Zebym ja Cie dobrze zrozumial, Aniu. Mordowanie w majestacie prawa to dla Ciebie pozytyw, tak?Nie zniknie, chyba ze smiercia chcesz karac wszystkich, ktorzy weszli w konflikt z prawem.Na czym opierasz to twierdzenie? Bo ja czytalem raport Amnesty, ktore powolywalo sie na szereg roznych badan, z ktorych jasno wynikalo, ze kara smierci nie ma funkcji odstraszajacej. Glownie dlatego, ze wiekszosc morderstw nie jest z gory planowana.Ten usmieszek na koncu -- bezcenne...
Psycho, nie rozumiem, usprawiedliwiasz niejako zabijanie nie w majestacie prawa bo nie planowane, a jednoczesnie potepiasz wyraz braku akceptacji spolecznej dla takich czynow, wyrazonej w karze smierci w majestacie prawa?

?
Nawet nie pytam Cie co myslisz o dzialaniach w majestacie prawa w zakresie uzycia broni wzgledem przestepcow, bo pewnie tez bys zabronil.
Zolnierzom pewnie kazal bys grac w szachy, w ramach prowadzonych dzialan wojennych hehehe w koncu tez strategia i ktos wygrywa.
Przy calej mojej sympatii dla Ciebie to tu absolutnie sie z Toba nie zgodze.
Zgodze sie natomiast z Toba, ze aby taka kara obowiazywala a juz szczegolnie aby byla stosowana, to jej wymiar powinien miec charakter wyjatkowy i orzekana byc powinna przez wymiar sprawiedliwosci, ktorego w Polsce nie ma. Bo to co mamy to nie jest to, wiec nie mamy nic.
Z tym zgadzam sie w 100%, najpierw budowa rzeczywistego systemu sprawiedliwosci, nastepnie rozwazanie mozliwosci kary smierci.