovre ale z tego co slyszalam to dobry szpital, ale tak czy siak jestem przerazona bo dosc ze to moja pierwsza ciaza to jeszcze na obczyznie...ale poki co na dunska sluzbe zdrowia na prawde nie mam co narzekac, zrobili mi wszytstkie badania jakie trzeba usg tak samo, wszystko ok jedynym minusem jest bariera jezykowa ale jak to sie mowi dla chcacego nic trudnego:) dam rade....zycze wszystkim czekajacym na rozwiazanie bezproblemowego i szybkiego porodu...i oby moj tez taki byl:))))) pozdrowionka
-
eh... i kobiety się wystraszyły ::) Moglybyscie darować sobie komentarze " a ja slyszalam dużo złych opinii....." Nie dosc , ze przyszle mamy sa zestresowane to jeszcze muszą toczytac.... ::) >:(
-
Dokladnie! Zwlaszcza, ze generalnie jezeli ktos jest niezadowolony to tak jak w przypadku Rybki, trafila po porstu na ignoranta. Jeden lekarz, ktory wazy na opinii calego szpitala.
Generalnie uwazam, ze obsluga w dunskich szpitalach jest naprawde dobra i troskliwa.
-
Ja też uważam, że nie ma co oceniać szpitala po jednym lekarzu. Pierwszy lekarz który mnie badał to był konował, ale pani doktor która mnie badała jako ostatnia i przeprowadziła cesarkę, była bardzo fajna. Od razu widać było, że zna sie na tym co robi. Dokładnie wszystko nam wytłumaczyła i była bardzo miła. Poza tym opieka na oddziale też była tip top. Pielęgniarki i położne zawsze z uśmiechem służyły pomocą, bez względu na porę dnia czy nocy.
Pozdrawiam
-
mi nie chodzi o to, żeby kogoś straszyć, mam inne rozrywki w życiu. Znajoma moja "leczy" sie w Herlev prawie 30 lat po ich błędzie lekarskim. Na przestrzeni 3 ostatnich lat wg niej bardzo sie tam pogorszylo, porównując z latami poprzednimi.
Moze ktoraś z mam potrzebuje kojec dla dziecka? Sprzedaje właśnie nasz, ogloszenie jest w dziale sprzedam. pozdrawiam
-
Hehe... tez przymierzam sie do sprzedazy kojca, ale moj maz wciaz twierdzi, ze jeszcze sie przydaje. ;D
-
nasz się zrobił zdecydowanie za mały dla 2 dziewcząt, juz w nim nie spią w ciągu dnia, tylko na podłodze na materacu.
-
Czesc wszystkim, ja bede w czerwcu rodzila w Riskilde Hospital, chetnie poznam kogos z okolic co rowniez jest w ciazy, jestem na chorobowym i nie ukrywam ze przykszymi sie w domu samej :P Ja mieszkam w Solrod :)
-
Witam, za 3 miesiące będę rodzic i tak się zastanawiam co należy przygotować do szpitala kiedy pod koniec ciąży zacznie się poród. Co muszę zabrać ze sobą dla mnie i dla maluszka ? Słyszałam, że niby w szpitalu dają wszystko dla dzidziusia ale pytam dla pewności, jak to jest z ciuszkami dla dziecka, butelkami, pieluszkami itd ??
Dodam także, że będę rodzić w szpitalu w Aarhus.
Pozdrawiam mamusie i przyszłe mamusie :)
-
Witam, za 3 miesiące będę rodzic i tak się zastanawiam co należy przygotować do szpitala kiedy pod koniec ciąży zacznie się poród. Co muszę zabrać ze sobą dla mnie i dla maluszka ? Słyszałam, że niby w szpitalu dają wszystko dla dzidziusia ale pytam dla pewności, jak to jest z ciuszkami dla dziecka, butelkami, pieluszkami itd ??
Dodam także, że będę rodzić w szpitalu w Aarhus.
Pozdrawiam mamusie i przyszłe mamusie :)
I dobrze slyszalas, pisalysmy o tym juz wiele. W szpitalu jest wszystko co potrzebne dla dziecka a dla siebie wez podstawowe kosmetyki czylli szczoteczka i pasta do zebow no i kapcie. Butelki nie potrzebne przeciez bedziesz karmila piersia ?
-
Ja bym sie jednak zapytala poloznej.
Mi polozna zasugerowala zabranie ubranek dla dziecka. Powiedziala, ze czasem jak jest sadny dzien, to pralnia sie nie wyrabia czasowo i czasem brakuje. Butelka czy smoczek znajda sie w razie potrzeby na oddziale, wiec tez sie nie martw.
Podpaski, wkladki laktacyjne, pieluszki - sa na oddziale.
-
Ja rodzilam w Århus. tak jak pisala ktoras z dziewczyn wez tylko podstawowe kosmetyki dla siebie. ubranek dla dzieci jest tyle ze chyba musialoby cale miasto zaczac rodzic zeby zabraklo:) butelki tez maja ale w razie potrzeby dokarmienia dziecka robia to z takich malych "kubeczkow" - zupelnie nie wiem jak to nazwac:)
aaaa tylko nie zapomnij wziac ubran dla dziecka na wyjscie ze szpitala:)
-
KIELISZKI ;D
-
oooo Kieliszki!:) dzieki Jomir-nie wpadlabym na to ze moje dziecko w pierwszych dniach zycia pilo z kieliszkow heh
-
Witajcie , chce Was poinformowac,ze zostalam mamusia 11 dni temu :D :) wg planu urodzil sie chlopczyk :) 51 cm dlugi i 3400 wagi .
Co do porodu,bylam nastawiona ,ze bedzie to cos ciezkiego,okropny bol i wiele godzin boli itd ... Jednak to nie prawda ! Porod nie jest tak straszny jak go pisza ! Nie mialam zadnych skurczy,czulam tylko pobolewanie w dole brzucha jak na miesiaczke i gdyby nie odeszly mi wody nie wiedzialabym ,ze to to ! Ale i tak musialam zadzwonic najpierw do mamy i zapytac czy to moze juz :) zanim wybralismy sie do szpitala musialo minac jeszcze troche czasu ,bo czekalam na meza ,ktorego nie bylo w domu.Ledwo zdazylismy dojechac do szpitala,w drodze juz czulam jak maly sie pcha na swiat.Bylo to doslownie jak na filmach ;D na szczescie zdazylismy.Polozna przygotowala wszystko i moze przy 3cim pchnieciu maluch byl na swiecie.I na prawde nie bojcie sie dziewczyny bo to nie jest takie straszne! Wsluchujcie sie tylko w swoje cialo ,ktore samo pomaga aby dzidzia sie urodzila. I na prawde znieczulenie nie jest potrzebne,to chyba hormony jakos dzialaja ,ze porod to takie wspaniale zjawisko ,ktorego nie zapomni sie do konca zycia :)
Rodzilam na Skejby , bardzo mili ludzie, ale nie jest tak jak w Aalborg ,ze pytaja o zgode praktykantow - u mnie byla mlodziutka uczennica ,ktora bardzo ladnie sobie radzila na praktykach .Byl to jej pierwszy porod ,zrobila sobie zdjecie na koniec z synkiem .
Porodem nie bylam wcale zmeczona , po 3 godz wrocilam do domku na wlasne zyczenie .W domu nie umialam zasnac po tym przezyciu bo ciagle myslalam o moim malenstwie ,mimo ze ono spalo spokojnie az do rana :) :)
pozdrawiam wszystkie mamusie - tez te przyszle
ps .dodam ,ze pilam herbatke z lisci malin - byc moze ona pomogla mi przejsc przez skurcze bezbolesnie - ja przynajmniej w to wierze ....
-
Moje gratulacje ucałuj malucha :-* :-* :-*
-
Gratulacje AGG :)))
-
Dziewczyny mam planowane cc w kwietniu. Spedze w szpitalu kilka dni i zastanawiam sie co ze soba zabrac. Wiem, ze sa tam podpaski czy pieluchy dla malego.
Ale ze soba powinna zabrac szlafrok, klapki, kosmetyki (szampon, balsam do ciala, krem do buzi, paste i szczoteczke, grzebien, zel pod prysznic) bielizne dla siebie, ubranka na wyjscie dla dziecka, recznik.
Czy cos jeszcze??
Bede w Herlev Hospital.
-
piżamę lub koszulę do karmienia. wez ewentualnie jeden zestawik ubranek,ktore moglabys w szpitalu zalozyc. Jak ja bylam w szpitalu,to akurat bylo tyle dzieci, ze czyste ubranka dla maluchow znikaly predko, a pralnia nie nadążała prac, wiec warto jeden "zapas" miec ze sobą na wszelki wypadek. Skoro spedzisz tam pare dni,mozesz zabrac komputer, internet bezprzewodowy jest na salach, bedziesz miala w wolnych chwilach kontakt z rodziną :) jak maluch bedzie spal.
butelki, silikonowe nakladki, laktatory-wszystko jest w szpitalu do dyspozycji jesli bedziesz potrzebowac.
-
Witajcie po przerwie :) Reksio postanowił wrócić do świata żywych, po porodzie i trzech intensywnych tygodniach z Maluszkiem :D
9 marca o 3.15 urodziłam naszą wyczekiwaną Wiktorię - stąd też czasowa zmiana awatara ;D
Pozdrawiam wszystkich!!!
-
Wielkie gratulacje dla mamy, cory i taty.
-
Skoro jedno jest na świecie,
Róbcie zaraz drugie, trzecie.
Bo gdy razem duża grupa,
Wtedy i radości kupa!
Moje gratulacje :) :) :)
-
Dziewczyny mam planowane cc w kwietniu. Spedze w szpitalu kilka dni i zastanawiam sie co ze soba zabrac. Wiem, ze sa tam podpaski czy pieluchy dla malego.
Ale ze soba powinna zabrac szlafrok, klapki, kosmetyki (szampon, balsam do ciala, krem do buzi, paste i szczoteczke, grzebien, zel pod prysznic) bielizne dla siebie, ubranka na wyjscie dla dziecka, recznik.
Czy cos jeszcze??
Bede w Herlev Hospital.
Ja miałam cesarkę w szpitalu w Herlev i wyszłam 2 doby po porodzie także nie szykuj się na długi pobyt. Dla maluszka śpioszki i kafatniki są a także pieluszki, dla Ciebie koszule nocne, podpaski, majtki z siatki. A tak na marginesie: całkiem spoko jedzenie (szwedzki bufet) no i przyznam że opieka też jest wspaniała, szpital godny polecenia.
-
Witajcie po przerwie :) Reksio postanowił wrócić do świata żywych, po porodzie i trzech intensywnych tygodniach z Maluszkiem :D
9 marca o 3.15 urodziłam naszą wyczekiwaną Wiktorię - stąd też czasowa zmiana awatara ;D
Pozdrawiam wszystkich!!!
Nareszcie sie odezwalas :)) Pieknie Ci gratuluje Reksio. Niech sie zdrowo chowa coreczka :) Buziaki !
-
:) Serdeczne gratulacje Reksio. Niech cię córeczka dobrze chowa :)
-
Gratuluję :) ja jeszcze 5 tygodni według planu, będę rodzić w Randers. Nie ukrywam że się boję, ale będę najszczęśliwsza na świecie bo przytulę mojego Maluszka :)
Pozdrawiam
-
kingamagda no to powodzenia szybkiego i bezbnolesnego porodu życze:) mi pozostało jeszcze 11 tyg i będę rodzić w Hvidovre;) a mam pytanie do wszystkich mam czy któraś z was wie może gdzie w Kopenhadze można sie zapisać do szkoły rodzenia i karmienia ale po angielsku? z tego co mówiła położna są takie dwie szkoły ale nie powiedziała gdzie. Jeśli któraś z was tam chodziła to prosiłabym o jakieś namiary:) dzięki wielkie i pozdrowionka dla wszystkich ciężarówek:)
-
Gratuluję :) ja jeszcze 5 tygodni według planu, będę rodzić w Randers. Nie ukrywam że się boję, ale będę najszczęśliwsza na świecie bo przytulę mojego Maluszka :)
Pozdrawiam
zmienilas plany ?? Pamietam,ze mialas zamiar rodzic na Skejby .
Ja osobiście polecam Skejby ;-) bardzo miła "obsługa".
-
kingamagda no to powodzenia szybkiego i bezbnolesnego porodu życze:) mi pozostało jeszcze 11 tyg i będę rodzić w Hvidovre;) a mam pytanie do wszystkich mam czy któraś z was wie może gdzie w Kopenhadze można sie zapisać do szkoły rodzenia i karmienia ale po angielsku? z tego co mówiła położna są takie dwie szkoły ale nie powiedziała gdzie. Jeśli któraś z was tam chodziła to prosiłabym o jakieś namiary:) dzięki wielkie i pozdrowionka dla w
szystkich ciężarówek:)
asiorekk - nie chodziłam do żadnej szkoły rodzenia ani karmienia ,choć z ostatniego zawalilam sprawę bo sie nie przygotowalam w tym temacie.Radzę troche o tym poczytać wczesniej.ja po prostu nie wierzylam ,ze bede miała czym karmić i pewnie dlatego karmie teraz z butli :-/ .No ale tez fakt ,ze karmienie piersia to troche zajmujące zajęcie i gdybym karmiła w ten sposób to nie wyszlabym ani z pizamy ani z domu :-D zrozumiesz za niedlugo dlaczemu ;-)
co do porodu o nic sie nie bój,polecam herbatke z lisci malin ,bo wierzę ,ze mi pomogła (o porodzie pisałam kilka postow wczesniej )
spokojnie,bedzie dobrze.Nie bójcie sie dziewczyny.
-
9 marca o 3.15 urodziłam naszą wyczekiwaną Wiktorię - stąd też czasowa zmiana awatara ;D
Ale piękna Dzidzia! Gratuluję serdecznie!
-
kingamagda no to powodzenia szybkiego i bezbnolesnego porodu życze:) mi pozostało jeszcze 11 tyg i będę rodzić w Hvidovre;) a mam pytanie do wszystkich mam czy któraś z was wie może gdzie w Kopenhadze można sie zapisać do szkoły rodzenia i karmienia ale po angielsku? z tego co mówiła położna są takie dwie szkoły ale nie powiedziała gdzie. Jeśli któraś z was tam chodziła to prosiłabym o jakieś namiary:) dzięki wielkie i pozdrowionka dla wszystkich ciężarówek:)
Ja zrobilam rozeznanie w szkolach rodzenia i karmienia w CPH. Rigshospitalet ma wyklady na ktore mozna chodzic mimo ze sie tam nie rodzi, sa prowadzone po angielsku i sa za darmo. Nie sa to zajecia z oddychania, tylko wyklady, ale podobno to wystarczy, przynajmniej na poczatek. Nikt nie sprawdza obecnosci ani zadnych papabusew.
http://www.rigshospitalet.dk/menu/AFDELINGER/Juliane+Marie+Centret/Klinikker/Obstetrisk+Klinik/In+English/Pregnancy_and_delivery/Antenatal_classes/Antenatal+class+in+English.htm (http://www.rigshospitalet.dk/menu/AFDELINGER/Juliane+Marie+Centret/Klinikker/Obstetrisk+Klinik/In+English/Pregnancy_and_delivery/Antenatal_classes/Antenatal+class+in+English.htm)
-
Witam wszystkie mamusie i przyszłe mamusie ;) planowo za 3 tyg. będę rodzić w Hvidovre i chciałabym się zapytać czy któraś z was tam rodziła??? Intersuje mnie jak tam jest no i jaka opieka pozdrawiam :P Nie ukrywam , że ten ostatni miesiąc strasznie się boje... pozdrawiam :D
-
Witam wszystkie mamusie i przyszłe mamusie ;) planowo za 3 tyg. będę rodzić w Hvidovre i chciałabym się zapytać czy któraś z was tam rodziła??? Intersuje mnie jak tam jest no i jaka opieka pozdrawiam :P Nie ukrywam , że ten ostatni miesiąc strasznie się boje... pozdrawiam :D
Hey ja rodziłam w Hvidovre 10 miesięcy temu. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nie miałam się do czego "doczepić" :) jestem baaardzo zadowolona i gdybym miała znów wybierać wybrałabym oczywiście znów szpital w Hvidovre. Opieka bardzo dobra, lekarze, położne wszyscy uśmiechnięci mili i skory do pomocy. No ale wiadomo zależy od gustu...Moja znajoma rodziła również w Hvidovre i nie ma najlepszej opinii zwłaszcza o personelu, bo jak twierdziła po porodzie ona powinna odpoczywać a dzieckiem powinni się zająć "szpitalni" niestety było inaczej i stąd to rozczarowanie..Ja jestem bardzo zadowolona. Polecam!! :)
Życzę szczęśliwego rozwiązania wszystkim przyszłym mamusiom :)
-
Dzięki wielkie :D A możesz mi jeszcze napisać jak to jest maluszek jest ciagle przy mamie ??? czy gdzieś go zabierają jak to tam jest?? pozdrawiam
-
Ja tez rodzilam w Hvidovre :-) fakt ze było to 3 lata temu ale myśle ze się nic nie zmieniło, znam wiele kobiet które tam rodziły i wszystkie są zadowolone tak samo jak ja.... Dziecko jest cały czas przy tobie, personel miły, uśmiechnięty i pomocny :-)
A twoja znajoma to przypadkiem w Polsce wczeniej nie rodziła? Bo tam dziecko zabierają po porodzie :-)a tak wogole co za wielka opieka jest po porodzie? Trzeba przewinac i nakarmić a dziecko i tak cały czas śpi....
