Może jest inaczej, jak człowiek podejmuje świadomą decyzję o osiedleniu się na stałe. Choć i tych, którzy ją podjęli dopada nostalgia i tęsknota za ojczyzną. Tam znajdują się ich korzenie, wspomnienia z dzieciństwa i wczesnej młododści, zazwyczaj rodzina i znajomi i przyjaciele. To nie jest łatwe.
Mieszkam tu już dośc długo, nie zrezygnowałam z obywatelstwa, ponieważ stwierdziłam ,że nie chcę i nie jest to konieczne. Poza tym nie chciałam być listonoszem-nie wiem czy w dalszym ciągu jest wymóg posiadania obywatelstwa duńskiego w stosunku do tej grupy zawodowej.
Dania nie jest rajem na ziemi, ma swoje wady, które widzę i niektóre z nich mi przeszkadzają. Ale każdy kraj je ma. Plucie, aby tylko pluć nie jest w moim stylu. Potrafię umotywować swoje przekonania i powody, z powodu których coś krytykuję.
To, że nie urodziłam się w Danii nie ma nic do rzeczy. Wyobraźmy sobie, że do Polski przyjeżdża Duńczyk, wiele rzeczy mu się nie podoba. Czyli, jeśli zdecyduje się na zamieszkanie tam, nie ma prawa krytykowac rzeczy, które go denerwuja lub budzą ,,zdziwienie"?
Nikt mi nic nie dał, nie chodziłam do darmowej szkoły językowej, nie byłam na zasiłku, nie korzystałam z żadnych form pomocy. Przeciwnie, od początku płaciłam wysokie podatki i dużo pracowałam. To z moich wysokich podatków pomoc otrzymywało i otrzymuje wielu Duńczyków. Nie czuję się od Duńczyków gorsza, ale i nie lepsza.
I jeszcze do Kamili. Zajmuję dość wysokie stanowisko, jestem dość dobrze wyedukowaną osobą. Ale nie sądzę, aby to był powód do tego, bym ludzi z którymi pracuję uważała za głupszych od siebie. Że o innych ludziach nie wspomnę. Każdy z nas ma jakąś swoją ścieżkę życiową, którą się kieruje bardziej lub mniej świadomie. Ja ślęczałam nad książkami, byłam ciekawa świata, ktoś inny nie. Z pewnością nie wyobrażam sobie innego życia i kompletnego braku zainteresowania ,,wszystkim". Z drugiej strony, moze ten niezbyt zainteresowany jest bardziej pogodzony z sobą i światem. Trudno powiedziec. Jednak to nie powód, bym czuła się lepsza.
Może warto się zastanowić, nad tym, kim jestem, co robie i i co zrobie. I pogodzić sie z sobą. Albo spróbować jakiejś spektakularnej zmiany w swoim życiu.