-
No właśnie moja znajoma pierwsze dziecko urodziła tu w Danii :) ja swoje dziecko miałam przy sobie cały czas...nikt mi go nie zabierał. Naprawdę nie ma się czego obawiać w razie problemów nawet tych najmniejszych i najbardziej błahych będziesz miała pomoc pielęgniarek przez cały czas pobytu w szpitalu.
-
W Polsce rzeczywiście dziecko jest zabierane po porodzie przez położne na jakiś czas a czasem nawet przynoszone tylko na karmienia ::)
Dziwna praktyka ... :-\
Tutaj dziecko od samego początku jest przy mamie i tylko przy niej i uważam,że tak powinno być wszędzie ,pierwsze godziny po porodzie są niezmiernie ważne dla prawidłowego wytworzenia więzi emocjonalnych ,po co separować dziecko od matki,zwłaszcza na samym starcie ?
Oliwcia ,nic się nie bój ... nie ma czego ,będziesz pod dobrą opieką ;)
-
polozne biora dzieci od matek zeby matki odpoczely szczegolnie w nocy jest to wazne.
ja rodzilam w Dani we Frederiksund dawno temu, dzieci byly przy matkach, plakaly na przemian zadna z nas nie spala:( bylo nas wtedy 4 na sali , byc moze teraz sa pojedyncze sale , to co innego .goscie do innych matek przychodzili tabunami, dzieci darly sie pamietam, ze nie moglam sie doczekac wypisu ,wtedy jeszcze lezalo sie po porodzie pare dni.
dzieci nie spia caly czas , wiele placze i to czesto,wtedy wazne jest zeby odciazyc matki, ktore sa zmeczone po porodzie , nieraz czekaja starsze dzieci w domu, wiec jest to jedyna okazja do odpoczynku.
-
Zmieniło się, co prawda nie miałam okazji osobiście rodzić wcześniej ani w polskich ani w duńskich szpitalach. Rodziłam 10 miesięcy temu. Salę porodową miałam "swoją". Na sali była położna i studentka, moja mama i mój mąż:) Moi bliscy jeśli mięli ochotę na sok, kawę, herbatę czy kanapkę nie było z tym problemu, położna wraz ze studentką na zmianę pytały czy czegoś potrzebują. Przy mnie ciągle była położna jeśli wychodziła na chwilę była studentka. Po porodzie zostałam przewieziona wraz z dzieckiem i mężem :) do pokoju, w którym spędziliśmy równe 3 doby. Ja mogłam spokojnie odpocząć bo przy dziecku czuwał mąż. Mąż miał kanapę z pościelą był z nami przez cały czas pobytu w szpitalu. W pokoju mięliśmy łazienkę. Posiłki zamawialiśmy przez telefon z pokoju z "karty dań". W razie jakichkolwiek pytań blisko były położne, który rozwiewały najmniejsze wątpliwości, tłumaczyły co i jak. Co jakiś czas przychodziły, żeby sprawdzić czy wszystko jest w porządku i czy rodzice dają sobie radę :) To było przy porodzie naszego pierwszego dziecka. Wszystko było w ramach ubezpieczenia.
Moja siostra rodziła swoje pierwsze dziecko 2 lata temu w Polsce. Na sali porodowej były 4 kobiety 1 lekarz i 1 pielegniarka. Szwagier chcąc być przy porodzie musiał zapłacić w szpitalnej kasie okrągłe 500zł. Na salę porodową został wpuszczony dopabuse gdy były już ostatnie bóle parte oczywiście po uprzednim okazaniu dowodu wpłaty za "poród rodzinny" zdążył przeciąć pępowinę i został wyproszony z sali. :( Zabrali siostrze synka i po kilku godzinach dostała go do karmienia i znów go zabrali....Ona mówiła, że mimo tego, że była zmęczona chciała mieć przy sobie swoje dziecko, przytulić patrzeć na nie itd. Nie pozwolono. :( Ja pojechałam do szpitala z żelem pod prysznic szamponem i grzebieniem, siostra zabrała pół domu bo nic nie mięli w szpitalu. Widać, że podatki w Danii na coś idą. A jeśli chodzi ogólnie o duńską służbę zdrowia, ja naprawdę nie mam na co narzekać. Mam do lekarzy bardzo duże zaufanie czego nie mogę powiedzieć o lekarzach w Polsce.
Troszkę zeszłam z tematu :) Niechcąco ;) :)
-
Witam wszystkie mamusie i przyszłe mamusie ;) planowo za 3 tyg. będę rodzić w Hvidovre i chciałabym się zapytać czy któraś z was tam rodziła??? Intersuje mnie jak tam jest no i jaka opieka pozdrawiam :P Nie ukrywam , że ten ostatni miesiąc strasznie się boje... pozdrawiam :D
Oliwcia_kg mnie tez czeka porod za kilka tygodni w Hvidovre daj znac jak ci poszło, i wogóle jak było bo ja też się boję zważywszy że to moj pierwszy raz:))))) Trzymam kciuki i szybkiego porodu życze;)
-
Witam.
Chcialam sie przylaczyc do dyskusji na temat porodow w Danii(fakt troche pozno,gdyz termin mam za 3 tyg.,ale zawsze mozna sie jeszcze wymienic informacjami:).Ja bede rodzila w Hvidovre,juz niedlugo.Poczytalam ostatnio tu na forum,ze generalnie nie musze wynosic pol domu do szpitala,a jedynie najpotrzebniejsze rzeczy(to bardzo mnie cieszy).U mnie problem jest tego typu,ze w zasadzie jeszcze kiepsko radze sobie z dunskim,lepiej mi idzie po angielsku i sie zastanawiam jak to wyglada na miejscu w szpitalu,no i wczesniej jak sie dzwoni pod numer alarmowy?Podejrzewam ze trudno mi sie bedzie skupic w bolach na rozmowie i nawet po angielsku moge zapomniec najprostsze slowa:/niewiem jak to bedzie,i w sumie tego chyba obawiam sie najbardziej.Z tego co sie dowiedzialam od swojej poloznej,ktora mnie prowadzi,mam do wyboru kilka sposobow porodu,aczkolwiek jak zapomne jezyka w gebie to jak poprosze o cos konkretnego?...hmmm...chyba powoli zaczynam sie denerwowac...
-
Ishtar tutaj prawie wszyscy mowia po angielsku wiec raczej nie bedziesz miala problemu a najlepiej wez z soba kogos kto nie straci glowy. O jakim numerze alarmowym piszesz, z tego co pamietam, to dzwoni sie po prostu na oddzial. Nic sie nie martw, jak juz przychodzi co do czego czlowiek robi sie dziwnie opanowany.
-
Dziewczyny a kiedy jest pierwsze szczepienie dziecka? I wogole na co tu szczepia i kiedy?
-
Odnośnie szczepień pisze wszystko tutaj:) http://www.sst.dk/publ/Publ2010/CFF/English/BoerneVaccinationsPrgr_en.pdf chyba za wiele sie nie zmieniło przez te dwa lata chociaż kto wie:)))))
-
Pierwsze jest w trzecim miesiacu, dyfteryt, tezec, krztusiec, polio, hib i pneumokoki. Acha i nie spodziewaj sie badania lekarskiego przed szczepieniem.
-
Idris, tak mialam na mysli numer na oddzial.A co do osoby ktora bedzie mi towarzyszyla,to oczywiscie moj chlopak ktory mam nadzieje nie spanikuje hehe...w razie czego istnieje tez mozliwosc zamowienia tlumacza(z tego co sie dowiedzialam),ale mysl ze jeszcze jedna osoba bedzie na sali,chyba jest bardziej przerazajaca niz perspektywa porozumienia sie samej,chocby rekoma.Poza tym nie pierwsza ja i nie ostatnia,ktora po dunsku jeszcze nie wojuje,wiec powoli obawy moje ida w odstawke.Najpotrzebniejsze rzeczy spakowane,telefony pod reka i jedynie pozostaje czekanie...na szczescie mam jeszcze sporo spraw do zalatwienia przed porodem,i powoli ogarnia mnie syndrom sprzatania,wiec z pewnoscia nie bedze sie nudzic w oczekiwaniu na dzidziusia:)pozdrawiam wszystkie obecne i przyszle mamusie:)
-
Hej dziewczyny:) mam pytanie do wszytskich które rodziły w Danii. Otóż byłam dziś u swojego lekarza i przy okazji spytałam o badanie na obecność paciorkowca ( w Polsce jedno w ważniejszych badań przed porodem) i lekarka stwierdziła, że raczej tego nie robią co mnie trochę zdenerwowało, ale kazala jeszcze spytać położnej. I moje pytanie do was brzmi czy miałyście tutaj robione to badanie??? i czy wogóle byłyście badane ginekologicznie w ciążcy? bo ja tylko raz na początku, tylko po to żeby ją potwierdzić. Co mnie też dziwi, bo gdyby mi się szyjka skracała, albo gdybym miała rozwarcie to nawet nikt by o tym nie wiedzial eh...
Napiszcie jak to było w waszym przypadku, ja jestem w 32 tyg. Pozdrawiam
-
asiorekk...ja przez cala ciaze nie bylam badana ginekologicznie,jedynie tak jak ty mowisz na poczatku zeby potwierdzic ciaze,a pozniej polozna raz wymacala ,bo nie mogla odnalezc glowki dziecka.i to tyle,nikt nic nie zagladal i nie badal.A co do tego badania,to fakt nie mialam go rowniez,tyle ze ja nawet niewiedzialam ze to obowiazkowe w Polsce,bo zapewne bym je zrobila jak bylam na urlopie.No ale teraz to juz za pozno(39tydz.).Mnie zmartwil na samym poczatku fakt zrobienia jedynie 2xUSG,ale tutaj to ponoc normalne,tak jak i wiele innych rzeczy dla nas polek nie do pomyslenia.Jak bylam w polsce to obowiazkowo polecialam do ginekologa i na usg,i tam w zasadzie lekarz mnie troche nastraszyl,ze mam skrocona szyjke macicy i ze za malo wod plodowych.Oczywiscie wszystko przekazalam swojej lekarce i poloznej,ktore niezbyt optymistycznie podeszly wogole do samego faktu ze bylam u polskiego ginekologa stwierdzajac fakt,iz oni sa niekompetentni i nie mozna im wierzyc.Fakt faktem cala ciaza przebiega bez komplikacji i moze to i dobrze ze jesli wszystko jest ok,to nie ciagaja cie non stop po lekarzach.Bo w moim przypadku wlasnie ten lekarz w Polsce troche narobil mi obaw...Niewiem jak inne dziewczyny przechodzily tu ciaze ,ja opisalam ci tylko moj przypadek.Pozdrawiam i zycze wytrwalosci,bo pod koniec ciazy mi juz jej troche brakuje,a do terminu jeszcze tydzien:)
-
asiorekk nie nikt mi nie proponowal badan na paciorkowca, co do badania ginekologicznego to ja przez cala ciaze nie bylam badana. Pamietam jak polozna na pierwszej konsultacji powiedziala, ze badanie ginekologiczne jest wogole nie potrzebne i gdyby lekarz chcial zrobic to mozemy spokojnie odmowic. Wtedy bylam w wielkim szoku. Ishtar powodzenia.
-
Czesc dziewczyny.Moze ktos ma taki sam problem jak ja i moze mi pomoc:(Jestem zrozpaczona matka prawie 9m-c coreczki jest sliczna i slodka:*Rodzilam ja w Horsens w szpitalu,urodzila sie 5 tyg.wczesniej i na poczatku wszystko rozwijalo sie dobrze az pewnego dnia okazalo sie ze moje dziecko ma wzmozone napiecie miesniowe.Ile sie nachodzilam do lekarza rodzinnego zeby dostac skabusewanie do pediatry a potem juz ruszyla fala badan i rzecz jasna rehabilitacja,z ktorej na pocztku cieczylam sie ale wg mnie nie przynosila zadnych effetkow.Pozniej wyjechalam do Polski na 2 m-c i tam chodzilam po lekarzach od ktorych dowiedzialm sie ze podobno doszlo do niedotlenienia pod czas porodu,ale to teraz juz nie wazne,bo nikomu niczego nie bede udowadniac tylko chce rehabilitowac coreczke tylko nie wiem gdzie czy w Danii czy w Polsce? Z rehabilitacji w Polsce jestem bardzo zadowolona.W Polsce dzieci sa rehabilitowane wg metody NDT-Bobath czy w Danii tez stosuja taka metode?
-
Wiem ze w Polsce opieka zdrowotna kuleje, ale o dzieci dbaja bardzo dobrze,takze i rehabilitacja jest na wysokim poziomie a jak jest w Danii?Wiem ze musze zrobic wszystko co jest mozliwe do 1 roku zycia dziecka bo wtedy najlatwiej dziecko uczyc lepszych nawykow.Tylko wkurza mnie lekcewazenie w Danii tego problemu.Ja nie zdazylam wrocic z Polski a nasza fisioterapeutka wyjezdza na urlop,w Polsce juz by zalatwili zastepstwo na ten czas bo takie dziecko powinno byc pod opieka rehabilitanta 2-3 razy w tygodniu, a ona mi mowi ze przez ten czas ja mam sama cwiczyc(co z pewnoscia robie codziennie),ale do cholery jasnej przeciez nie jestem rehabilitantka po kursie.Jeszcze mam pytenie czy ja moge zaltwic rehabilitanta z kommuny albo prywatnego placac pieniedzmi z ubezpieczenia bo moje dziecko jest ubezpieczone w Tryg.I czy moge odzyskac pieniadze w Danii za rehabilitacje coreczki w Polsce,jezeli tak to gdzie mam sie udac:) Prosze pomozcie:(
-
Dziewczyny a kiedy jest pierwsze szczepienie dziecka? I wogole na co tu szczepia i kiedy?
Szczepienia tutaj są dobrowolne i możesz też uzgodnić z lekarzem na co chcesz szczepić. Ja np. już mam uzgodnione jakie szczepienia chcę a jakie nie mimo że to dopabuse za miesiąc. Warto też poczytać na temat szczepień, plusy i minusy zanim zrobi się pełną serię. Tutaj szczepią na wszystko ale niestety nie informują na temat skutków ubocznych niektórych szczepień >:(
-
Ja szczepię na wszystko co jest zalecane, nie chcę ryzykować którejś z tych choróbsk.
-
To prawda, ale jeśli trzeba wybrać między "złym" a "złym"? Mam dość sporą wiedzę na temat szczepionek i ostatnio rozmawiałam z lekarką na ten temat, bo nie chciałam szczepić na pneumokoki i meningitis (z powodu możliwych powikłań poszczepiennych) i lekarka przekonała mnie do meningitis ale też przyznała rację co do pneumokoków :( Ona widziała sporo przypadków choroby u dzieci nieszczepionych i niestety też z powikłaniami po.
-
Trzeba też pamiętać, że za szczepionkami na wszystko stoją potężne firmy, które będą je zalecać i reklamować, bo to potężna kasa. To tak jak ze szczepionkami przeciwko grypie "za darmo" dla kobiet ciężarnych i emerytów. Tylko nie powiedzą że to szczepionki niewypróbowane, gdzie nie są znane wszystkie skutki uboczne. Najwazniejszy jest tu zdrowy rozsądek. Bo potem okazuje się że jest tyle skutków ubocznych, że całe kraje je nagle wycofują (np. głośno było o Portugalii). Można też spytać o nazwę konkretnej szczepionki i która firma je produkuje i wtedy ominąć te "felerne" jeśli się je zna...
-
Mozna poczytać o duńskich szczepionkach na stronie Sundhedsstyrelsen www.sst.dk, wpisać w okienko "Vaccinationer" i kliknąć na "szukaj"
-
O tym, ze szczepionki byly felerne, dowiaduje sie zawsze po fakcie, wiec na nic wiedza.
Natomiast co do szczepien. Dzieki nim poskromiono wiele chorob zakaznych, tudziez zlagodzono ich przebieg.
Jest to fakt niepodwazalny, udowodniony naukowo. Osobiscie uwazam, ze niemadre jest narazanie dziecka na chorobe, poprzez unikanie szczepienia.
Jestem natomiast przeciwna cudownym szczepionkom na grype, ptasia grype itp. Wirusy ewoluuja, co oznacza, ze w momencie sprzadzania szczepionki przeciwko danemu wirusowi, ten wirus ma juz zupelnie inna postac.
-
Niemądre jest również narażanie dziecka na skutki uboczne, bo rodzice woleli wybrac opcję "ślepo idę za tym co mi wcisną". A duńczycy niestety mają mentalność owiec.
Nie ma dymu bez ognia, jak to mówią, a w Polsce była ostatnio spora afera o braku informacjii na temat skutków ubocznych szczepień dla niemowląt. Mnie też chwyciła reklama smutnego misia, ale to tylko chwyt reklamowy za którym stoi firma chcąca sprzedać swój produkt.
Nikomu nic nie narzucam, i jestem przeciwna kompletnemu brakowi szczepień ale zdrowy rozsądek przede wszystkim :D
-
Dziwne, ze to znow glupi Dunczycy, w koncu w Polsce szczepi sie na to samo. A ze pneumokkoki czy meningokokki sa nieobowiazkowe wynika tylko z tego, ze systemu opieki zdrowotnej na to nie stac, a nie mozna zrobic obowiazkowym tego co jest platne, to szczepienia sa nieobowiazkowe, ot, cala prawda.
Co do dunskiego systemu zdrowotnego i pieniedzy jakie sa przeznaczane na badania, jestem spokojna, ze mojemu dziecku krzywda sie nie dzieje. Dania jest krajem przodujacym w najrozniejszych badaniach, czlonkiem roznych zaawansowanych projektow, a i czesto im przewodniczy, badz inicjuje.
Czy jestes w stanie pokazac na cyfrach, jak duza jest grupa z powiklaniami poszczepiennymi i jakiego rodzaju powiklania to byly? Bo ja jestem w stanie znalezc statystyke mowiaca o liczbie zgonow i kalectwie w nastepstwie tych chorob.
-
Jak się poczyta ulotkę o skutkach ubocznych witamin to też się włos na głowie jeży, a jakoś nikt nie boi się ich jeść.
Właśnie ostatnio się zastanawiałam jak to jest z tymi pneumokokami i meningokokami, czy to jest tutaj dodatkowo płatne szczepienie? Pytałam pielęgniarki i ona mówiła, że wszystkie zalecane szczepienia są bezpłatne, więc się ucieszyłam i więcej się tym nie interesowałam. Ostatnio się dziwiłam, że koleżanka z PL już miała któreś z tych szczepień a my jeszcze nie. Nikt nas tutaj nie pytał czy chcemy dodatkowo za coś zapłacić. To jak to w końcu jest?
-
Jeżeli chodzi o witaminy, to był program w tv duńskiej, jesli ktoś ogląda, gdzie właśnie duńscy lekarze wypowiadali się na temat witamin. Według nich, syntetyczne witaminy są rakotwórcze.
A ty sobie Jomir odpuść bo nie dam sie sprowokować. Wiem, że jest powiązanie między autyzmem a szczepionkami ale jeśli ktoś jest zbyt głupi żeby samemu się dowiedzieć o skutkach ubocznych, bo wszyscy duńczycy tak robią, to jego sprawa.
Nie jesteś dla mnie żadnym autorytetem żebym musiała tobie Jomir cokolwiek udowadniać ;D Jeżeli ktoś się wyrwał z jakieś pipidówy polskiej i myśli że złapał Pana Boga za nogi, bo jest w Danii, to jego sprawa. Za dużo mam znajomych w lekarskim środowisku żeby się sprzeczać z jakąś mi obojętną ignorantką 8) więc kolej na twoje ostanie słowo bo tak lubisz i tyle. To moja sprawa jak chronię moje dziecko i w przeciwieństwie do ciebie nie jestem zaślepiona Danią.
-
Jak się poczyta ulotkę o skutkach ubocznych witamin to też się włos na głowie jeży, a jakoś nikt nie boi się ich jeść.
Właśnie ostatnio się zastanawiałam jak to jest z tymi pneumokokami i meningokokami, czy to jest tutaj dodatkowo płatne szczepienie? Pytałam pielęgniarki i ona mówiła, że wszystkie zalecane szczepienia są bezpłatne, więc się ucieszyłam i więcej się tym nie interesowałam. Ostatnio się dziwiłam, że koleżanka z PL już miała któreś z tych szczepień a my jeszcze nie. Nikt nas tutaj nie pytał czy chcemy dodatkowo za coś zapłacić. To jak to w końcu jest?
Szczepionki są darmowe i nieobowiązkowe. Powinnaś dostać od lekarza informację na temat szczepień, jakie i kiedy. Jeśli nie to zadzwoń do lekarki i się dowiedz :)
-
Wiesz Reksio, problem polega na tym, ze Ty znasz ludzi w lekarskim srodowisku, a ja w nim pracuje (wiec nie tylko znam, ale jestem czescia tego srodowiska).
Zgadzam sie absolutnie z tym, ze Twoja sprawa jak i w jaki sposob chronisz swoje dziecko, masz do tego prawo, ba nawet i obowiazek.
CO do autyzmu i szczepionek. Moja droga, NIKT do tej pory, NIGDY nie udowodnil powiazania.
Uwierz mi, ze jestem w temacie, bo mam dziecko autystyczne, wlasnie z rocznika 1997, kiedy odkryto niby serie "wadliwych" szczepionek, ktore spowodowaly "bum" austystyczny.
Jestem czlonkiem stowarzyszenia, ktore sledzi sprawy i ba! tylko czeka na to by otrzymac odszkodowanie. Niestety, nie ma wciaz i obawiam sie, ze dlugo nie bedzie wystarczajacych dowodow.
DOdam jeszcze, moja droga, ze w przypadku autyzmu, jest to o tyle trudniejsze, ze do tej pory, tak naprawde nie dotarto do genezy choroby.
Tak wiec, zanim butnie wykrzyczysz komus w twarz swoja prawde, sprawdz dobrze swoje argumety.
CO do autorytetu. Absolutnie nie aspiruje do bycia autorytetem dla kogokolwiek na forum, zwlaszcza dla Ciebie.
Generalna rada... w y l u z u j ... przyda CI sie dobre samopoczucie dla maluszka...
Czary spojrz do ksiazeczki zdrowia, tam masz wyszczegolnione (na ostatniej stronie na okladce) kiedy i jakie szczepienie.
-
Taa jasne, ekspertka od wszystkiego i niczego. Osoby zainteresowane piszą do mnie na priva i zapraszam nadal :D
A o moje samopoczucie się nie martw, aczkolwiek masz rację, wyluzuję co do ciebie, bo teraz rozumiem czemu jesteś taka zazdrosna o uwagę i zgorzkniała :(
-
Coz, na brak argumentow merytorycznych najelpszy jest atak personalny. Twoja wypowiedz, swiadczy tylko negatywnie o Tobie. Wstyd!
-
I tym komentarzem zabiłaś mnie, poległam ze wstydu :'( :'( :'(
-
Nie rozumiem po co ta bezsensowana wymiana zdań między wami! niech każdy sobie szczepi swoje dziecko na to na co ma ochotę....proste:)
-
Szczepienia i bilans.
-
Varszafiak, a z którego roku jest ta tabela? Bo z info Sundhedsstyrelsen z 2010 r. to nie ma szczepienia MRF w wieku 12 lat :o
-
ze strony "mojej" przychodni http://www.38140777.dk/
to chyba dotyczy tylko dziewczynek.
-
2009 r.
http://www.sst.dk/publ/Publ2009/CFF/Boernevaccination/Forebyggbus09_6udg.pdf
-
to szczepienie dotyczy dzieci urodzonych do 1.04.2008r.
http://www.ssi.dk/Vaccination/Boernevaccination/Boernevaccinationsprogrammet.aspx
-
2009 r.
http://www.sst.dk/publ/Publ2009/CFF/Boernevaccination/Forebyggbus09_6udg.pdf
A widzisz, to jednak było "ale" bo jeśli wcześniej dziecko nie dostało MFR 2, to dostanie w wieku 12 lat, a co do 12-latek dziewczynek to normalnie tylko HPV.
-
nie zmienia to faktu ze tabela jest i będzie aktualna do 2016r.
-
Witajcie, jestem dokładnie 7 dni po terminie, zadnyuch objawow zblizajacego sie porodu, skurczy zero itd...po spotkaniu z polozna zostalam poinformowana iz jutro mam dzwonic do szpitala na wywolywanie bo synkowi sie nie spieszy na swiat :) cos mowila, ze daja tabletke na wywolanie. Bede rodzic w Randers. Dziewczyny czy ktoras z was miala wywolywany porod tabletka ?
Jak to wyglada ?
Mam strasznego stracha :P
Pozdrawiam
-
Ja nie mialam, ale to bedzie stopniowo. Dostaniesz tabletke i pojdziesz do domciu i bedziesz czekac, na nastepny dzien nastepna itd. az do skutku.
Nie martw sie, bedzie dobrze!!!
-
Dokładnie tak jak pisze Jomir, z tą różnicą, że tabletki będziesz dostawała z 5-6 godzinnymi odstępami. Powodzenia i szybkiego porodu życzę ;)
-
A to chyba zalezy od tego jak szybko ma sie to stac?
Moja kolezanka z grupy od poloznej miala to wszystko rozlozone na 4 dni, wlasnie po tabletce dziennie, a w czwarty dzien dwie...
-
Witajcie, jestem dokładnie 7 dni po terminie, zadnyuch objawow zblizajacego sie porodu, skurczy zero itd...po spotkaniu z polozna zostalam poinformowana iz jutro mam dzwonic do szpitala na wywolywanie bo synkowi sie nie spieszy na swiat :) cos mowila, ze daja tabletke na wywolanie. Bede rodzic w Randers. Dziewczyny czy ktoras z was miala wywolywany porod tabletka ?
Jak to wyglada ?
Mam strasznego stracha :P
Pozdrawiam
:o ale numer 8) trzymam kciuki
wyobrazam sobie jakiego musisz miec stracha ,jakby nie mogli poczekac ,az samo sie zacznie ,przeciez i tak wiekszosc rodzi przed terminem .... ja osobiscie 10 dni przed
powodzenia zycze ,informuj :P
-
Witajcie, jestem dokładnie 7 dni po terminie, zadnyuch objawow zblizajacego sie porodu, skurczy zero itd...po spotkaniu z polozna zostalam poinformowana iz jutro mam dzwonic do szpitala na wywolywanie bo synkowi sie nie spieszy na swiat :) cos mowila, ze daja tabletke na wywolanie. Bede rodzic w Randers. Dziewczyny czy ktoras z was miala wywolywany porod tabletka ?
Jak to wyglada ?
Mam strasznego stracha :P
Pozdrawiam
a moze sprobuj sama wywolac ?
np seks ,dlugie spacery ... podobno pikantne pomaga
-
hmm wiesz...codziennie sprzątam, myje duże okna w domu, ciepłe prysznice i nic nie daje...wiec raczej czeka mnie wywoływanie, pozdrawiam
-
Hej .Mój poród też był wywoływany.Dostałam jedną tabletkę dopochwowo ,zostałam podłaczona do CTG ,zmierzono cisnienie i temperature .Leżałam godzinę.Ja zostałam w szpitalu,na drugi dzień dostałam ponownie 1 tabletkę i za 5 godz. po tej, nastepne 2 ..i akcja sie zaczęła.życze bezbolesnego i szybkiego porodu.
-
molo ile dni bylaś po terminie kiedy zaczęli ci wywolywac porod ?
-
Ja tez mialam porod wywolywany. Bylam 2 dni po terminie. W szpitalu powiedzieli, ze nie moga dluzej czekac bo mialam cukrzyce ciazowa. Dostalam dwie tabletki. Jedna o 7 rano, a druga o 15. Wrocilam po wszystkim do domu i o 21 zaczely sie odrazu regularne skurcze co 7 minut. Telefon do szpitala i kazali przyjezdzac. Synek urodzil sie o 5.21 ;)
Zycze powodzenia i szybkiego porodu!
-
A moją koleżankę 3 razy wyganiali do domu. Za trzecim razem miała skurcze co 1-2 minuty i 4 cm rozwarcia, to też ja chcieli wywalić do domu i to pomimo bardzo późnej pory ( 1 w nocy ). Ona jednak wyprosiła możliwość pozostania i zaoferowano jej pokoik z materacem, w którym mogła się przespać do rana. Dzidzia urodziła się zdrowa o 12:00 następnego dnia, przez cesarskie cięcie. Powodzenia przyszłym mamusiom :)
-
hej .poród zaczęto mi wywoływać dzień przed terminem,.
-
A jednak mój synek przyszedł na świat przed wywoływaniem. Urodził się w szpitalu w Randers 23.05.12, o godz 12.25, waży 3500 g, mierzy 50 cm. Poród był bardzo ciężki i bolesny, trwał 13 godz. Ale już mamy swoje oczekiwane Maleństwo :)
Pozdrawiam wszystkie mamy i przyszłe mamy :)
-
Gratuluję i niech zdrowo rośnie :) :) :) Sama zostałam mamą dwa i pół miesiąca temu i męczyłam się 53 godziny 8) Więc tobie ładnie poszło :) Najważniejsze, że możesz go już trzymać w ramionach, dla mnie świat się zatrzymał kiedy zobaczyłam moją córeczkę :)
-
Gratulacje!!! ;D Jej dziewczyny podziwiam Was, u mnie od pierwszych skurczów do przyjścia malutkiej na świat minęły 4 godz., praktycznie w ostatniej chwili zdążyłam do szpitala :)
-
Również gratuluję!!! Też jestem pełna podziwu, gdyż mój pierwszy poród przebiegł bardzo szybciutko. Pierwsze skurcze o 4:00- słabiutkie, O 8:00 już się tak zaczęło na poważnie a o 10:10 miałam dzidzie już na brzuchu. Porodu nie miałam wywoływanego, wszystko samo przyszło! Powodzenia dla przyszłych mamusi;)
-
Ja córkę rodziłam 63 a syna 82 godziny. Obydwa porody zakończone cesarką.
A rozmawiałam ostatnio z koleżanką, która 5 miesięcy temu urodziła synka. Mówi, że rodziła 20 minut i tylko 2 razy parła i mały był na świecie :) Po prostu ekspresowo. Można pomyśleć, że miała szczęście. Po części pewnie tak, ale taki szybki poród spowodował, że cała popękała i potem ją godzinę zszywali :(
Jak widać długo rodzić źle ale za szybko też nie dobrze ;)
-
W ciąży należy być aktywnym fizycznie, ja chodziłam na fitness dla kobiet w ciąży i synka urodziłam w godzinę ;)
Wiele kobiet myśli, ze należy leżeć, albo tez wielu się poprostu nie chce ;)
Po porodzie zabralam dziecko i poszłam do pokoju :D
Ale to było dawno temu i jakoś na drugi raz się nie zdecydowałam :D
Gratulacje i powodzenia z maluszkiem :)
-
W ciąży należy być aktywnym fizycznie, ja chodziłam na fitness dla kobiet w ciąży i synka urodziłam w godzinę
Wiele kobiet myśli, ze należy leżeć, albo tez wielu się poprostu nie chce
Ja nie przesiedziałam ciąży z tyłkiem na kanapie. Do samego końca pracowałam, chodziłam na basen i jeździłam na rowerze :) Po prostu nie każdemu jest dane urodzić szybciutko. Niestety :(
-
Mam koleżankę, która 3 dzieci urodziła w drodze do szpitala :)
Po kilka minut każde rodziła :) waży ze 50kg albo mniej :)
-
Mam koleżankę, która 3 dzieci urodziła w drodze do szpitala :)
Po kilka minut każde rodziła :) waży ze 50kg albo mniej :)
Co ma waga do długości porodu bo nie bardzo rozumiem związku?
-
Ja córkę rodziłam 63 a syna 82 godziny. Obydwa porody zakończone cesarką.
A rozmawiałam ostatnio z koleżanką, która 5 miesięcy temu urodziła synka. Mówi, że rodziła 20 minut i tylko 2 razy parła i mały był na świecie :) Po prostu ekspresowo. Można pomyśleć, że miała szczęście. Po części pewnie tak, ale taki szybki poród spowodował, że cała popękała i potem ją godzinę zszywali :(
Jak widać długo rodzić źle ale za szybko też nie dobrze ;)
W moim przypadku zbyt szybka akcja porodowa spowodowała, że córce jeszcze w brzuchu kilkakrotnie stawało serce. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło a ja dowiedziałam się o tym już po wszystkim. Tzn, czułam że coś jest nie tak bo byli lekarze i zlatywały się położne z innych sal ale nie wiedziałam, że aż tak.
-
Jeżeli chodzi o witaminy, to był program w tv duńskiej, jesli ktoś ogląda, gdzie właśnie duńscy lekarze wypowiadali się na temat witamin. Według nich, syntetyczne witaminy są rakotwórcze.
Przypuszczam, że gdyby tak było jak piszesz to witamin nie sprzedawaliby w duńskich aptekach - a sprzedają.
Szczepionki są darmowe i nieobowiązkowe. Powinnaś dostać od lekarza informację na temat szczepień, jakie i kiedy. Jeśli nie to zadzwoń do lekarki i się dowiedz :)
Czary spojrz do ksiazeczki zdrowia, tam masz wyszczegolnione (na ostatniej stronie na okladce) kiedy i jakie szczepienie.
Po przeprowadzeniu śledztwa okazało się, że książeczka którą dostałam jest przestarzała - jeszcze z poprzednim programem, dlatego tego szczepienia na pneumokoki nie było ujętego w wykazie. Doczytałam się jednak, że szczepienie na pneumokoki było zrobione - nie widziałam, że pielęgniarka wpisała je na końcu książeczki w wykazie pod "inne szczepienia", jak sprawdziłam nazwę szczepionki to okazało się, że to jest własnie to na pneumokoki. Po historii którą jakiś czas temu tu przeżyłam ze służbą zdrowia wszystko co mogę sprawdzam podwójnie.
-
Pneumokki byly w tej malutkiej strzykawce, na druga nozke. Bardzo bola.
Mam nadzieje, ze uzywacie masci Emla na znieczulenie?
Ja kupuje sama i nakladam Misce, na 2-3 godziny przed szczepieniem. Warto, bo dziecie szczepienie bezstresowo przechodzi.
-
Pneumokki byly w tej malutkiej strzykawce, na druga nozke. Bardzo bola.
Mam nadzieje, ze uzywacie masci Emla na znieczulenie?
Ja kupuje sama i nakladam Misce, na 2-3 godziny przed szczepieniem. Warto, bo dziecie szczepienie bezstresowo przechodzi.
ożżżżżżżżż, dlaczego nikt mi o tym magicznym specyfiku nie powiedział? całe udko smarujesz? musze kupic koniecznie.
-
Emla- czy to jest maść zakupiona w Danii i bez recepty? Za nie dlugo tez nas czeka szczepienie i chcialabym aby moja niunia przeszła do bezboleśnie.
-
Emle mozesz kupic w Danii bez recepty, albo w formie masci, albo w formie plastrow. Przy szczepieniach i pobieraniach krwii u maluchow bardzo dobre. Zreszta tutaj to jest powszechnie znane, przynajmniej mi sie tak wydaje, a troche czasu z moim malym w szpitalach spedzilam, mowia na to potocznie tryllecrem.
Mala rada, dobrze jest zrobic probe, moze uczulac.
http://www.apoteket.dk/Laegemidler/Medicinhaandbogen/MedicineHandbookItemPage.aspx?id=1070
-
Przypuszczam, że gdyby tak było jak piszesz to witamin nie sprzedawaliby w duńskich aptekach - a sprzedają.
Spytałam o to moją lekarkę i potwierdziła. Z tym że dopóki Sundhedsstyrelsen nie zatwierdzi tych badań, to z półek nie znikną. A ja zgaduję, że nie znikną nigdy bo to potężna kasa 8)
-
Emla jest w dunskich aptekach i sklepach medycznych (internetowych).
Kosztuje tyle samo co w Polsce, wiec nie ma co z Polski ciagac.
Vaxa... az dziw bierze, ze sie kurczwe do tej pory nie zgadalasmy!!!
Smaruje sie powiedzmy punkotowo (kwadracik ok. 3x3 cm), w okolicy planowanego wklucia.
Maluszki dostaja szczepionki w udka.
-
a to szczepienie na 15 mcy to w jedno udko,czy tez dwa?Troche spoznione robimy to szczepienie, przez przymusowe wakacje w PL :P A lekarzowi trzeba pokazac gdzie sie posmarowalo,zeby tam kuł?
-
Wiesz Reksio, problem polega na tym, ze Ty znasz ludzi w lekarskim srodowisku, a ja w nim pracuje (wiec nie tylko znam, ale jestem czescia tego srodowiska).
Zgadzam sie absolutnie z tym, ze Twoja sprawa jak i w jaki sposob chronisz swoje dziecko, masz do tego prawo, ba nawet i obowiazek.
CO do autyzmu i szczepionek. Moja droga, NIKT do tej pory, NIGDY nie udowodnil powiazania.
Uwierz mi, ze jestem w temacie, bo mam dziecko autystyczne, wlasnie z rocznika 1997, kiedy odkryto niby serie "wadliwych" szczepionek, ktore spowodowaly "bum" austystyczny.
Jestem czlonkiem stowarzyszenia, ktore sledzi sprawy i ba! tylko czeka na to by otrzymac odszkodowanie. Niestety, nie ma wciaz i obawiam sie, ze dlugo nie bedzie wystarczajacych dowodow.
DOdam jeszcze, moja droga, ze w przypadku autyzmu, jest to o tyle trudniejsze, ze do tej pory, tak naprawde nie dotarto do genezy choroby.
Tak wiec, zanim butnie wykrzyczysz komus w twarz swoja prawde, sprawdz dobrze swoje argumety.
CO do autorytetu. Absolutnie nie aspiruje do bycia autorytetem dla kogokolwiek na forum, zwlaszcza dla Ciebie.
Generalna rada... w y l u z u j ... przyda CI sie dobre samopoczucie dla maluszka...
Czary spojrz do ksiazeczki zdrowia, tam masz wyszczegolnione (na ostatniej stronie na okladce) kiedy i jakie szczepienie.
Dla zainteresowanych poważnymi skutkami ubocznymi (autyzm m.in.) szczepień niemowląt dwa linki. Długie artykuły ale absolutnie polecam przeczytanie :) To nie jest początek kolejnej dyskusji ale miałam wg. Jomir znaleźć konkrety. Do niej i tak nic nie dotrze, ale inne panie mogą się zainteresować :)
http://wolnemedia.net/zdrowie/szczepienia-i-powiklania-poszczepienne-u-niemowlat-i-malych-dzieci/
http://www.faceci.com.pl/subskrypcja40.html
-
Według mojej lekarki Emla jest bardzo skuteczna przy nakłuciu ciałka (dzięki znieczulającej miejscowo lidokainie) ale do szczepienia mi nie poleciła, bo samo szczepienie i tak boli i na to nie pomoże. Za to poleca przy pobieraniu krwi :) U mojej lekarki pielęgniarka szczepi w pośladki 8)
-
Sama nazwa www.faceci.com.pl mówi wyraznie z jak "wiarygodna" strona ma sie do czynienia.
www.wolnemedia.net zamieszcza prywatne zdanie 1 (slownie jednego) niemieckiego lekarza, przedrukowane z jego wlasnej strony internetowej. kazdy moze sobie zrobic strone i pisac co mu sie zywnie podoba. Wiarygodnosc potwierdzona naukowymi badaniami - zero.
Zreszta sama strona wolnemedia.net zastrzega sobie, cytat: Poglądy wyrażane przez autorów są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów".
Cos dla przeciwwagi: http://jyllands-posten.dk/international/europa/article4606297.ece
Tylko w zachodniej Europie zmarlo w pierwszych 9 miesiacach 2011 9 osób, 7 to byly dzieci. A przeciez epidemii jeszcze nie bylo.
A jakie jest ryzyko ze niezaszczepione dziecko spotka zarazonego afrykanczyka na wakacjach albo w Fakcie? Coraz wieksze.
-
Sama nazwa www.faceci.com.pl mówi wyraznie z jak "wiarygodna" strona ma sie do czynienia.
:o >:(
-
AE nie oceniaj po nazwie, chyba nie jesteś aż tak powierzchowną osobą? Tu trzeba czytać... ze zrozumieniem. I napisałam chyba że do dla informacji dla zainteresowanych, a nie jako początek dyskusji, więc ja się w to nie wpisuję ;D Ale skoro twierdzisz że autor artykułu jest niewiarygodny (wykształcony i praktykujący lekarz) to wg. ciebie żaden lekarz nie jest wiarygodny. No chyba że weterynarz ;D
-
Reksio :) ja mam taki sam stosunek do szczepień ,sama też nie szczepię się!
Zawartość szczepionek formaldehyd ,rtęć i związki aluminium,fenol /kwas węglowy/,borax /środek mrowkobójczy/,metanol ,farby,aceton /rozpuszczalnik ,zmywacz do paznokci/,gliceryna,środek antyzamarzacz,MSG i kilka innych trucizn oraz toksyczne tkanki organów zwierzęcych i ich krwi /np.małp ,krów ,kurcząt,świń ,owiec ,psów itd/,zwierzęcy środek zakażający /np.SV40 ktory wywołuje raka,komórki ludzkich płodów pochodzących z aborcji,wiele obcych protein ....
resztę zobaczycie w filmiku prawda o szczepionkach
-
Wolne forum, kazdy moze podawac linki do czego chce...
Kazdy moze sie szczepic albo i nie, wolno mu...
Podajesz linki przeciw szczepionce a ja za :-)
I owszem, prywatne zdanie jednego lekarza nie jest dla mnie wyrocznia a po prostu prywatnym zdaniem. Wolno mu, mnie tez.
Po nazwie owszem mozna i trzeba oceniac jak najbardziej - to sie nazywa krytyczne podejscie do zródla wiadomosci.
P.S Do varszafiak - przepraszam ;D ;D
-
Nie, to się nazywa powierzchowne i płytkie podejście, co tylko świadczy o tobie. Ale każdy jest inny i ma do tego prawo ;D
Jest takie powiedzenie polskie " Nie sądź książki po okładce" - dla mnie mądry przekaz, dla ciebie najpewniej "ludowa" bzdura 8)
-
Dla zainteresowanych poważnymi skutkami ubocznymi (autyzm m.in.) szczepień niemowląt dwa linki. Długie artykuły ale absolutnie polecam przeczytanie :) To nie jest początek kolejnej dyskusji ale miałam wg. Jomir znaleźć konkrety. Do niej i tak nic nie dotrze, ale inne panie mogą się zainteresować :)
http://wolnemedia.net/zdrowie/szczepienia-i-powiklania-poszczepienne-u-niemowlat-i-malych-dzieci/
http://www.faceci.com.pl/subskrypcja40.html
Reksio, blaaaagam...
Jeden z autorow jest lekarzem rodzinnym (nawet bez tytuly doktora medycyny), a drugi redaktorem gazety "Nasz dziennik"....
No comments!
-
Według mojej lekarki Emla jest bardzo skuteczna przy nakłuciu ciałka (dzięki znieczulającej miejscowo lidokainie) ale do szczepienia mi nie poleciła, bo samo szczepienie i tak boli i na to nie pomoże. Za to poleca przy pobieraniu krwi :) U mojej lekarki pielęgniarka szczepi w pośladki 8)
Mojej corce pomaga. Za kazdym razem uzywalam Emla i wszystkie szczepienia, jak do tej pory, przebiegly bez placzu, czy nawet stekniecia. MOze pora zmienic lekarza?
-
AE nie oceniaj po nazwie, chyba nie jesteś aż tak powierzchowną osobą? Tu trzeba czytać... ze zrozumieniem. I napisałam chyba że do dla informacji dla zainteresowanych, a nie jako początek dyskusji, więc ja się w to nie wpisuję ;D Ale skoro twierdzisz że autor artykułu jest niewiarygodny (wykształcony i praktykujący lekarz) to wg. ciebie żaden lekarz nie jest wiarygodny. No chyba że weterynarz ;D
Lekarz, ktory skonczyl kiedys tam studia i po prostu leczy (tudziez, jak sie ladnie mowi, praktykuje), to niestety nie jest dla mnie najlepszy lekarz.
Zawod lekarski, to jeden z zawodow, w ktorym nie wystarczy po prostu skonczyc studia i leczyc. Trzeba ksztalcic sie nieustannie, az do emerytury.
Lekarz, w stopniu lekarza moze byc dobry jako taki rodzinny lekarz, do aplikowania antybiotyku na angine, ale w zaden sposob nie bedzie autorytetem naukowym.
-
Jomir, nie błagaj ;D To nie tekst dla ciebie a dla zainteresowanych. Ty przecież jesteś specem we wszystkim i nikt nie podważa twojej nieomylnej opinii, ale forum jest też dla innych, i dla nich właśnie zamieściłam te linki :)
-
Jomir tutaj masz wywiad z prof.dr hab Marią Majewską,ktora jest biochemikiem ,neurobiologiem przez ponad 25 lat pracowała w USA w różnych instytucjach naukowych m.in. na Uniwersytecie Harvard oraz w Narodowym Instytucie Zdrowia .Profesor zajmuje się badaniem szkodliwości szczepień na dzieci a autyzmem .
Wywiad jeden ze starszych ale warto posłuchać
Profesor Majewska o szczepionkach
-
Reksio :) ja mam taki sam stosunek do szczepień ,sama też nie szczepię się!
Zawartość szczepionek formaldehyd ,rtęć i związki aluminium,fenol /kwas węglowy/,borax /środek mrowkobójczy/,metanol ,farby,aceton /rozpuszczalnik ,zmywacz do paznokci/,gliceryna,środek antyzamarzacz,MSG i kilka innych trucizn oraz toksyczne tkanki organów zwierzęcych i ich krwi /np.małp ,krów ,kurcząt,świń ,owiec ,psów itd/,zwierzęcy środek zakażający /np.SV40 ktory wywołuje raka,komórki ludzkich płodów pochodzących z aborcji,wiele obcych protein ....
resztę zobaczycie w filmiku prawda o szczepionkach
To faktycznie mocny argument - mam na mysli, ze Ty sie nie szczepisz, to my tez nie powinnismy.
Co do skladu chemicznego szczepionek.
Hmm.. tablica Mendelejewa jest jaka jest... a pozniej sie to wszystko miesza i miesza... raz wyjdzie guma do zucia, raz cukierek, raz kwas siarkowy, raz heroina, a raz szczepionka przeciw grypie...
To tak jak z weglem, raz wrzucasz go do pieca, a raz masz z niego diament.
-
Jomir tutaj masz wywiad z prof.dr hab Marią Majewską,ktora jest biochemikiem ,neurobiologiem przez ponad 25 lat pracowała w USA w różnych instytucjach naukowych m.in. na Uniwersytecie Harvard oraz w Narodowym Instytucie Zdrowia .Profesor zajmuje się badaniem szkodliwości szczepień na dzieci a autyzmem .
Wywiad jeden ze starszych ale warto posłuchać
Profesor Majewska o szczepionkach
Tak, Majewska jest autorytetem, bardzo powaznym. Problem polega na tym, ze poki co inni lekarze nie sa za chetni by stanac za nia murem. Co oznacza tylko jedno. Jej argumenty sa za slabe.
-
To faktycznie mocny argument - mam na mysli, ze Ty sie nie szczepisz, to my tez nie powinnismy.
To jest argument na mój osobisty stosunek do szczepień ,nie wierzę więc nie szczepię się . :)
Dlaczego mam niszczyć swój system immunologiczny ? Przecież to mój największy przyjaciel ! :)
-
Mojej corce pomaga. Za kazdym razem uzywalam Emla i wszystkie szczepienia, jak do tej pory, przebiegly bez placzu, czy nawet stekniecia. MOze pora zmienic lekarza?
A może dziecko tak gruboskórne jak i matka. A tak, przecież mam inne zdanie i nie powinnam go tu pisać bo się przyczepisz. Przecież TY się nigdy nie przyznasz że autyzm może być spowodowany szczepionką (i brakiem zainteresowania tematem u rodziców) bo ty jesteś perfekt i błędów nie robisz, więc co złe to nie ty :o
-
Jomir, nie błagaj ;D To nie tekst dla ciebie a dla zainteresowanych. Ty przecież jesteś specem we wszystkim i nikt nie podważa twojej nieomylnej opinii, ale forum jest też dla innych, i dla nich właśnie zamieściłam te linki :)
I dzięki ci Reksio ja skorzystałam ! :) Prześlę dalej !
-
To faktycznie mocny argument - mam na mysli, ze Ty sie nie szczepisz, to my tez nie powinnismy.
Co do skladu chemicznego szczepionek.
Hmm.. tablica Mendelejewa jest jaka jest... a pozniej sie to wszystko miesza i miesza... raz wyjdzie guma do zucia, raz cukierek, raz kwas siarkowy, raz heroina, a raz szczepionka przeciw grypie...
To tak jak z weglem, raz wrzucasz go do pieca, a raz masz z niego diament.
To za to jest argument ;D ;D ;D
Raz po szczepionce dziecko normalne a raz opóźnione, co tam....
-
Ja bym chciala krotko uciac, dyskusje autyzm-szczepionka:
Po dzis dzien nie ustalono jednoznacznie genezy choroby, tak wiec szczepionka, jest tylko jedna z tez. NIestety, najslabsza. Poki co, najmocniejsza, jest teza o endogenezie genetycznej.
Szczepienie, nie moze zaburzyc genotypu "istniejacej" istoty.
-
I dzięki ci Reksio ja skorzystałam ! :) Prześlę dalej !
Ja też dostałam te linki od polskiego lekarza z Akademii Medycznej, więc "podałam" dalej. Ale że babka jest profesorem, to też się tutaj nie liczy, bo to moja rodzina. Tylko że rodzina źle mi ani mojemu dziecku nie życzy. A linki podała bo cały czas z nią między innymi dyskutuję o szczepionkach bo niedługo sama "powinnam" szczepić, wiec mnie przekonuje jak może :) Kto się interesuje, czyta i nie komentuje, ale jak ktoś nie ma co robić tylko się czepiać to mamy rezultat. Wiesz jak to jest, "uderz w stół to nożyce się odezwą" ;D
-
To jest argument na mój osobisty stosunek do szczepień ,nie wierzę więc nie szczepię się . :)
Dlaczego mam niszczyć swój system immunologiczny ? Przecież to mój największy przyjaciel ! :)
Jasne i masz prawo tam myslec. Natomiast argument dla innych to zaden.
Generalnie, przyznam, ze nieuwaznie przeczytalam Twoja wypowiedz. Tobie chodzilo o zupelnie co innego :)
-
A może dziecko tak gruboskórne jak i matka. A tak, przecież mam inne zdanie i nie powinnam go tu pisać bo się przyczepisz. Przecież TY się nigdy nie przyznasz że autyzm może być spowodowany szczepionką (i brakiem zainteresowania tematem u rodziców) bo ty jesteś perfekt i błędów nie robisz, więc co złe to nie ty :o
Reksio:
Po pierwsze, nie mnie przyznawac racje lub nie. Nie jestem ani naukowcem, ani lekarzem, choc lekarzy szkole czasami. ja pisze tylko o jednym: NIE MA JESZCZE POWAZNYCH, PRAWDZIWYCH DOWODOW NAUKOWYCH na to.
Po drugie: po raz kolejny, brzydko zachowujesz sie w dyskusji. Raz obrazilas moje chore dziecko, teraz nazywasz inne gruboskurnym. Osobiscie zupelnie mnie to nie porusza, ale uwazam, ze nie ladnie.
Sama nie chcialabys by w dyskusji obrazano, Twoje malutkie dzieciatko, nie obrazaj tez innych.
Jestes zla na mnie! NIe na moja corke!
-
Ja też dostałam te linki od polskiego lekarza z Akademii Medycznej, więc "podałam" dalej. Ale że babka jest profesorem, to też się tutaj nie liczy, bo to moja rodzina. Tylko że rodzina źle mi ani mojemu dziecku nie życzy. A linki podała bo cały czas z nią między innymi dyskutuję o szczepionkach bo niedługo sama "powinnam" szczepić, wiec mnie przekonuje jak może :) Kto się interesuje, czyta i nie komentuje, ale jak ktoś nie ma co robić tylko się czepiać to mamy rezultat. Wiesz jak to jest, "uderz w stół to nożyce się odezwą" ;D
Powiem krotko Reksio: NIE SZCZEP! Twoje dziecko, Twoja decyzja.
A od cudzych dzieci sie po prostu odczep :)
I na tym koncze moja gre w szachy, nie chce miec powywracanych pionow i jeszcze ubrudzonej planszy ;D
-
JOMIR nie ma już żadnych wątpliwości SCZEPIENIA = AUTYZM
Jeśli śledziłaś aferę grypową ze szczepieniami na ADH1 -jakoś tak
lekarze w Anglii, USA dostawali kasę za przekonanie pacjentów do szczepień ,afera była opisana w zagranicznych czasopismach . I co z tymi autorytetami po studiach ? Za kasę sprzedają wszystko ,a ofiarami są dzieci :'( :'( :'(
Kobieta opowiada o swoim dziecku ,po 18 mies. życia dostał autyzmu .Powód ? Szczepienie!
-
Ja napisałam odpowiedź na twoje zaczepki, i napisałam "...a może..." - co nie jest stwierdzeniem tylko zdaniem hipotetycznym. I nie tobie też pouczać innych, pani tłumacz, "gruboskórny" pisze się przez o z kreską ;D
A to ty się przyczepiłaś, ja zamieściłam jedynie linki, powtórzę jeszcze raz, bo nie zrozumiałaś, dla innych zainteresowanych a nie dla kogoś z twoją sytuacją, kto oczywiście takie zdanie będzię podważał z całych sił.
-
Jasne i masz prawo tam myslec. Natomiast argument dla innych to zaden.
Generalnie, przyznam, ze nieuwaznie przeczytalam Twoja wypowiedz. Tobie chodzilo o zupelnie co innego :)
OK rozumiem ! Za szybko się dyskusja toczy ,ja też mam problem z połapaniem się kto ,co i kiedy napisał ,
Chyba lepiej podyskutować przy kawie i dobrym cieście ;D ;D ;D i ze spokojem :)
Napisz jakie ciasto lubisz i nie ma sprawy :) ;D ok.20-tego będzie u mnie na stole !
Filmik dla wszystkich / zobaczcie postawę lekarzy :(
Powikłania poszczepienne - historia bliźniąt.
-
Witam,
nie jestem jeszcze mama ale z wielka uwaga sledze owy watek, przyznam rady kazdej z Was sa bezcenne jednak irytuje mnie dogryzanie zwlaszcza jak jeszcze dziecko bierze w tym udzial..
cytat: "A może dziecko tak gruboskórne jak i matka"...
To takie tanie ze az wstyd... poczulas sie z tym lepiej???
P.S to jest uwaga i nie zamierzam na jej temat dyskutowac z Toba
pozdrawiam
-
To nie dyskutuj. A ja mogę i tak napisać swoje zdanie, i nie, nie muszę się w ten sposób dowartościowywać, piszę co myślę i tyle. Nie poddaję zwykłych pyskówek większej analizie. Zostawiam to innym, niech się za mnie gorszą :)
-
Reksio :) cieszę się ze masz otwarty umysł ,to prawdziwy dar!
Wiesz jednak w kwestii chorób poszczepiennych trzeba mówić baaardzo delikatnie a na pewno nie wolno robić personalnych wycieczek ,bo można zrobić więcej szkody niż pożytku.
Dwa przykłady trochę z innej bajki ale wierzę ze wszyscy zrozumieją :
1.Matka zaniepokojona częstym chorowaniem swoich dzieci pod wpływem matki b.chorego dziecka naczytała się o tej właśnie chorobie . Pojawiła się na forum medycznym dla rodziców ,będąc niemalże pewna, że jej dzieci mają ciężką genetyczną chorobą.ŻADNE argumenty jej nie przekonywały ,że to może być zwykła grypa ,zwykła biegunka itd.
Dzieci swoje przebadała lepiej niż kosmonautów :D ;) ,badania NIC nie wykazały ,a ona i tak dalej wierzyła że dzieci są chore na ciężką chorobę .
Poradziłam jej zrobienie badania genetycznego na własny koszt ok.2000 tys.zł i się kobieta uspokoiła hahaha
2.Rodzice b.chorego dziecka nie zgadzali się na badania ,gdyż widzieli zwykłą grypę a nie objawy ciężkiej choroby płuc.Zaniedbali rehabilitację,leczenie... dopabuse jak dziecko odwieziono w ciężkim stanie do szpitala pojęli swój błąd.Powodem była młoda chora dziewczyna /siostra matki ,ktora z uporem maniaka (jak im sie wydawało) , wmawiała im ze dziecko ma tą samą chorobę co ona .
Chcę pokazac ze odpowiednie/delikatne poinformowanie o zagrożeniach zdrowotnych jest niezwykle ważne !
-
Troche tylko dziwne ze autyzm jest stary jak ludzkosc a szczepienia pojawily sie stosunkowo niedawno...
Zebym tak chociaz jeden link do naukowych publikacji potwierdzajacych teorie szczepienia-autyzm...nic tylko jedna baba drugiej babie...
;D
-
AE koleżanko znów błąd ;) autyzm 1943/44
pierwsza szczepionka ospa prawdziwa 1796
-
JOMIR nie ma już żadnych wątpliwości SCZEPIENIA = AUTYZM
Jeśli śledziłaś aferę grypową ze szczepieniami na ADH1 -jakoś tak
lekarze w Anglii, USA dostawali kasę za przekonanie pacjentów do szczepień ,afera była opisana w zagranicznych czasopismach . I co z tymi autorytetami po studiach ? Za kasę sprzedają wszystko ,a ofiarami są dzieci :'( :'( :'(
Kobieta opowiada o swoim dziecku ,po 18 mies. życia dostał autyzmu .Powód ? Szczepienie!
Mam troje dzieci, wszystkie byly szczepione, tylko jedno jest autystyczne.
Autyzmu nie mozna ot tak sobie dostac w wieku 18 miesiecy. Mozna go zaobserwowac. Dlaczego wlasnie wtedy?
Bo najwiekszym problemem dzieci autycznych sa zaburzenia interakcji z otoczniem. Do roku czasu, dziecko jest mniej spoleczne pozniej rozwijaja sie interakcjie.
Jakby wyjsc z Twojego punktu widzenia, to moj syn "dostal autyzmu" w wieku 8 lat, wtedy dopabuse udalo sie postawic ostateczna diagnoze. Wiec jak to sie ma to nastapienia objawow po szczepionce????
-
Troche tylko dziwne ze autyzm jest stary jak ludzkosc a szczepienia pojawily sie stosunkowo niedawno...
Zebym tak chociaz jeden link do naukowych publikacji potwierdzajacych teorie szczepienia-autyzm...nic tylko jedna baba drugiej babie...
;D
No wlasnie. Obecne badania historyczne, stwierdzaja, ze Einstain byl autystykiem (dokladnei Aspergerem). Kto go zaszczepil na te pneumokoki, co ???
-
Ja napisałam odpowiedź na twoje zaczepki, i napisałam "...a może..." - co nie jest stwierdzeniem tylko zdaniem hipotetycznym. I nie tobie też pouczać innych, pani tłumacz, "gruboskórny" pisze się przez o z kreską ;D
A to ty się przyczepiłaś, ja zamieściłam jedynie linki, powtórzę jeszcze raz, bo nie zrozumiałaś, dla innych zainteresowanych a nie dla kogoś z twoją sytuacją, kto oczywiście takie zdanie będzię podważał z całych sił.
CHyba cos Ci sie pomieszalo?
Jak bym chetnie przystala na teze szczepienie = autyzm, w koncu na mnie kasa z odszkodowania czeka, np. dozywotnia renta dla mojego syna.... Toz to nic tylko przytaknac.
-
AE koleżanko znów błąd ;) autyzm 1943/44
pierwsza szczepionka ospa prawdziwa 1796
No dobra, wiec pierwsza szczepionka w 1796, a objawy autyzmu po prawie 150 latach, alez opoznione dzialanie uboczne...
-
Ja napisałam odpowiedź na twoje zaczepki, i napisałam "...a może..." - co nie jest stwierdzeniem tylko zdaniem hipotetycznym. I nie tobie też pouczać innych, pani tłumacz, "gruboskórny" pisze się przez o z kreską ;D
A to ty się przyczepiłaś, ja zamieściłam jedynie linki, powtórzę jeszcze raz, bo nie zrozumiałaś, dla innych zainteresowanych a nie dla kogoś z twoją sytuacją, kto oczywiście takie zdanie będzię podważał z całych sił.
Co do bledu ortograficznego, gwizdze na niego, na forum jestem w czasie wolnym i nie zamierzam mu poswiecic wiecej uawgi niz to absolutnie konieczne.
Natomiast, Twoja odpowiedz swiadczy tylko o Tobie. Wstyd CI sie zrobilo i jak zwykle atakujesz. Zawsze atakujesz, gdy brak CI argumentow. Wyluzuj, juz tyle razy pisalam.
-
No dobra, wiec pierwsza szczepionka w 1796, a objawy autyzmu po prawie 150 latach, alez opoznione dzialanie uboczne...
Wcześniej też pewnie były ale w 1943 dopabuse jednostka chorobowa została nazwana i zdiagnozowana,jeśli dobrze pamiętam jednocześnie w dwóch ośrodkach chyyyba Wiedeń i USA poszukaj to znajdziesz mnie się nie chce :-[
Wolę się przyłączyć do twojej drużyny gwiżdżących, obiecuję dać z siebie wszystko ;) :D
Einstein hihihi mnie uczono, że miał ADHD biedny już mu tyle choróbsk przypisano, a to wszystko że zwiał ze szkoły w 6 klasie hihihi :D
-
Co do bledu ortograficznego, gwizdze na niego, na forum jestem w czasie wolnym i nie zamierzam mu poswiecic wiecej uawgi niz to absolutnie konieczne.
Natomiast, Twoja odpowiedz swiadczy tylko o Tobie. Wstyd CI sie zrobilo i jak zwykle atakujesz. Zawsze atakujesz, gdy brak CI argumentow. Wyluzuj, juz tyle razy pisalam.
No to masz sporo wolnego czasu, bo ciagle tu jesteś; jak zwykle rozindyczyłaś się i walisz z błędami.
I nie, nie zrobiło mi się wstyd, bo do tego trzeba byłoby godnej osoby żeby mnie zawstydzić, a ty nie jesteś i nigdy nie będziesz w stanie mnie zawstydzić. Byle kto z wyrośniętym ego nie będzie też mi mówił co mam robić, słonko. Też tyle razy już ci to pisałam.
Ja argumenty mam tyle że niezgodne z twoim zdaniem, a ty przecież musisz miec rację. Już na początku, kiedy sie ze mną kłóciłaś, ludzie mi pisali na privie żebym nie dała ci się sprowokować bo to lubisz i nie odpuszczasz. Po kilku miesiącach zaczynam im przyznawać rację.
-
A jeśli ktoś zechce poczytać o faktach (piszę przeczytać artykuł a nie sugerować się jedynie tytułem) to polecam poniższy link. Napisany przez dr. Jerzego Jaśkowskiego po 1. w Polsce (2008 rok) międzynarodowej konferencji dot. powikłań poszczepiennych:
http://www.dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=780&Itemid=53
Miłego czytania MC :), jesteś kumata w tych tematach, ale może o tym nie słyszałaś ;)
I jescze jedna perełka (suche fakty):
http://www.autyzm-szczepienia.eu/uploads/List_do_wakcynologow_poprawiony%5B3%5D%20adobe.pdf
-
JOMIR nie ma już żadnych wątpliwości SCZEPIENIA = AUTYZM
Mala czarna na jakiej podstawie stawiasz znak rownosci miedzy szczepieniami i autyzmem?
Na podstawie artykulow z " wolne media" bo jesli tak to musze stwierdzic, ze takiego pseudo naukowego belkotu juz dawno nie czytalam. Artykul, ktory tak naprawde nie dowodzi niczego.
A co do demonizowania szczepien naprawde uwazacie, ze szczepienia przeciwko ospie byly zle? Polio, odrze, rozyczce?
-
No to masz sporo wolnego czasu, bo ciagle tu jesteś; jak zwykle rozindyczyłaś się i walisz z błędami.
I nie, nie zrobiło mi się wstyd, bo do tego trzeba byłoby godnej osoby żeby mnie zawstydzić, a ty nie jesteś i nigdy nie będziesz w stanie mnie zawstydzić. Byle kto z wyrośniętym ego nie będzie też mi mówił co mam robić, słonko. Też tyle razy już ci to pisałam.
Ja argumenty mam tyle że niezgodne z twoim zdaniem, a ty przecież musisz miec rację. Już na początku, kiedy sie ze mną kłóciłaś, ludzie mi pisali na privie żebym nie dała ci się sprowokować bo to lubisz i nie odpuszczasz. Po kilku miesiącach zaczynam im przyznawać rację.
wstyd to czytac takie teksty, przepychanki słowne, kazdy ma swoje zdanie,ma prawo je napisac i nawet dyskutowac, ale rób to z godnością, im wiecej ublizasz innym, tym gorzej swiadczy to o tobie...
-
Mala czarna na jakiej podstawie stawiasz znak rownosci miedzy szczepieniami i autyzmem?
Na podstawie artykulow z " wolne media" bo jesli tak to musze stwierdzic, ze takiego pseudo naukowego belkotu juz dawno nie czytalam. Artykul, ktory tak naprawde nie dowodzi niczego.
A co do demonizowania szczepien naprawde uwazacie, ze szczepienia przeciwko ospie byly zle? Polio, odrze, rozyczce?
Na podstawie dowodów i tysięcy dzieci które po szczepieniu zachorowały.
Dowodów jest mnóstwo chociażby wcześniejsze linki podane na tym forum.
A z tymi wolnymi mediami widzisz to tak jest bełkoczą i bełkoczą ,nie można ich przekupić(zupełnie nie lecą na kasę jak inni lekarze ,czasopisma medyczne itd), nie można zastraszyć (chociaż próbowano różnych sztuczek ) ,dla nich prawda jest najważniejsza i już ! :D
Uparli się aby uratować jak największą liczbę dzieci i dorosłych i nijak nie można im tego z głowy wybić. ;) :D
Wywlekają na światło dzienne wszystkie machloje Wielkiej Farmy i ich sługusów ,wydaje się że mają wszędzie swoje macki ... jak nawiedzeni nękają nas prawdą ;) :D .
-
Mała Czarna! Boże, jak się cieszę, że znalazła się tak szlachetna osoba, która chce stoczyć walkę ze skorumpowanym środowiskiem farmaceutyczno-lekarskim. Jest to osoba o niesamowitej kulturze osobistej, empatii, bezinteresowna, tolerancyjna i otwarta na dyskusję...
Jako, że przejęta jestem losem wszystkich dzieci narażonych na pochopne decyzje ich nieświadomych matek, chciałabym wiedzieć , jak duży jest odsetek szczepionych dzieci, u których zdiagnozowano spektrum autyzmu. Ponad wszelką wątpliwość, żadne tam takie być może, zdaję się. Zdaję się na dane Małej, bo przecież nie można polegać na tej bandzie przekupnych medyków.
Z wyrazami szacunku.
-
marysha :) proponuję jednak literaturę i badania np.profesor Majewskiej linki powyżej.
Co do mojej osoby ,sama korzystam z informacji przekazanych przez niezależnych lekarzy ,naukowców ,media itp.
Pamiętam chłopca z którym się bawiłam ,dziś nie ma z nim kontaktu ! :'(
Nie obchodzi mnie co inni myślą/ mówią/argumentują , wszystko wydarzyło się po podaniu szczepionki.
Dziecko urodziło się zdrowe , a teraz cierpi na autyzm ! :'( :'( :'(
Nie wspomnę w jakim stanie psychicznym jest matka!
-
Czytałam artykuł i zwróciłam uwagę na to, ze ta pani krytykuje głównie USA, Polskę przestrzega a Danię chwali za umiarkowanie w szczepieniu.Postudiowałam również wszystkie linki przez nią-ta profesor- podane i nie są one zbyt wiarygodne-zbyt wiele ogólników, zaokragleń, okresleń ,,może prowadzić do choroby,,. Ja wiem, że te niedokładności spowodowane są zapewne tym, ze ktoś nie chce dać pieniędzy na przeprowadzenie badań.Komisje Europejska pieniadze dała, ale nie to, na co chciałaby pani profesor .Zapewne też jest w spisku.Spisek, zmowa- być może łatwiej jest żyć w takim świecie. Cóż, megalomania niektórych nie ma granic...Uważają się za zbawcę naródów, brak jedynie pokrycia w rzeczywistości.
Mój wcześniejszy wpis był ,,nieco,, złośliwy w stosunku do Ciebie, ale zasłużyłaś sobie na to niestety. Rozumiem rozwagę, rozstrzygnięcie za i przeciw szczepieniom, nie rozumiem paniki, próby wpędzenia kogoś w bezczelny sposób w poczucie winy, bo dziecko szczepił, szerzenia niepotwierdzonych informacji i znawianie znaku równości miedzy szczepieniami i autyzmem.Może to taka chęć zaistnienia...Poczytaj trochę o spektrum autyzmu. Chociaz to zapewne zbędne, Ty i tak wiesz najlepiej. Z Reksiem tworzycie świetny spiskowy duet wzajemnej adoracji.
-
Na podstawie dowodów i tysięcy dzieci które po szczepieniu zachorowały.
Dowodów jest mnóstwo chociażby wcześniejsze linki podane na tym forum.
A z tymi wolnymi mediami widzisz to tak jest bełkoczą i bełkoczą ,nie można ich przekupić(zupełnie nie lecą na kasę jak inni lekarze ,czasopisma medyczne itd), nie można zastraszyć (chociaż próbowano różnych sztuczek ) ,dla nich prawda jest najważniejsza i już ! :D
Uparli się aby uratować jak największą liczbę dzieci i dorosłych i nijak nie można im tego z głowy wybić. ;) :D
Wywlekają na światło dzienne wszystkie machloje Wielkiej Farmy i ich sługusów ,wydaje się że mają wszędzie swoje macki ... jak nawiedzeni nękają nas prawdą ;) :D .
Do tej pory jedyny link, ktory moglby miec jaies znaczenie w dyskusji to List Prof Majewskiej. Bo tam przynajmniej nikt nie probowal grac na emocjach. Pozostale to kiepska publicystyka, poslugujaca sie frazesami i ogolnikami. A sama profesor Majewska nie mowi nie szczepcie, tylko szczepcie z rozsadkiem. Nie mowi, szczepienia sa zle i napewno powoduja autyzm, tylko byc moze... Gani polski system szczepien chwali skandynawski ale juz nie wspomina, ze roznica jest taka ze w skandynawskim nie ma obowiazkowego szczepienia przeciw gruzlicy i zoltaczce, natomiast jest przeciw pneumokokom. I nigdzie nie postawila znaku rownosci miedzy autyzmem a szczepionkami.
Ty stawiasz znak rownosci i mowisz, ze jest to poparte badaniami. Jakimi? Co w takim razie z dziecmi, ktore nie byly szczepione a choruja na autyzm?
Co do nazwy wolne media, to, ze cos sie nazywa wolne wcale nie znaczy, ze takie jest.
Umiar i rozsadek jest wskazany we wszystkim.
-
marysha :) proponuję jednak literaturę i badania np.profesor Majewskiej linki powyżej.
Co do mojej osoby ,sama korzystam z informacji przekazanych przez niezależnych lekarzy ,naukowców ,media itp.
Pamiętam chłopca z którym się bawiłam ,dziś nie ma z nim kontaktu ! :'(
Nie obchodzi mnie co inni myślą/ mówią/argumentują , wszystko wydarzyło się po podaniu szczepionki.
Dziecko urodziło się zdrowe , a teraz cierpi na autyzm ! :'( :'( :'(
Nie wspomnę w jakim stanie psychicznym jest matka!
Mala, przy calym moim szacunku do CIebie oraz uznania, dla dyskusji, ktora potrafisz prowadzic na kulturalnym poziomie, musze jednak stwierdzic, ze chyba masz bardzo nikle pojecie o autyzmie.
Brak kontaktu, to jedynie jeden z symptomow, niestety nie jedyny. Dotyczy tylko glebokiej formy autyzmu, wystepujacej wbrew panujacej opinii wsrod mniejszosci chorych. Sa tysiace dzieci/doroslych autystycznych, z ktorymi jest swietny kontakt. Sa tysiace autystykow, ktorych trudno wyodrebnic z tlumu. Sa tysiace samodzielnych, swietnie funkcjonujacych doroslych.
Autyzm, to naprawde cos innego niz brak kontaktu.
Co do matki, jesli ja znaasz (a jak Cie znam, to znasz), powinnas jej pomoc, stanac jak najszybciej na nogi.
Koniec z umartwianiem sie i rozpacza, by pomoc dziecku, musi sie pozbierac. Tak wiec daj jej pozytywnego kopa i w droge. Naprawde mozna zdzialac cuda!
Rozpaczajace i placzace matki nie sa w stanie pomoc dziecku, zreszta, co ja TOBIE! bede pisac. Ty wiesz najlepiej! (tak jak i wiesz, ze nie pisze tego ironicznie, a znow z uznaniem dla Ciebie)
-
Wcześniej też pewnie były ale w 1943 dopabuse jednostka chorobowa została nazwana i zdiagnozowana,jeśli dobrze pamiętam jednocześnie w dwóch ośrodkach chyyyba Wiedeń i USA poszukaj to znajdziesz mnie się nie chce :-[
Wolę się przyłączyć do twojej drużyny gwiżdżących, obiecuję dać z siebie wszystko ;) :D
Einstein hihihi mnie uczono, że miał ADHD biedny już mu tyle choróbsk przypisano, a to wszystko że zwiał ze szkoły w 6 klasie hihihi :D
Autyzm, Zespol Aspergera, Zespol Turrotea, ADHD, ADD, OCD...
Te choroby leza bardzo blisko siebie, roznia sie niuansami, wsrod ktorych na obecna chwile i lekarze poruszaja sie jak dziecko we mgle. Jest bardzo wiele wspolnych symptomow, czesto te choroby wspoltowarzysza sobie.
Za Autyzmem/Zespolem Aspergera u Einstaina przemawia jego genialny umysl i glebokie zainteresowanie jedna dziedzina. To to typowe dla autystykow.
Poza tym jego nieumiejetnosc dostosowania sie do grupy, zaakceptowania regul spolecznych, funkcjonowania w spoleczenstwie.
-
marysha, Idris piszecie o braku dowodów , pokrycia w rzeczywistości ...
A ja czytając wasze wypowiedzi zastanawiam się jak można być tak bezdusznym ,uciekać od prawdy ?
Spójrzcie w oczy matkom , ktore weszły do gabinetu lekarskiego ze zdrowym dzieckiem a po kilku dniach stwierdziły że zaczyna się z dzieckiem coś niedobrego dziać!
Powiedzcie im ,że ich dzieci nie są ofiarami szczepień ! A one są wariatki i snują teorie spiskowe !!!
Ja mojej kolezance nie potrafiłabym powiedzieć że sobie wymyśla i nie ma dowodów na to że jej jedyne dziecko zostało autystyczne na wskutek szczepienia ! Nie potrafiłabym zaprzeczyć ,patrząc na jej szlochy,łzy ,wyrzuty sumienia i żal do całego świata bo uważa ze lekarz miał obowiązek jej powiedzieć o zagrożeniu.A nie powiedział!
Nie potrafię zaprzeczyć ,bo pamiętam to dziecko było zdrowe !
Ok.Dwu letnie dziecko -ma już świetny kontakt z otoczeniem ,pięknie zaczyna mówić ...po szczepieniu w/g matki dostał gorączki ,odpłynął w swój świat,przestał mówić,reagować na pytania .Nie mówił do 5 r.ż., a lekarze znów swoje bajki a to ze chłopcy mówią później, a to że może wada rozwojowa...dziś chłopiec ma ponad 7 lat i zaczyna mówić po swojemu.Matka go rozumie i nikt więcej ...nooo pojedyncze słowa . On denerwuje się bo chciałby bawić się z innymi dziećmi ,oczywiście po swojemu. Inne dzieci nie rozumiejąc odpychają go od siebie Podobnie w rodzinie achhh... A był przecież normalnie rozwijającym się dzieckiem ! Urodził się zdrowy!
Takich dzieci są tysiące ,miliony ... :'( :'( :'(
No tak zapomniałam to nie wasze dziecko ,po co martwić się innymi nieszczęśliwymi maluchami ,które mogły mieć normalne życie ! One nie są dowodem, bo nie mogą się bronić ,ich mózgi już nie funkcjonują normalnie!
A przeciwników drwiących ,kpiących z oczywistych dowodów ich dramatów życiowych -takich jak wy-niby matek ,niby kobiet,niby ludzi -są tysiące!
Bo przecież ktoś z tytułem naukowym zawsze mówi prawdę , a jakaś załamana matka zawsze kłamie albo wymyśla sobie ! To takie oczywiste!
Jezus napisał pewną charakterystykę osób ,które pomimo dostarczanych im dowodów będą jak ślepi i głusi
* mają oczy a nie widzą maja uszy a nie słyszą*
Czy ja zamierzam ich/was uświadamiać?NIE!Jezus był doskonały nie przekonał*mądrych*do prawdy, jeśli jemu się nie udało, ja nie mogę być lepsza!
Z moich wieloletnich obserwacji /pracy mogę jedynie z przykrością stwierdzić, że niestety często
największym wrogiem dziecka-kochającym wrogiem ...jest matka !
Jak się uprze przy jakiejś teorii , zamknie oczy na prawdę to choćby była świadoma to i tak będzie wszystkiego się wypierać, aby tylko postawić na swoim ...a ofiarą znów jest dziecko!
Przykłady podałam wcześniej.
I jeszcze jedno . Marysia ! Gdzie widzisz abym kogoś wpędzała w poczcie winy ?
I rzekomo bezczelnie to robię ?
Czyżbyś nie doczytała mojego wpisu gdzie pisałam o delikatności w uświadamianiu matek?
Podałam przykłady negatywnych działań, próbowałam to też powstrzymać wyjaśniając na priv.
Teraz widzę jaką jesteś osobą ,jak czytasz ze zrozumieniem ,jak analizujesz ,sama się przyznałaś do złośliwości...
No cóż mają oczy a nie widzą ...
-
Z moich wieloletnich obserwacji /pracy mogę jedynie z przykrością stwierdzić, że niestety często
największym wrogiem dziecka-kochającym wrogiem ...jest matka !
To sie zgadza ;D
P.s jezeli z 9 zmarlych osób 7 to dzieci to mozna sobie przeliczyc co bedzie jesli wybuchnie epidemia i umrze nie 9 a 9000 osób. Juz nie pamietam co to bylo? Odra?
To na co sie szczepi to nie przeziebienie to groznie, smiertelne dla dzieci choroby. W Europie to najczesciej juz rzadkie choroby ale mamy 21 wiek ludzie podrózuja, u nas gruzlicy nie ma ale w swiecie dalej sie na nia umiera a zarazic sie latwo.
Ja nie wyobrazam sobie zeby moje dzieci/rodzina wybrali sie da Tajlandi bez szczepionki na zóltaczke i tezec a zarazonych zóltaczka, kokluszem, guzlica czy czyms tam innym ludzi z Tajlandi, Burundi czy skads tam jeszcze mozna dzisiaj spotkac w Bilce majac dzidziusia w wózku.
Wolna wola.
Kazda matka decyduje sama ale jak ktos pieknie napisal: ...niestety często
największym wrogiem dziecka-kochającym wrogiem ...jest matka !...
-
Mała Czarna! Jeśli piszesz, że nabusezważni rodzice , poprzez szczepienie, wpędzają dziecko w chorobę, to jest to bezczelne wpływanie na poczucie winy. To działanie tych głupich matek spowodowało, ze dzieci są chore. Sorry.
Nie zauważyłam, abym w którymkolwiek momencie wykazała się bezdusznością i obojętnością. Zauważyłam tylko, jak kiepskie to dowody, niczym nie potwierdzone, którymi podniecają się miłośnicy teorii spiskowych. Sama jestem matką dziecka z Aspargerem, ne był szczepiony w ogóle przed postawieniem diagnozy. Znam takich dzieci więcej.
W przytoczonych przez Ciebie linkach brak podstawowych danych. Liczba dzieci z autyzmem -,,wynikiem,,-szczepienia na całkowitą liczbę dzieci szczpionych.
Daruj sobie tą egzalatację i przestań ,,lecieć,, Jezusem. Powróć do ,,ziemskich,, i rzeczowych argumentów. Jakoś nie widzę u Ciebie delikatności w uświadamianiu matek, żadnej delikatności nie widzę. Jest tylko pycha, megalomania i zalatuje tanim sekciarstwem. To, że koś się z Tobą nie zgadza, nie znaczy że nie potrafi analizować danych. Może właśnie potrafi, lepiej niż Ci się wydaje. Ciebie jednak nie przekona nic. A co do mojej złośliwości...Bywam, oczywiście, ale tak skromnie dodam, to cecha ludzi inteligentych, o czym zapewne wiesz z własnego doświadczenia ::).
A pani Majewska_?
Prof. Majewska zaczyna od słów dr Thomasa Verstraetena, którego praca była jednym z głównych tematów konferencji w Simpsonwood:
(…) prezentując swe wyniki Verstraeten powiedział „Byłem przerażony tym, co odkryłem” i cytował wcześniejsze badania wskazujące na związek thimerosalu z opóźnieniem mowy, ADHD i autyzmem.
Kilka faktów. Tak, wstępne wyniki badań Verstraetena wykazały, że istnieje korelacja między szczepionkami z timerosalem a pewnymi zaburzeniami neurorozwojowymi. Tak, Verstraetena stwierdził, że był “oszołomiony” (“I was stunned by what I saw” – czyli – “byłem oszołomiony przez to, co zobaczyłem”, a nie „Byłem przerażony tym, co odkryłem”), ale mam wrażenie, że Robert F. Kennedy Junior i prof. Majewska, która przytacza jego słowa chcą żebyśmy uwierzyli, że Verstraeten odkrył jakąś straszną prawdę o szczepieniach. A tak naprawdę ten wypreparowany fragment dotyczy tego czy z punktu widzenia poznanych już przez naukę mechanizmów biologicznych rtęć może powodować problemy neurorozwojowe. Verstraeten na podstawie lektury wcześniejszych prac na ten temat (to one były powodem owego “oszołomienia”) stwierdza, że taka możliwość istnieje, ale są też inne możliwe powody, dla których dzieci szczepione wydawały się być bardziej narażone na problemy neurorozwojowe. Mowa m.in. o tym, że dzieci częściej szczepione mogą być częściej wyłapywane i diagnozowane z tymi problemami, co nie koniecznie oznacza, że to szczepienia się winowajcą. Verstraeten – co należy podkreślić z całą stanowczością – przez cały czas jest otwarty na wszystkie możliwe hipotezy, łącznie z tą, że to szczepienia są odpowiedzialne na niektóre problemy neurorozwojowe. Spiskowiec pełną gębą. Wszystko do sprawdzenia. Stenogram, strony 165-166.
Następny fragment z prof. Majewskiej:
Stosunek establiszmentu szczepionkowego do zaprezentowanych danych o toksyczności thimerosalu najlepiej ilustrują niektóre wypowiedzi jej uczestników. Dr Bob Chen, kabusewnik CDC odpowiedzialny za bezpieczeństwo szczepionek, wyraził się: „biorąc pod uwagę newralgiczność tych danych, na całe szczęście udało się nam je zabezpieczyć przed przedostaniem się w nieodpowiednie ręce”
To tłumaczenie prof. Majewskiej cytatu ze strony 256. Niedokładne. Tłumaczenie powinno brzmieć:
„biorąc pod uwagę newralgiczność tych danych, udało się nam je zabezpieczyć przed przedostaniem się w mniej odpowiedzialne ręce”.
Nieodpowiednie. Mniej odpowiedzialne. Brak “na całe szczęście”. Niby drobna różnica, ale różnica w wymowie obu tłumaczeń jest chyba widoczna. Poza tym czemu prof. Majewska nie wspomina, że na tej samej stronie stenogramu inny uczestnik konferencji, dr Roger Bernier, jasno stwierdza, że dokumenty zostaną… upublicznione pod koniec miesiąca na spotkaniu Advisory Committee on Immunization Practices? Czy dobrze rozumiem, że naukowcy konspirują żeby ukryć szokujące dane, tylko po to żeby kilka tygodni później je opublikować? Prof. Majewska znowu bezkrytycznie cytowała artykuł Kennedy’ego Juniora, który kłamliwie powyciągał cytaty z kontekstu i zignorował te fragmenty, z którymi nie było mu po drodze. Powtarzam, sprawdźcie sobie sami. Strona 256.
Następny cytat przywoływany przez prof. Majewską (która pamiętajmy cały czas nieudolnie tłumaczy fragmenty artykułu Roberta F. Kennedy’ego Juniora bez weryfikowania jego cytatów):
(…) doradca WHO od szczepień, dr John Clemens, powiedział: „to badanie w ogóle nie powinno być przeprowadzone”.
Zanim padają te słowa, dr Clements (nie Clemens) dziękuje wszystkim uczestnikom konferencji za ogromny wysiłek i pracę. A oto uzupełniony cytat:
I naprawdę chcę zaryzykować obrażenie każdego w sali i powiedzieć, że być może to badanie w ogóle nie powinno być przeprowadzone, ponieważ jego wynik, do pewnego stopnia, mógł być przewidziany i wszyscy teraz osiągnęliśmy ten punkt, w którym pozostajemy bez odpowiedzi, choć słyszę, że większość konsultantów mówi Zarządowi, że nie są przekonani, iż istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między timerosalem i różnymi wydarzeniami neurologicznymi.
Jak te fragmenty umknęły uwadze Kennedy’ego Juniora i prof. Majewskiej nie mam pojęcia. OK, mogę zgadywać jak umknęły prof. Majewskiej. Prawdopodobnie nigdy sama nie czytała stenogramu z Simpsonwood. Warto też wspomnieć, że dr Clements mówi dalej o pewnych potencjalnych politycznych i społecznych konsekwencjach tego spotkania i wniosków jakie zostaną na nim wyciągnięte. Clements obawiał się, że praca uczestników konferencji zostanie wykorzystana i zniekształcona do celów politycznych. Jego obawy dotyczyły też tego, że media i pewne grupy mogą wybiórczo przedstawiać dokonania konferencji. Jak pokazał czas, obawy dr Clementsa były prorocze. Ponownie, zachęcam wszystkim do weryfikacji moich twierdzeń. Strony 247-249.
Magia tytułów naukowych może działać na laika. Czy słusznie?
Pani Majewska posługuje się publicystyką przy przedstawianiu swoich pogladów. Narracja, jaką stosuje pani profesor pozwala zbudować prof. Majewskiej przekonywującą na pierwszy rzut oka wizję świata, w którym mała grupa dzielnych i niezależnych naukowców oraz rodziców odkrywa ogromny spisek przygotowany przez agencje rządowe, międzynarodowe organizacje pozarządowe, skorumpowanych naukowców i wszechmocny przemysł farmaceutyczny. Bubel!!!
-
marysha, Idris piszecie o braku dowodów , pokrycia w rzeczywistości ...
A ja czytając wasze wypowiedzi zastanawiam się jak można być tak bezdusznym ,uciekać od prawdy ?
Spójrzcie w oczy matkom , ktore weszły do gabinetu lekarskiego ze zdrowym dzieckiem a po kilku dniach stwierdziły że zaczyna się z dzieckiem coś niedobrego dziać!
Powiedzcie im ,że ich dzieci nie są ofiarami szczepień ! A one są wariatki i snują teorie spiskowe !!!
Ja mojej kolezance nie potrafiłabym powiedzieć że sobie wymyśla i nie ma dowodów na to że jej jedyne dziecko zostało autystyczne na wskutek szczepienia ! Nie potrafiłabym zaprzeczyć ,patrząc na jej szlochy,łzy ,wyrzuty sumienia i żal do całego świata bo uważa ze lekarz miał obowiązek jej powiedzieć o zagrożeniu.A nie powiedział!
Nie potrafię zaprzeczyć ,bo pamiętam to dziecko było zdrowe !
Ok.Dwu letnie dziecko -ma już świetny kontakt z otoczeniem ,pięknie zaczyna mówić ...po szczepieniu w/g matki dostał gorączki ,odpłynął w swój świat,przestał mówić,reagować na pytania .Nie mówił do 5 r.ż., a lekarze znów swoje bajki a to ze chłopcy mówią później, a to że może wada rozwojowa...dziś chłopiec ma ponad 7 lat i zaczyna mówić po swojemu.Matka go rozumie i nikt więcej ...nooo pojedyncze słowa . On denerwuje się bo chciałby bawić się z innymi dziećmi ,oczywiście po swojemu. Inne dzieci nie rozumiejąc odpychają go od siebie Podobnie w rodzinie achhh... A był przecież normalnie rozwijającym się dzieckiem ! Urodził się zdrowy!
Takich dzieci są tysiące ,miliony ... :'( :'( :'(
No tak zapomniałam to nie wasze dziecko ,po co martwić się innymi nieszczęśliwymi maluchami ,które mogły mieć normalne życie ! One nie są dowodem, bo nie mogą się bronić ,ich mózgi już nie funkcjonują normalnie!
A przeciwników drwiących ,kpiących z oczywistych dowodów ich dramatów życiowych -takich jak wy-niby matek ,niby kobiet,niby ludzi -są tysiące!
Bo przecież ktoś z tytułem naukowym zawsze mówi prawdę , a jakaś załamana matka zawsze kłamie albo wymyśla sobie ! To takie oczywiste!
Jezus napisał pewną charakterystykę osób ,które pomimo dostarczanych im dowodów będą jak ślepi i głusi
* mają oczy a nie widzą maja uszy a nie słyszą*
Czy ja zamierzam ich/was uświadamiać?NIE!Jezus był doskonały nie przekonał*mądrych*do prawdy, jeśli jemu się nie udało, ja nie mogę być lepsza!
Z moich wieloletnich obserwacji /pracy mogę jedynie z przykrością stwierdzić, że niestety często
największym wrogiem dziecka-kochającym wrogiem ...jest matka !
Jak się uprze przy jakiejś teorii , zamknie oczy na prawdę to choćby była świadoma to i tak będzie wszystkiego się wypierać, aby tylko postawić na swoim ...a ofiarą znów jest dziecko!
Przykłady podałam wcześniej.
I jeszcze jedno . Marysia ! Gdzie widzisz abym kogoś wpędzała w poczcie winy ?
I rzekomo bezczelnie to robię ?
Czyżbyś nie doczytała mojego wpisu gdzie pisałam o delikatności w uświadamianiu matek?
Podałam przykłady negatywnych działań, próbowałam to też powstrzymać wyjaśniając na priv.
Teraz widzę jaką jesteś osobą ,jak czytasz ze zrozumieniem ,jak analizujesz ,sama się przyznałaś do złośliwości...
No cóż mają oczy a nie widzą ...
Brak mi slow.
Mala nie znasz mnie wiec prosze nie oceniaj jakia to niby kobieta, matka i czlowiekiem jestem
-
Marysha, jestem pod wrażeniem Twojej wypowiedzi i myślę, że innym będzie trudno z nią dyskutować.
Jeżeli jesteśmy już przy szczepieniach, to chciałabym zapytać jak to jest ze szczepieniem na gruźlicę, tutaj nie ma w programie - czy doszczepialiście to w Polsce? Czy można to zrobić w dowolnym momencie? Ile dawek w jakich odstępach czasu? Zastanawiam się nad koniecznością tego szczepienia, skoro tutaj go nie ma w programie, ale z drugiej strony nie wiem czy to wystarczający argument skoro tutaj np. nawet personel medyczny w szpitalu nie jest poddawany szczepieniom przeciwko żółtaczce, co akurat mi się w głowie nie mieści.
-
Jomir, dzięki za podpowiedź o maści znieczulającej, nie wiedziałam, że coś takiego jest. Na szczęście Wojtuś jakoś dzielnie sobie radził bez znieczulenia, ale na przyszłość pewnie się przyda.
-
Mała Czarna! Jeśli piszesz, że nabusezważni rodzice , poprzez szczepienie, wpędzają dziecko w chorobę, to jest to bezczelne wpływanie na poczucie winy. To działanie tych głupich matek spowodowało, ze dzieci są chore. Sorry.
Marysha napiszę wprost BEZCZELNIE KŁAMIESZ!
Nigdzie w moich wypowiedziach nie znajdziesz przytoczonych przez ciebie słów ! Jaki cel masz kłamać ?
Czy kłamstwo,manipulacja faktami ,przekręcanie jest metodą prowadzenia konwersacji przez ciebie ?
Jeśli na początku sądziłam, że nie dopatrzyłaś się moich stwierdzeń / dlatego ci przypomniałam/ to teraz mogę zdecydowanie napisać jesteś zakłamaną ,fałszywą, perfidnie wyrachowaną osobą .
nie jest to obrażanie ale obiektywna ocena
Nie tak postępuje osoba prawa !
Lepiej jest fałszować prawdę niż uszlachetniać siebie ! Taką zasadę stosujesz ?
Dla wszystkich /zachęcam przyjrzyjcie się postawie lekarza/
Tomek zmarł dwa dni po szczepieniu
Lekarz z karetki przybył w towarzystwie dwóch sanitariuszy i policjanta. Spojrzał na nieżyjącego syna i stwierdził: „Ewidentna śmierć potężcowa”, co słyszało kilka osób. Później w pisemnej notce o zgonie już nie użył tego stwierdzenia – wspomina pan Jarosław.
http://www.zyciekalisza.pl/index.php?str=61,89&id=131608
-
Spojrzal i stwierdzil przyczyne zgonu? Bez sekcji zwlok, bez innych ustalen?
Mam nadzieje ze temu lekarzowi juz dawno odebrano prawo wykonywania zawodu albo ze byl to student dorabiajacy sobie w wolnym czasie i wyslali go do zmarlego bo tam nic nie mógl zaszkodzic.
-
Dzięki za miłą i ,,obiektywną,, opinię Mała Czarna! ;D
Nie wydaje mi się MC, abym skłamała...Niektórych rzeczy nie trzeba mówić wprost, bardzo łatwo odczytać je między wierszami. A że pisarzem stulecia nie zostaniesz, jest to bardzo łatwe...Przejrzyj jeszcze raz swoje wypowiedzi, proszę...
Proszę również o jakieś liczby, albo odniesienie się i polemikę z moją wcześniejszą wypowiedzią. Dodawanie kolejnych wyciskaczy łez( kolejne ,,przykłady) jest czysto socjotechniczną sztuczką, słabą sztuczką. I żeby nie było, nie jestem nieczuła, ale wydaje mi się, że podpieranie się w dyskusji historiami chorych dzieci jest poniżej pewnego poziomu.
Nie przyjmujesz do wiadomości, że inni mają zdanie odmienne od Ciebie. Próbujesz przekonać już chyba tylko samą siebie o racji, jakby tu o nią chodziło. Wychodzi to coraz bardziej żałośnie.
Bardzo ucieszyłaby mnie potwierdzona informacja, że poznane zostały przyczyny zachorowań. Być możej łatwiej byłoby pomóc chorym dzieciakom. jednak żadne z podanych przez Ciebie informacji są na tyle wiarygodne, aby można było mieć nadzieję na poznanie przyczyny choroby.
-
Można tu jeszcze długo debatować i kłócić się o słuszność szczepień. Po co warczeć na siebie i wmawiać innym swoje racje. Każdy ma swój rozum i zrobi jak będzie uważał za słuszne ;) Proponuję zatem powrócić do tematu wątku - "CIĄŻA" Jak się mają przyszłe mamusie? Brzuszki rosną? A co słychać u świeżo upieczonych mamusiek?
-
Ot, prosze na co zupelnie przypadkiem natrafilam:
Den infantile autisme er resultat af en genetisk fejl. Det defekte gen er identificeret som MET-genet. Dette gen koder for MET-receptor-tyrosinkinase og er beliggende på kromosom nr. 7. Genets protein i involveret i flere processer, blandt andet immunforsvaret og gastrointestinale regeneration. Genets tilstedeværelse er obligatorisk hos autisme, men ikke diagnostisk, idet 47 % af befolkningen har variationen. Der er spekulativt muligt at der også her kræves en toxoplasmose infektion eller anden udløsende infektion før fænotypen træder frem. Børnene er oftest dårligt begavede og 75% opfylder kriterierne for mental retardering. mens 50% ligger med en IQ på 50 eller derunder. Der har tidligere været mistanke om MFR vaccinen der tilbydes spædbørnene har en indflydelse, men denne mistanke er fuldstændig grundløs. Det er vist, at risiko for autisme stiger med faderens alder, fædre ældre end 40 år har 5 gange højere risiko for at få et barn med autisme end fædre under 30 år. Moderens alder spiller ikke nogen rolle i dette tilfælde.
A tu zrodlo: http://www.netpsych.dk/articles.aspx?id=51
Do tego dodam, ze w Asperger Syndrom (powiedzmy lagodniejsza wersja autyzmu), jest powiazany z wada chromosomu 5.
Prace nad szczegolami trwaja, ale praktycznie jest juz pewne, ze to wada genetyczna, szuka sie tylko szczegolow.
-
No oczywiście że tak piszą, gdyby napisali że na sto procent ma to powiązanie ze szczepionkami to kto by wtedy szczepił? I cały miliardowy biznes by runął... Wiadomo, że geny są odpowiedzialne ale są substancje, które wpuszczone w odpowiednio młodym wieku do organizmu zaburzają strukturę genomu. Szczególnie kiedy system nerwowy nie jest jeszcze rozwinięty.
A poza tym kto i gdzie napisał że szczepionka to pewny autyzm? Ja np. jedynie spotkałam się z opinią że to może być skutek uboczny. Jak i wiele innych zaburzeń na tle neurologicznym.
Jak to mówią nie ma dymu bez ognia, więc skądś się to przekonanie o szkodliwych skutkach wzięło... I bez powodu rodzice w Polsce nie chcieli by szczepić? Hmmm :o Nowy trend zapewne polegający na tym żeby płacić 500 zł kary za nie poddanie się szczepieniu ::) I czemu nawet opinie lekarzy w Polsce są podzielone? I czemu sami lekarze, którzy "polecają" szczepionki swoim pacjentom, nie szczepią swoich własnych dzieci? I czemu w końcu nawet tu w Danii, w szpitau na pediatrii (co sama właśnie miałam okazję poznać kilka dni temu) lekarze nie powiedzą wprost że należy szczepić? Za to mówią: Sundhedsstyrelsen anbefaler... A jak spyta się ich o prywatną opinię jako lekarza pediatrę , to nabierają wody w usta i jedynie mówią, że nie mogą nic innego na ten temat powiedzieć bo są w pracy i pracują przecież dla Sundhedsstyrelsen, które zaleca... A jak się spotka takiego lekarza na prywatnym gruncie, to zupełnie inaczej mówią.
Summa summarum: niech każdy robi co uważa za stosowne. Jego dzieci - jego odpowiedzialność.
-
Pewnie znowu rozwiąże się dyskusja ;D Ja lecę, bo mamy mieć gości ;D gadajcie beze mnie ;)
-
Ta dyskusja jest stara jak swiat. Mam na mysli, szczepic czy nie szczepic.
Naukowcy natomiast dopabuse po 2000 roku odkryli, ze autyzm moze byc choroba genetyczna. Okolo roku 2009, odkryto to co jest w tekscie powyzej. Wiedza juz co sie dzieje i mniej wiecej jak.
Zostaje juz tylko odnalezienie blednego kodu chromosowego, a to juz nie jest takie latwe., bo kombinacji chromosomow sa przeciez miliony.
Co do autyzmu i szczepien. Uznaje sie, ze infekcja, moze tak jakby "uruchomic bombe chromosomowa", ktora w organizmie jest. Wiadomo, ze szczepienie jest w koncu forma infekcji organizmu. Stad tez, odnotowano iles tam przypadkow zachorowan na autyzm po szczepieniu. Aczkolwiek rownie dobrze autyzm moglby sie uruchomic po katarze czy anginie, jezeli jest w kodzie genetycznym. Tyle o tym mozna przeczytac w psychiatrii klinicznej.
Tak czy owak, to wciaz hipoteza.
Na obecna chwile pewne juz jest praktycznie to, ze choroba jest uwarunkowana genetycznie, bada sie jedynie szczegoly.
I zeby bylo jasne, ja sie absoultnie zgadzam z tym, ze szczepic czy nie szczepic jest decyzja rodzica.
Jedyne czemu sie przeciwstawiam (jezeli przesledzisz dyskusje) to standardowe powiazanie autyzm=szczepienie.
Moze byc wiele roznych reakcji i powiklan poszczepiennych, ale prawie jest juz pewne, ze autyzm nie nalezy do nich. Jak juz napisalam, moze byc wynikiem reakcji jedynie poinfekcyjnej (ale lancuch jest dosc dlugi: szczepienie - infekcja - autyzm), i to tylko w bardzo pojedynczych przypadkach, dotyczacych glownie zespolu aspergera, a nie autyzmu infantylnego.
Wiec lancuch jest dosc dlugi: szczepienie - infekcja - autyzm.
-
Jomir ja również nie mam dziś czasu na dyskusję nadal jednak podtrzymuję że toksyczne substancje zawarte w szczepionce są skabusewane przeciwko tkance mózgowej a skutkiem może być autyzm ,ADHD i inne choroby.Dodam tylko, że jest grupa naukowców ,która podważa istnienie chorób genetycznych,ja jednak nie mam w tej kwestii wypracowanej opinii .
Reksio nie ma obowiązku szczepienia
Życzę wszystkim miłej niedzieli :)
-
Jomir, masz całkowitą rację.
Jak świat światem, zawsze pojawiały się bardziej lub mniej racjonalne hipotezy i opinie naukowców. Co tydzień wysłuchuję takowych, gdy brzydsza połowa rżnie z kolegami w karty ;)
Jak na razie nie zapowiada się, aby całkowicie wyjaśnino przyczyny autyzmu. Niestety. Jeśli naukowiec podważa istnienie chorób genetycznych, no cóż...Ma prawo. Problem jest taki, że nie znalazł się jeszcze ani jeden, który potrafiłby to udowodnić.
Ja stawiam na zdrowy rozsądek, w każdej dziedzinie. Niestety Mała Czarna postawiła sprawę w ten sposób, że szczepienie=autyzm. Ma prawo mieć takie przekonanie, żyjemy w wolnym kraju. Jest przekonana, że cytuję ,,toksyczne substancje zawarte w szczepionce są skabusewane przeciwko tkance mózgowej a skutkiem może być autyzm ,ADHD i inne choroby,,.Ok. A co z meningitis?
Zaręczam, że nie chodzi mi o jątrzenie.
Bogu dzięki przeważnie wygrywa rozsądek.
-
Mała Czarna, jest obowiązek, jest na razie w planach zniesienie 8) poczytaj chociażby tu, ciekawy blog:
http://www.marice.pl/warto-poczytac/wygrana-z-sanepidem/
A poza tym to dzwoniłam do wrocławskiego sanepidu i oni mi to potwierdzili. Ale też mam możliwość kupienia pojedynczych szczepionek tak jak planowałam :) :) :) czyli mogę się uwolnić od koszmaru 4 w 1 ;D
-
Mała Czarna, jest obowiązek, jest na razie w planach zniesienie 8) poczytaj chociażby tu, ciekawy blog:
http://www.marice.pl/warto-poczytac/wygrana-z-sanepidem/
A poza tym to dzwoniłam do wrocławskiego sanepidu i oni mi to potwierdzili. Ale też mam możliwość kupienia pojedynczych szczepionek tak jak planowałam :) :) :) czyli mogę się uwolnić od koszmaru 4 w 1 ;D
Chciałam przekazać info jakie posiadam.Sama nie mam takich problemów mówię NIE i na tym kończę sprawę.
Boli mnie dziś głowa i nie przeczytałam linku ,który dołączyłaś , ale obiecuję to zrobić.
Masz do mnie kontakt ,więc jak chcesz możemy poplotkować. :)
KUBA został standardowo zaszczepiony przeciwko gruźlicy i szczepionka – zamiast uodpornić – zaatakował jego organizm.
zaczyna się gdzieś od 2 min.
http://uwaga.tvn.pl/41512,wideo,224056,8222chcialbym__zeby_znowu_powiedzial_tata8221,8222chcialbym__zeby_znowu_powiedzial_tata8221,reportaz.html
http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101206/OSTROW/166801069
Kubuś niestety zapłacił najwyższą cenę ,już nie zawoła mamo,tato... :'(
-
Witam,mam pytanie czy moze ktos posiada tajemna wiedze gdzie w silkeborg mozna zrobic usg w 3D?za jakiekolwiek wskazowki bede wdzieczny.
-
Poniej link do stronki gdzie mozna zrobic skan 3D w Silkeborg.
http://www.scanningsjordemoderen.dk/kontakt.html
-
Petycja Online STOP PRZYMUSOWYM SZCZEPIENIOM
http://www.petycjeonline.pl/petycja/stop-przymusowi-szczepien/912
Ostatnie zdanie brzmi
Stanowczo protestuję przeciwko wprowadzaniu projektu nowelizacji ustawy, która łamie podstawowe prawa człowieka i pacjenta szczególnie w państwie gdzie nikt nie ponosi odpowiedzialności za powikłania, które mogą wystąpić po przymusowych szczepieniach.
-
Ja sie zgadzam.
Brakuje tylko punktu: rodzice którzy nie zgodzili sie na szczepienie swoich dzieci sami i calkowicie ponosza koszty leczenia i prawnicze w przypadku gdy ich dzieci zachoruja, zostana stwierdzone dozywotnie powiklania, wypadki smiertelne oraz ewentualne koszty procesu i odszkodowania innych rodziców, których dzieci zostaly narazone na zachorowanie poprzez brak szczepienia w/w dzieci.
Pelnoletnie dzieci (ewnt. ich spadkobiercy), które w wyniku decyzji swoich rodziców zostaly narazone na choroby, powiklania, inwalidztwo moga prawnie dochodzic odszkodowania od rodziców. Roszczenia nie ulegaja przedawnieniu.
-
witam,
mam termin na poród na 16 stycznia w Randers, czy mozecie cos powiedziec o tym szpitalu, ja spotkalam sie z bardzo nie miłą panią doktor, być moze dlatego, że zapytałam o możliwości zrobienia cesarskiego cięcia na żądanie ze wzgledu na wadę wzroku. Zastanawiam sie nad zmianą lekarza. Czy któraś z Was miała, lub słyszała coś na temat cesarki w Danii, czy można sobie wybrać, czy est tak jak w Polsce.
-
witam,
mam termin na poród na 16 stycznia w Randers, czy mozecie cos powiedziec o tym szpitalu, ja spotkalam sie z bardzo nie miłą panią doktor, być moze dlatego, że zapytałam o możliwości zrobienia cesarskiego cięcia na żądanie ze wzgledu na wadę wzroku. Zastanawiam sie nad zmianą lekarza. Czy któraś z Was miała, lub słyszała coś na temat cesarki w Danii, czy można sobie wybrać, czy est tak jak w Polsce.
Mozna sobie wybrac, ale zostanie sie gruntownie pouczonym o negatywnych konsekwencjach i beda do konca przekonywali, ze to nie jest najlepsze wyjscie.
Aczkolwiek tylko wada wzroku, grozaca odklejeniem sie siatkowki w trakcie porodu jest wskazaniem. Zwykla "slepota", nawet na poziomie minus 8, nie .
-
witam,
mam termin na poród na 16 stycznia w Randers, czy mozecie cos powiedziec o tym szpitalu, ja spotkalam sie z bardzo nie miłą panią doktor, być moze dlatego, że zapytałam o możliwości zrobienia cesarskiego cięcia na żądanie ze wzgledu na wadę wzroku. Zastanawiam sie nad zmianą lekarza. Czy któraś z Was miała, lub słyszała coś na temat cesarki w Danii, czy można sobie wybrać, czy est tak jak w Polsce.
Nie zrobią Ci cesarki na życzenie, przerabiałam temat w Aalborg. Za duże koszta i jak to mówią, nie robią tego na życzenie. Kiedyś tak było, ale zostało to zmienione. Wada wzroku nie jest niestety dla nich wskaźnikiem. Ja robiłam tutaj badania wzroku w ósmym miesiącu, wtedy już można stwierdzić czy istnieje ryzyko odklejenia siatkówki, co jest powodem do cesarki. Poleciła mi te badania polska lekarka, zrobiłam je tutaj ale wszystko było ok. Sama jestem krótkowidzem, więc się obawiałam porodu ale wszystko poszło dobrze :)
-
Witam, ja rodziłam niecale 2 miesiace temu w Randers:) ogolnie opieke wspominam bardzo dobrze, jak czegos potrzebowalam odrazu to dostalam :) sale sa super wyposazone, sa duze pokoje z oddzielna sala do porodu i tam gdzie sie wypoczywa po porodzie, oraz lazienka z duza wanna :)
Ja rodzilam 13 godzin, a jesli chodzi o sam porod to bylo dosc ok, z tym ze ja trafilam chyba na troszke nie taka polozna, ogolnie byla przy porodzie jedna polozna, studentka i moj maz. Polozna tylko siedziala nic nie robila oprocz wydawania instrukcji studentce, a caly porod odbierala studentka, byla bardzo mila.
W Danii klada nacisk na porod naturalny, abys urodzila bez zadnych " wspomagaczy" dlatego nie bylam zadowolona z tego iz nie zostalam nacieta, przy parciu glowka synka wychodzila, gdy nie parlam sie chowala, nie mialam sily przec mocniej w takim strasznym bolu. Parlam pod koniec ponad 2 h, a polozna mnie nie naciela powidziala ze tego nie zrobi, mimo iz nie moglam urodzic. Urodzilam dopabuse gdy kazala mi wstac, na stojaco. Efekt byl taki iz moj synek mial raczki nad glowa i peklam na calej dlugosci az za odbyt i skonczylo sie 2,5 godzinnym szyciem i plastyka. Po tym dochodzilam do siebie 4 tygodnie. Po nacieciu bylo by zupelnie inaczej, gdyz naciecie wykonuje sie pod skosem i szybciej sie goi, a ja peklam wzdluz odbytu i meczylam sie 4 tyg. Od porodu minely prawie 2 miesiace wszystko juz prawie wrocilo do normy :) byc moze inna polozna by naciela, tego nie wiem...
a jesli chodzi o cesarke moze byc ciezko bo jak pisalam wszystko naturalnie. Ale jesli masz problemy z oczkami to mysle ze masz duza szanse :)
Ogolnie w Randers jest ok, zycze szczesliwego porodu :)
-
Ja mam cesarke na zyczenie zaplanowana w Aalborg na sierpien...;) powod: paniczny strach przed porodem naturalnym....
-
Ja mam cesarke na zyczenie zaplanowana w Aalborg na sierpien...;) powod: paniczny strach przed porodem naturalnym....
Skoro piszesz "paniczny strach", to nie nazwałabym tego na życzenie. Gdyby strach był powodem to każda by miała cesarkę ;D U Ciebie widocznie ocenili sytuację jako mogącą skomplikować poród naturalny. Dla duńczyków (na szczęście) stan psychiczny pacjentów jest równie ważny jak zdrowie fizyczne i biorą w ocenie jedno i drugie pod uwagę.
Życzę powodzenia, ja miałam tam super poród, świetną opiekę i jak najlepsze wspomnienia :)
-
Ja mam cesarke na zyczenie zaplanowana w Aalborg na sierpien...;) powod: paniczny strach przed porodem naturalnym....
Angelika jak Ci sie udało to załatwić, i od kiedy juz wiedziałaś, że będziesz miała cesarke. Byc może trafilas na milego lekarza. Poradz proszę jak powinnam rozmawiać z lekarzem.
-
czy ktos wie gdzie znalesc kalkulator do obliczenia zasilku macierzynskiego barsel? Brakuje mi 2 øre do stawki godzinowej, zeby otrzymac najwyzszy zasilek, chce obliczyc ile będę mogła otrzymać z tą stawką którą mam.
-
Angelika jak Ci sie udało to załatwić, i od kiedy juz wiedziałaś, że będziesz miała cesarke. Byc może trafilas na milego lekarza. Poradz proszę jak powinnam rozmawiać z lekarzem.
Kazda moze miec cesarke "na zyczenie". Jestem tego przykladem i moja kolezanka tez. Na stronie szpitala jest nawet informacja o tym, ze mozna miec cesarke jak boisz sie porodu naturalnego. Nie trzeba trafiac na fajnego lekarza. Ja od poczatku mowilam, ze sie boje ale moja kolezanka powiedziala, ze wiem, ze moze miec cesarke i nie ma sesu jej namawiac wiec jej nie namawiali. Oczywiscie jezeli jestes nie pewna tego i mowisz poloznej, ze sama nie wiesz luz, ze moze chcesz to beda Cie namawiac na porod sn i jest to oczywiste i normalne. Poszukaj na ten temat informacji w swoim szpitalu! Powodzenia!
-
Gdyby strach był powodem to każda by miała cesarkę ;D U Ciebie widocznie ocenili sytuację jako mogącą skomplikować poród naturalny.
Wlasnie strach jest powodem :) Po prostu strach nawet przy zdrowo rozwijajacej sie ciazy, bez zadnych powiklan. Po prostu strach. W Herlev Hospital to na szczescie wystarcza.
-
Mam pytanko co do przygotowania sie do porodu. Slyszalam, ze lewatywa jest tutaj opcjonalna, nie zmuszaja.
A jak sprawa ma sie z goleniem?
-
witam!Jestem w 29 tyg ciąży i mam od nie dawna pewien problem- żylaki sromu. Jest to moja druga ciąża i problem pojawił się dopabuse teraz. Czytałam na forach ze jest to czasami wskazanie do cc i nie wiem co mam robić, podobno takie żylaki mogą popekać także (czasami sięgają do brzucha). przyznam że wolałabym rodzić naturalnie ale zaczynam się bać ponieważ podczas pierwszego prorodu miałam podobna sytuacje tzn. poród był szybki ale po pękło mi gdzieś naczynie i krew zaczeła się zbierać. Skończyło się na otworzeniu mnie ze znieczuleniem jak do cc, założeniu drenu co za tym idzię duższy pobyt w szpitalu już nie mówiąc o stresie. Straciłam także dużo krwi.Czy któraś z was była w podobnej sytuacji?czy miałyście ten sam problem z zylakami i czy to własnie było wskazaniem do cc? proszę o podpowiedź, wizyte u położnej mam dopabuse 20.10 i nie wiem jak powinnam rozmawiac z położną.
-
to żadne wskazanie do cesarki..przed porodem szczególnie zadbaj o nie aby zmniejszy się Tobie jak najbardziej a jak będziesz parła to ból tego żylaka jest większy jak najgorsze bóle porodowe-wiem bo mam w tej kwestii doświadczenie;-)Potem będzie bolał Cie tylko ten żylak a o innym bólu nic nie będziesz wiedziała..nie myl bólu żylaka z bólami porodowymi jak przesz-łatwo to zrobić ja zorientowałam się dopabuse po dłuższym czasie.Przy większym szczęściu przeżyjesz a mniejszym po wszystkim będzie wielkości 5zl i bolał jak cholera..a tydzień po porodzie od parcia wyjdzie coś więcej-taka promocja;-).To mi się przydarzylo a Tobie nie musi!powodzenia i auuuuu
-
Mam pytanko co do przygotowania sie do porodu. Slyszalam, ze lewatywa jest tutaj opcjonalna, nie zmuszaja.
A jak sprawa ma sie z goleniem?
[/quote
Pewnie wszędzie jest inaczej-ja rok temu sama chciałam lewatywę choć nie była potrzebna w moim przypadku-skurcze miałam parę dni i nie mogłam nic jeść-a golić położna powiedział ze lepiej nie bo w razie pękniesz i szyja wtedy włosy wrastają i inne historie..ale wybór jest Twój..
-
witam!Jestem w 29 tyg ciąży i mam od nie dawna pewien problem- żylaki sromu. Jest to moja druga ciąża i problem pojawił się dopabuse teraz. Czytałam na forach ze jest to czasami wskazanie do cc i nie wiem co mam robić, podobno takie żylaki mogą popekać także (czasami sięgają do brzucha). przyznam że wolałabym rodzić naturalnie ale zaczynam się bać ponieważ podczas pierwszego prorodu miałam podobna sytuacje tzn. poród był szybki ale po pękło mi gdzieś naczynie i krew zaczeła się zbierać. Skończyło się na otworzeniu mnie ze znieczuleniem jak do cc, założeniu drenu co za tym idzię duższy pobyt w szpitalu już nie mówiąc o stresie. Straciłam także dużo krwi.Czy któraś z was była w podobnej sytuacji?czy miałyście ten sam problem z zylakami i czy to własnie było wskazaniem do cc? proszę o podpowiedź, wizyte u położnej mam dopabuse 20.10 i nie wiem jak powinnam rozmawiac z położną.
No to mnie pocieszyłaś, co prawda nie jestem przekonana co do wiarygodnosci twojej wypowiedzi bowiem napisałaś(eś) z konta mężczyzny...? Czy któraś z Pań ma jakieś inne doświadczenie lub może coś dodać?
-
co za bzdura!i głupia konkluzja!nicki mogą być..a kato jest wspólne męża i moje blondynko
-
Witam mamusie ;)) jestem w 22 tc,więc jeszcze druga połowa przede mną, ale jestem ciekawa czy któraś z was rodziła lub będzie rodziła w Aalborg? :) Jakieś opinie,czy może cokolwiek słyszałyście o opiece i jak jest po porodzie. Dziękuję za odpowiedzi ! :)